Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdy na Golęcinie świeciły pełnym blaskiem podczas drugiej edycji mityngu. Zmodernizowany stadion za rok będzie areną mistrzostw Polski

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Paweł Fajdek (78.06) otrzymuje gratulacje za zwycięstwo w rzucie młotem od drugiego w konkursie Wojciecha Nowickiego (75.14)
Paweł Fajdek (78.06) otrzymuje gratulacje za zwycięstwo w rzucie młotem od drugiego w konkursie Wojciecha Nowickiego (75.14) Fot. Grzegorz Dembiński
Poznań Athletics Grand Prix jeszcze długo będzie kojarzył się z udaną promocją Królowej Sportu. Zmodernizowany stadion na Golęcinie ożył w piątek dzięki gwiazdom lekkiej atletyki i licznym kibicom. W dodatku nie na jeden dzień, bo w przyszłym roku będzie on areną mistrzostw Polski.

Mityng zaczął się, tak jak rok temu, czyli od rzutu młotem, w którym najlepsi okazali się swego czasu bardzo związani z Poznaniem, a więc Paweł Fajdek (78.06) i Malwina Kopron (72.48).

Zobacz też: TOP 10 najbardziej znanych piłkarzy w Wielkopolsce

– Jestem zadowolony z wyniku, tym bardziej, że dwa dni wcześniej naciągnąłem mięsień uda. Dlatego powoli się rozkręcałem i osiągnąłem całkiem przyzwoity rezultat w ostatnim swoim starcie w sezonie – tłumaczył czterokrotny mistrz świata, były podopieczny poznańskiego trenera Czesława Cybulskiego.

31-letni młociarz bardzo pochwalił też bazę lekkoatletyczną w Poznaniu. – Przyjeżdżam po roku do miasta, w którym mieszkałem przez sześć lat i co widzę? Jest nowa bieżnia, jest stadion rozgrzewkowy. Widać, że Poznań rośnie w siłę. Dlatego zapowiadam udział w mityngu za rok i wynik 81 m z hakiem – zażartował Fajdek.

W równie dobrym nastroju była Malwina Kopron, która też swego czasu należała do teamu legendarnego szkoleniowca AZS Poznań. – Uwielbiam stolicę Wielkopolski, bo mam tutaj mnóstwo znajomych. Wszystkie moje rzuty były udane i w granicach 70-72 m. Rzucałam już w tym sezonie też trochę dalej, ale nie mam ogólnie powodów do narzekań, bo mam przecież za sobą operację, która wyłączyła mnie na miesiąc z treningów – tłumaczyła 25-letnia młociarka, która w tym roku wystartuje jeszcze w zawodach w rodzinnych Puławach.

Drugie miejsce wśród pań zajęła świeżo upieczona mistrzyni Polski, Katarzyna Furmanek. Nie wyszedł natomiast start zawodniczce poznańskiego AZS, Joannie Fiodorow. Po ostatniej kolejce wicemistrzyni świata opuściła ostatnie miejsce, ale po chwili znów na nie spadła, bo Marika Kaczmarek rzuciła młotem dalej o 11 cm.

Po wręczeniu nagród zwycięzcom konkursu młociarzy ponad 1000 kibiców emocjonowało się konkurencjami biegowymi.
Na pierwszy ogień poszły biegi sprinterskie na 100 m. Wśród pań z doskonałym czasem (11.44) w pierwszej serii zwyciężyła Brytyjka Kristal Awuah, ale na kresce szybko pojawiła się też 21-letnia Klaudia Adamek. Zawodniczka Gwardii Piła osiągnęła 11.59, zajęła drugie miejsce i potwierdziła, że jej niedawny, brązowy medal na MP nie był przypadkiem. Kolejność dwóch pierwszych miejsc w drugiej serii była identyczna.

Nieco wcześniej z dobrej strony zaprezentowała się w biegu na 400 m ppł rodaczka Awuah, czyli Jessica Turner.

– Cieszę się, że mogłam wystartować w tak dobrej obsadzie. W czasach pandemii nie miałam okazji sprawdzić swojej formy, ale okazuje się, że nie jest tak źle zarówno z moją wytrzymałością, jak i szybkością – przyznała 25-letnia Brytyjka.

Gwoździem programu miał być bieg na 400 m kobiet, a wisienką na torcie 1500 m z udziałem Adama Kszczota i Marcina Lewandowskiego. Dwóch naszych mistrzów pogodził Brytyjczyk Piers Copeland, wygrywając z czasem 3:37.51.

W biegu na jedno okrążenie ambasadorka zawodów, Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka robiła wszystko, by zrewanżować się za finał MP. Niestety wychowana na Golęcinie sprinterka AZSPoznań, podobnie jak we Włocławku, straciła nieco sił na finiszu i ostatecznie przegrała z reprezentacyjną koleżanką, Małgorzatą Hołub-Kowalik o 0,09 sekundy.

W skoku w dal najlepsza okazała się Joanna Kuryło (6.25), wygrywając przed Magdaleną Żebrowską i Sandrą Sikorską.
Wreszcie w biegu na 800 m kobiet nasza kadrowiczka, Angelika Cichocka, musiała uznać wyższość Brytyjki Aleksandry Bell (2:01.60).

Natomiast w konkursie tyczkarzy zgodnie z oczekiwaniami wygrał pochodzący z Dusznik, Piotr Lisek z wynikiem 5,72 m. Z kolei w pchnięciu kulą najlepsi okazali się faworyci, a więc Paulina Guba i Michał Haratyk.

Organizatorzy zadbali też o dodatkowe atrakcje. Jedną z nich była sztafeta amatorów 10x400 m. Zwyciężyła w niej ekipa City Trail, wyprzedzając Fehlau Team i drużynę Owocowo Zabiegani. Były również biegi dla dzieci na dystansie 60 m.

W sumie kibice spędzili na Golęcinie ponad trzy godziny przy pięknej pogodzie. W dopingowaniu gwiazd pomagali im starzy znajomi, czyli nasz jedyny mistrz olimpijski, Szymon Ziółkowski i swego czasu jeden z najlepszych płotkarzy na świecie, Marek Plawgo.

Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje:
Interesujesz się sportem? Tu znajdziesz najciekawsze, najnowsze, najważniejsze informacje

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski