Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hej, kto żywy na rowery, czyli... cykliści przejmują władzę w Poznaniu

Marcin Idczak, MK
Aleksandra Borawska-Melnyk z Rowerowego Poznania propaguje ten środek transportu. Uczy, jak bezpiecznie poruszać się po mieście
Aleksandra Borawska-Melnyk z Rowerowego Poznania propaguje ten środek transportu. Uczy, jak bezpiecznie poruszać się po mieście Łukasz Gdak
Rower przestaje być rekreacyjną ekstrawagancją czy też atrybutem listonosza. Staje się miejskim środkiem transportu. Dlatego cykliści będą zajmowali coraz więcej przestrzeni.

Około czterech procent poznaniaków przemieszczających się po mieście to rowerzyści. Do tego trzeba doliczyć jeszcze tych, którzy z jednośladów korzystają rekreacyjnie. Każdego (cieplejszego) weekendu na miejskie trasy wokół jezior wyjeżdża kilkanaście tysięcy osób.

Będzie coraz więcej
Władze miasta chcą, by liczba aktywnych rowerzystów, czyli takich, którzy każdego dnia na jednośladzie jeżdżą do szkoły, sklepu, pracy zwiększyła się w ciągu najbliższych czterech lat dwa i pół raza. Do 10 procent uczestników ruchu.

Już teraz coraz więcej osób korzysta z tego środka lokomocji. Świadczyć o tym mogą dane z miejskich wypożyczalni rowerów. We wtorek po raz pierwszy mieszkańcy Poznania sięgnęli (jednego dnia) po rowery ponad 2000 razy, dokładnie - 2065.

O rosnącej popularności Poznańskiego Roweru Miejskiego świadczyć może fakt, że w dniu największej aktywności cyklistów - w sezonie 2015 z wypożyczalni korzystano 1332 razy. W tym sezonie, czyli od 1 marca, poznańskie jednoślady były wypożyczane już 18 629 razy! Równocześnie do grona użytkowników systemu dołączyły 2132 osoby.

Władza też jeździ
Zapalonymi rowerzystami są Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania i jego zastępca Maciej Wudarski. - Rowerem po Poznaniu jeżdżę regularnie, do pracy właściwie codziennie. Doskonale znam więc warunki dla rowerzystów i cieszę się z pozytywnych zmian, widocznych na poznańskich ulicach - deklaruje Jacek Jaśkowiak.

Jednak rosnąca liczba rowerzystów to także więcej problemów. Cykliści stali się trzecią grupą społeczną powodującą najwięcej wypadków w Polsce (kierowcy powodują 78 procent niebezpiecznych zdarzeń). Dlatego też pojawiła się propozycja, by wszyscy musieli zdawać egzamin na kartę rowerową. Według Marka Konkolewskiego z komendy głównej policji trzeba jeszcze przemyśleć, czy obowiązek powinien dotyczyć tych, którzy mają prawa jazdy, czyli potwierdzili swoje umiejętności poruszania się po drodze.

- W sumie rowerzyści, podobnie jak inni użytkownicy dróg nie tyle nie znają się na przepisach, co naginają je pod swoje potrzeby - stwierdza Kamila Sapikowska z poznańskiej Masy Krytycznej.

Niewykluczone, że pojawi się także obowiązek wykupienia ubezpieczenia OC przez prowadzących rowery.

- Mimo że nie trzeba, kupiłem taką polisę synowi - mówi Wojciech Michalak z Poznania. - Nie obawiam się, że będę musiał płacić za straty, które może spowodować moje nastoletnie dziecko, jeżdżąc na rowerze. Jeśli tak się nie stanie, to gdy będzie miało ono już prawo jazdy i samochód, to ma mieć zniżki za bezszkodową jazdę.
Jak w Kopenhadze
Poznań ma już wybrane wzorce traktowania rowerzystów. - Dla mnie wzorem rozwiązań dla cyklistów jest Kopenhaga, bo to najlepsze rowerowe miasto na świecie - wyznaje prezydent Poznania i dodaje, że władze stolicy Danii wiedziały, co robią, już stawiając od dawna na ten rodzaj transportu.

Znacznie zmniejszony ruch samochodowy to oczywista korzyść dla środowiska naturalnego. Zyskują też mieszkańcy - zdrowsi dzięki aktywności fizycznej, nie- marnujący czasu w korkach.

- Bardzo chciałbym wdrożyć w Poznaniu stosowane tam rozwiązania - mówi Jacek Jaśkowiak.

W Poznaniu można spotkać nie tylko typowo miejskich rowerzystów, ale wszystkie odmiany sportu i rekreacji. - Mamy liczne grono kolarzy górskich - mówi Piotr Kurek, poznański propagator kolarstwa. - Są też liczące się grupy szosowe, przedstawiciele turystyki rowerowej - wylicza.

Artur Kaiser z Wycieczek Rowerowych Poznań dodaje, że to doskonały przyrząd do ćwiczeń, ale też i relaksu na świeżym powietrzu. Są też bardziej ekstremalni rowerzyści, którzy jeżdżą na bmx-ach, nie brak także miłośników tzw. ostrego koła, czyli rowerów, w których nie ma wolnobiegu. By jechać, trzeba cały czas pedałować. To ulubiony środek transportu dla kurierów rowerowych. Szybki i lekki, ale dla zaawansowanych.

Trudno stwierdzić, ile osób w Poznaniu jeździ rowerami.
- Jednak można śmiało powiedzieć, że od jakich 20 lat te pojazdy przeżywają u nas renesans, a w ostatniej dekadzie nastąpił już prawdziwy rowerowy boom - uważa Piotr Kurek.

Wspomina, że gdy w 1997 roku chciał wziąć udział w maratonie MTB (górskim) w Polsce, okazało się, że musiał jechać do Włoch. U nas takich imprez nie było. Podobnie było rok później, aż nagle zaczęło się to zmieniać.

- Teraz jesteśmy kolarską potęgą, coraz więcej osób korzysta z rowerów, także w codziennym życiu - stwierdza Piotr Kurek.

Dodaje, że np. w zawodach, które w niedzielę odbędą się w Dolsku, ma wziąć udział prawe tysiąc osób. Wśród nich są zarówno wyczynowcy, jak też i ogromne grono amatorów.

Na przełomie maja i kwietnia mają rozpocząć badania, których celem jest ustalenie przybliżonej liczby cyklistów, którzy w Poznaniu dojeżdżają do pracy, szkoły.

- Z wieloletniego doświadczenia wiem, że już nawet prezesi czy też dyrektorzy wielkich firm przesiadają się na rowery - mówi P. Kurek.
Próbujemy gonić innych
- Trzeba przyznać, że Poznań to miasto wytrwałych rowerzystów - stwierdza Tadeusz Mirski, prezes stowarzyszenia Rowerowy Poznań. - Nie poddają się i wciąż jeżdżą, pomimo że brakuje odpowiedniej infrastruktury, która pomaga poruszać się bezpiecznie - dodaje.

To powinno się zmienić w najbliższych latach. Władze miasta chcąc zwiększyć liczbę rowerzystów, muszą także zapewnić im w miarę bezpieczną możliwość poruszania się. Według zapowiedzi Tadeusza Nawalaniec, zastępcy dyrektora Zarządu Dróg Miejskich, nowe inwestycje drogowe powinny uwzględniać również konieczność stworzenia warunków do jazdy na jednośladach. Do tego mają powstawać nowe rozwiązania na istniejącym już układzie komunikacyjnym miasta.

Od początku marca widać na ulicach coraz większą rzeszę ludzi, którzy zamiast samochodu, wolą jechać rowerem. Jak mówił jeden z mieszkańców Łazarza podczas konsultacji społecznych w sprawie budowy drogi rowerowej na ul. Grunwaldzkiej - dla żyjących w mieście nie ma żadnego uzasadnienia do jazdy samochodem, poza własną wygodą.

Gdzie najgorzej jeździ się po Poznaniu? Wszyscy rowerzyści, z którymi rozmawialiśmy, wspominają o moście Dworcowym. Tam wolą narazić się na mandat od policji, która skwapliwie czeka na cyklistów łamiących przepisy i jadą chodnikiem. Wśród niebezpiecznych ulic wymieniana jest także Królowej Jadwigi. Według danych policyjnych, najbardziej niebezpiecznie jest na ul. Bukowskiej. Tam w zeszłym roku doszło do 22 kolizji i trzech wypadków z udziałem rowerzystów. Na drugim miejscu jest Grunwaldzka z 12 kolizjami, a na trzecim - Krakowska z 8. Na szczęście w 2015 roku w Poznaniu nie zginął żaden rowerzysta.

- Ważne jest, by poruszający się rowerami czuli się bezpiecznie - mówi Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. - Zwłaszcza dzieci i młodzież, bo zachęcamy przecież do dojeżdżania jednośladem do szkół - dodaje. Wyjaśnia, że bezpieczne ścieżki rowerowe to podstawa. - Do tego realizujemy wiaty przy szkołach, by rowery można było wygodnie przechować. W razie potrzeby zapewniona jest pomoc przy ewentualnych awariach. Jestem pewien, że takie działania przekonują coraz więcej rodziców, by wysyłać pociechy do szkoły rowerami - mówi.
Już wcześniej członkowie Rowerowego Poznania (wówczas Sekcji Rowerzystów Miejskich) przygotowywali specjalne programy edukacyjne dla dzieci. - Teraz będziemy takie organizować również dla dorosłych - zapowiada Aleksandra Borawska-Melnyk z Rowerowego Poznania. Będzie można się dowiedzieć, jak powinno się poruszać po drogach, jak zmieniły się przepisy.

Kamila Sapikowska z Masy Krytycznej zwraca uwagę, że powinno się już uczyć dzieci, że jeździ się ulicą, nie chodnikami itd.

- Tak by najmłodsi poznali przepisy i nie bali się w przyszłości korzystać z ruchu ulicznego - stwierdza.

Przez cały rok
Zwiększa się liczba nie tylko rowerzystów, ale także i tych, którzy jeżdżą przez cały rok. W dzień, nocy, latem, zimą. Już w tym sezonie miasto zadecydowało o tym, by również i trasy dla jednośladów były odśnieżane. W grudniu czy w styczniu do pracy na jednośladzie przyjeżdżał Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. Podobnie robi Włodzimierz Nowak, działacz ruchów miejskich.

- Ze względów zawodowych jeżdżę w różne części Poznania, a nawet do okolicznych miejscowości. Wracam już po zmroku - wyjaśnia i stwierdza, że trzeba jeszcze wiele zrobić. Jeśli w dzień widać braki w infrastrukturze, to nocą jest już bardzo źle.

- Drogi budowane były z myślą tylko o kierowcach. Dotyczy to dla przykładu oświetlenia, które jest skierowane wyłącznie na ulice - dodaje W. Nowak. Nie można dostrzec na nich dziur, zniszczeń nawierzchni spowodowanych przez korzenie, czy też rozbitych butelek. Przez nie straciłem już wiele dętek.

Bardzo polubiliśmy wycieczki
Jednak największą część rowerzystów stanowią ci, którzy wciąż traktują jednoślady jako służące rekreacji, a nie środek codziennej komunikacji. - Najpierw było kolarstwo górskie, później część z tych osób zaczęła jeździć także po szosach - zauważa Piotr Kurek.

Obecnie zorganizowane wyjazdy za miasto cieszą się coraz większą popularnością. - Ludzi, którzy chcą z nami jeździć, stale przybywa, jest też coraz więcej tras i okazji do wyjazdów - mówi Artur Kaiser, jeden z prowadzących Wycieczki Rowerowe Poznań.

Takie eskapady mają od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów długości. To doskonały sposób do integracji, ale również poznania okolic miasta. Często na zakończenie jest wspólny poczęstunek, grill.

- Jednak jeździmy także po Poznaniu - dodaje Artur Kaiser. Wspomina, że bardzo dużą popularnością cieszył się objazd po nocnym mieście.
Czy to drogi środek komunikacji?
Jak zauważa Włodzimierz Nowak, do jeżdżenia rowerem nie trzeba kupować biletów, płacić za paliwo. Wystarczy tylko siła własnych mięśni. Podobnie jak w przypadków samochodów - ceny za jednoślad są bardzo różne - od około 100 złotych za używany, po kilkadziesiąt tysięcy za modny, nowoczesny pojazd. Na rynku jest coraz więcej używanych rowerów sprowadzonych z krajów Europy Zachodniej.

- W sumie zrobiła się z tego osoba gałąź przemysłu, czyli organizacja dojazdów i czasu wolnego - śmieje się Piotr Kurek.

Do tego powinno doliczyć się jeszcze kask, który często jest niedoceniany. Jednak może ocalić życie. Także jak w przypadku samochodów dobrze jest przynajmniej raz do roku zrobić przegląd. - Sprawdzić stan opon, hamulców, zobaczyć czy oświetlenie jest sprawne - mówi Arkadiusz Szulc, prowadzący salon i warsztat rowerowy. - Każda śrubka w rowerze może się poluzować, wpływ na to ma eksploatacja roweru, wibracje i drgania, które wytwarzane są w trakcie jazdy - dodaje. Koszt od 50 do 100 złotych.

Jeśli ktoś nie ma roweru, to może skorzystać z miejskich wypożyczalni. Obecnie do dyspozycji użytkowników są 443 rowery w 37 stacjach. Ten rok będzie kolejnym, w którym system zostanie znacznie rozbudowany. Docelowo - w 2018 roku - PRM ma obejmować około tysiąca rowerów w 100 stacjach. Nowością będą foteliki przystosowane do przewożenia dzieci. Zostanie w nie wyposażonych 10 procent (65 sztuk) rowerów. Pierwsze będą udostępniane w czerwcu lub lipcu. Zostanie też udostępniona specjalna aplikacja do znajdowania rowerów z fotelikami.

- Zachęcam do korzystania z rowerów - mówi Piotr Kurek. - Dzięki nim człowiek lepiej się czuje, jest bardziej zrelaksowany, często uśmiechnięty - dodaje.

Stwierdza, że zmiana sposobu życia pozytywnie wpłynęła na ludzi w wielu krajach na świecie. - Dlaczego my mamy sobie tego odmawiać - podsumowuje propagator jazdy na jednośladach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Hej, kto żywy na rowery, czyli... cykliści przejmują władzę w Poznaniu - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski