Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hanna Krauze-Sikorka: Zmiany w przedszkolach muszą być przemyślane

Anna Jarmuż
Hanna Krauze-Sikorka
Hanna Krauze-Sikorka Andrzej Szozda
W piątek Sejm przyjął nowelizacje ustawy oświatowej. Hanna Krauze-Sikorska z Wydziału Studiów Edukacyjnych UAM opowiada o zmianach, jakie czekają przedszkolaków.

Sejm uchwalił w piątek nowelizację ustawy o systemie oświaty. Posłowie określili szczegółowo zasady rekrutacji do publicznych szkół i przedszkoli. Czy to dobrze, że o tym, które dziecko przyjąć w pierwszej kolejności, będą teraz decydować przepisy?
Hanna Krauze-Sikorka: Intencje na pewno były dobre. Zmiany były też konieczne. Tak orzekł Trybunał Konstytucyjny. Nie jestem jednak przekonana, czy idziemy w dobrym kierunku. Poszczególne regiony niekiedy bardzo się od siebie różnią. Ich mieszkańcy mają też inne potrzeby. Zdarzają się gminy biedne, w których wielu rodziców nie pracuje. Są też miejsca, gdzie w pierwszej kolejności powinno się pomyśleć o osobach pracujących. Dobrze, gdyby wprowadzanie jakichkolwiek większych zmian zaczynało się od przeprowadzenia konsultacji społecznych. W pierwszej kolejności rządzący powinni zapytać o zdanie osoby najbardziej zainteresowane: dyrektorów przedszkoli, nauczycieli i - co najważniejsze - rodziców. Niestety, w naszym kraju odbywa się to zupełnie inaczej.

W projekcie nowelizacji znalazł się zapis, który mówił, że pierwszeństwo w przyjęciu do przedszkola będą miały dzieci, u których dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 539 zł. To dobrze, że zrezygnowano z progu dochodowego?
Hanna Krauze-Sikorka: Tak. Taki zapis dyskryminowałby pracujących rodziców, którzy także znajdują się często w trudnej sytuacji życiowej. Niekiedy, mimo że pracują, nie stać ich na prywatne przedszkole. Bywa i tak, że te placówki nie spełniają określonych standardów. Każde dziecko powinno być objęte edukacją przedszkolną i mieć prawo do publicznego przedszkola. Służy to wyrównywaniu szans. W Polsce mamy jeden z najniższych wskaźników pod względem przyjmowania chętnych dzieci do przedszkoli. Coraz więcej się o tym mówi. Najwyższy czas, aby zacząć działać.

Myśli Pani, że konsultacje społeczne pozwoliłyby uniknąć bałaganu, z jakim mieliśmy do czynienia w momencie zniknięcia zajęć dodatkowych dla przedszkolaków?
Hanna Krauze-Sikorka: Wtedy też intencje były dobre. Wyszło jednak zupełnie inaczej. Tworzenie sztucznych przepisów, wbrew wiedzy i zgody osób najbardziej zainteresowanych, mija się z celem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski