Zobacz komentowany tekst: Miasto zapłaci 600 tys. złotych za nowe kamery na stadionie
Nie ma już Hydrobudowy, która była liderem konsorcjum, które wymigało się od odpowiedzialności za naprawę ponad 120 wad i usterek. Hestia, która wystawiła gwarancję jakości tych prac wymigać już się nie mogła, ale uświadomienie to jej zajęło kilkanaście miesięcy.
Teraz próbuje się wymigać dostawca kamer, z których 25 nadaje się już tylko na złom. Miasto znów musi wyłożyć kasę licząc na to, że odzyska ją w sądzie. Nie nastąpi to jednak w ciągu jednego dnia.
Przypadek Hydrobudowy, a teraz dostawcy dobitnie świadczy o tym, że na stadion nie ma praktycznie żadnej gwarancji. Przy kolejnej dużej inwestycji miasto powinno wyciągnąć z tego wnioski.
Nie można ufać nikomu, nawet jeżeli firma przy innym przedsięwzięciu przeszła pomyślnie test zaufania. Podobnie jak w polityce powinna tu obowiązywać zasada ograniczonego zaufania.
Wiele firm w tym mieście żyje jednak na kredyt. Kredyt zaufania, którego nigdy nie powinny dostać. To stanowi bowiem zachętę dla innych: skoro firma X raz nawaliła, ale wciąż dostaje zamówienia od miasta, to dlaczego ja ma być tym głupim i uczciwym?
Jeżeli przetarg na wymianę kamer wygra dostawca, który teraz odmówił zrobienia tego w ramach gwarancji, to Poznań nigdy się nie pozbiera.
Każdemu wykonawcy będzie bowiem zależało choć zostawieniu choć kilku wad i usterek, skoro będzie mógł na niej zarobić. To chyba najgorsza gwarancja, jakiej może udzielić im miasto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?