Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hałas na Ławicy: Został miesiąc na zgłaszanie roszczeń

Agnieszka Świderska
Kiedy dwa lata temu tworzono strefę hałasu wokół Ławicy spodziewano się nawet kilku tysięcy pozwów. Jak na razie trafiło ponad 160. Tymczasem z końcem lutego mija czas na zgłaszanie roszczeń
Kiedy dwa lata temu tworzono strefę hałasu wokół Ławicy spodziewano się nawet kilku tysięcy pozwów. Jak na razie trafiło ponad 160. Tymczasem z końcem lutego mija czas na zgłaszanie roszczeń Waldemar Wylegalski
Jeszcze tylko miesiąc mieszkańcy strefy hałasu wokół Ławicy mają na zgłoszenie swoich roszczeń. Większość, jak na razie, nie jest zainteresowana, ale pozwów przybywa.

Tylko w poniedziałek i tylko na stół jednego sędziego, Ryszarda Nowaka, trafiły na jednej rozprawie trzy pozwy o odszkodowanie.

Sędzia chcąc przyspieszyć postępowanie połączył bowiem kilka w jedno na czas przesłuchania jednego z kluczowych świadków, Tomasza Jarusa, kierownika działu inwestycji na Ławicy. Zabrakło jednak drugiego ważnego świadka, Grzegorza Bykowskiego, wiceprezesa zarządu portu.

Kiedy dwa lata temu tworzono strefę hałasu wokół Ławicy spodziewano się nawet kilku tysięcy pozwów. Jak na razie trafiło ponad 160. Tymczasem z końcem lutego mija czas na zgłaszanie roszczeń

Co robił w tym czasie, kiedy miał być w sądzie? Pełnomocnik Ławicy mogła się tylko domyślać, że zatrzymały go obowiązki służbowe, gdyż pytanie o wiceprezesa wyraźnie zbiło ją z tropu.

A poniedziałkowe rozprawy kończyły się na... pieniądzach, a konkretnie na kwocie zaliczki, którą walczący o odszkodowanie muszą wpłacić na konto opinii biegłego. Sędzia nie pozostawił nikomu złudzeń, że na opinię trzeba będzie poczekać co najmniej kilka miesięcy.

Tymczasem dokładnie za miesiąc, 28 lutego, miną dwa lata od utworzenia obszaru ograniczonego użytkowania wokół Ławicy. To także nieodwołalny termin na zgłaszanie do portu swoich roszczeń. Takie zgłoszenie na przykład w postaci przedsądowego wezwania do zapłaty to jeszcze nie pozew. Po co w takim razie jest potrzebne?

To jedyny sposób, żeby zachować prawo do wystąpienia z pozwem do sądu o odszkodowanie. Tak wynika ze świeżego jeszcze, bo grudniowego orzeczenia Sądu Najwyższego w podobnej sprawie, bo dotyczącej hałasu z Krzesin. Sąd Najwyższy rozstrzygnął przy tej okazji jeszcze jedną ważną kwestię - czas na złożenie pozwu, który według niego upływa dopiero po 10 latach od utworzenia strefy.

W przypadku Ławicy oznaczałoby to, że mieszkańców, których nie stać teraz na pozywanie lotniska (tylko zaliczka na biegłego to koszt 3,5 tys. złotych), zdążą jeszcze odłożyć sobie pieniądze na proces. Pod warunkiem jednak, że do 2024 roku nie zapadnie inny wyrok i nie zmieni się orzecznictwo, co w przeszłości też się już zdarzało.

Niezależnie od tego zgłoszenie roszczenia to na pewno ostatnia już szansa dla spóźnialskich. Ostatnia, ale niejedyna. Wciąż mogą skorzystać z ugody proponowanej przez Ławicę, wciąż, bowiem termin na przystąpienie do procedury koncyliacyjnej minął z końcem listopada ubiegłego roku.

- Jeszcze żaden wniosek złożony po terminie nie został odrzucony - zapewnia Hanna Surma, rzecznik Portu Lotniczego Ławica.
Przypomnijmy, że Ławica proponuje mieszkańcom wygłuszenie nieruchomości w zamian za zrzeczenie się przez nich roszczeń o odszkodowanie nie tylko za nakłady na wygłuszenie, ale także za spadek wartości nieruchomości. Z tej propozycji skorzystało 167 osób. Drugie tyle - 164, pozwało lotnisko o odszkodowanie.

Kiedy dwa lata temu wprowadzano strefę hałasu liczbę osób, które będą ubiegać się o odszkodowanie szacowano nawet na kilka tysięcy. Tylko w wewnętrznej strefie, najbardziej narażonej na hałas, znajduje się około 1100 budynków mieszkalnych, kolejnych 2300 budynków i lokali mieszkalnych jest w strefie zewnętrznej. Czy to oznacza, że ponad trzy tysiące osób odpuściło sobie walkę o odszkodowanie, albo choćby o wygłuszenie?

331 - łączna liczba wniosków o przystąpienie do procedury koncyliacyjnej i złożonych w sądzie pozwów o odszkodowanie za hałas

- Do portu na bieżąco wpływają różne roszczenia, nie zawsze zasadne - mówi Hanna Surma. - Dlatego możemy być pewni tylko liczby tych zawartych w pozwach sądowych i w procedurze koncyliacyjnej.

Ta liczba na pewno będzie jednak rosnąć. Tylko kancelaria Majchrzak, Szafrańska i Partnerzy złożyła już ponad 100 pozwów, a łącznie przyjęła ponad 200 spraw dotyczących Ławicy.

- Średnia wysokość roszczenia to 100 tysięcy złotych - zdradza reprezentujący ją radca prawny Radosław Howaniec.

Krzesiny w sądzie
W Sądzie Okręgowym w Poznaniu toczy się jeszcze kilkadziesiąt spraw o odszkodowanie za hałas z Krzesin.
Ponad 280 mln złotych - na tyle łącznie opiewało ponad 1500 wezwań sądowych przeciwko Wojskowemu Zarządowi Infrastruktury w Poznaniu o wypłatę odszkodowań bądź wykup nieruchomości. O ile teraz niemal wszystkie sprawy kończą się wygranymi mieszkańców Marlewa, a sędziowie nie mają już wątpliwości, że istnienie strefy hałasu jest równoznaczne ze spadkiem wartości nieruchomości, to na samym początku wiele pozwów zostało odrzuconych. Powód? Niedostatecznie udokumentowane szkody. Te sprawy trafiły do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski