Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grypsem przekazał informacje o zabójstwie policjanta?

Redakcja
CBŚP
Sławomir F., ps. Melon, miał namawiać do zabójstwa policjanta. W piątek w sądzie zeznawał jeden z mężczyzn, który siedział w sąsiedniej celi.

– Wiedziałem dlaczego Melon chciał skrzywdzić tego policjanta. Chodziło o to, że ten ścigał go za narkotyki – mówił podczas piątkowej rozprawy Jarosław F., którego zeznania mają potwierdzać wersję prokuratury o zabójstwie planowanym przez Sławomira F.

Przypomnijmy, że śledczy zarzucili Sławomirowi F. „Melonowi”, że od czerwca 2013 roku do nieustalonej daty w 2014 roku miał namawiać Bartłomieja B., by ten znalazł osobę, która zabiłaby jednego z policjantów.

Ofiarą miał być funkcjonariusz, który na początku czerwca 2013 roku zatrzymał Sławomira F. za posiadanie i przemyt narkotyków oraz działalność w zorganizowanej grupie przestępczej. Tuż po zatrzymaniu Melon został umieszczony w tymczasowym areszcie w Szamotułach. I to właśnie siedząc za kratkami miał podżegać do zabójstwa, rozmawiając na odległość z Bartłomiejem B. Do zabójstwa ostatecznie nie doszło.

Proces w tej sprawie toczy się przed poznańskim Sądem Okręgowym. W piątek zeznania złożył Jarosław F., który znał się z Melonem z czasów odsiadki w areszcie w Szamotułach. Jarosław F. przebywał w celi, która sąsiadowała z celą Melona. I to właśnie wtedy miał słyszeć, jak Sławomir F. podżega do zabójstwa policjanta.

Początkowo Jarosław F. miał być świadkiem incognito. Później zmienił jednak decyzję i zgodził się zeznawać pod nazwiskiem. – Melon i tak wiedział, że to o mnie chodzi, więc nie było sensu by być świadkiem incognito – wyjaśniał swoją decyzję. Mimo tego i tak jeszcze przed swoimi zeznaniami złożył wniosek o wyłączenie jawności tego fragmentu rozprawy i możliwość składania zeznań pod nieobecność oskarżonego. Nie zgodził się na to sędzia Tomasz Borowczak.

Ostatecznie Jarosław F. opowiadał, że otrzymał gryps, w którym była propozycja zabójstwa policjanta z Piły. – Melon przekazał gryps H. (H. był w jeden z celi z Jarosławem F. - dod. red.), a ten spytał się mnie czy chcę zarobić trochę pieniędzy. Powiedziałem, że jestem zainteresowany. Nie wiem jednak, kto pisał ten gryps – zeznawał Jarosław F., który w przeszłości był już karany za składanie fałszywych zeznań.

W grypsie były informacje o tym, by „pojechać do domu Adama”, „przekazać pozdrowienia od Małgorzaty” oraz mówiące, że „na pierwszy ogień idzie ta pała z Piły, potem CBŚ-ak z Poznania”.

Jarosław F. zeznawał, że rozumiał treść grypsu i miał wykonać propozycję po tym jak wyjdzie na wolność po uchyleniu aresztu. Z drugiej strony opowiadał także, że w trakcie pobytu w areszcie słyszał jak z Melonem na temat zabójstwa policjanta mieli rozmawiać jego znajomi.

– Przyjechali kilka razy. Stali ok. 30 metrów od aresztu. Melon rozmawiał z nimi przez okno, a ja to słyszałem będąc w celi obok. Jego znajomi mówili, że załatwią sprawę tego policjanta – opowiadał Jarosław F.

I dodawał, że miał słyszeć jak Melon o zabójstwie policjanta rozmawiał również z H. – Rozmawiali przez okna. To były częste, ale ogóle dyskusje – mówił Jarosław F.

Gryps, który miał przekazać Melon Jarosławowi F. jest jednym z dowodów w sprawie. Wczoraj mógł się z nim zapoznać sam Sławomir F. On przekonywał, że gryps, który miał rzekomo stworzyć, jest sfałszowany. – Nigdy nie grypsowałem, a to nie jest moje pismo. To jest absurdalne i śmieszne. Ten gryps pokazuje, że ta sprawa jest prefabrykowana, a ten człowiek (Jarosław F.) jest chory – grzmiał Melon. Zapewniał też, że może poddać się badaniom charakteru pisma.

Podczas piątkowej rozprawy miało zeznawać jeszcze siedmioro innych świadków. Większość z nich również miała powiązania ze środowiskiem przestępczym. Żaden z nich się jednak nie stawił. Jeden z nich tłumaczył się zawieranym akurat... ślubem.

Mecenas Paweł Głuchowski, adwokat Sławomira F., wniósł o ukaranie jednego z nieobecnych świadków grzywną w wysokości 5 tys. zł. – Tak naprawdę to K. (nieobecny świadek – dod. red.) wyznacza terminy przesłuchania przez sąd. To nie jest pierwszy taki przypadek, kiedy dzień przed przesłuchaniem zgłasza, że nie może się pojawić. Powinien zostać zdyscyplinowany przez sąd – argumentował adwokat Głuchowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski