Poznański sąd rozpoznawał w poniedziałek wniosek pilskiego senatora, Henryka Stokłosy, który poprosił o zmianę środka zabezpieczającego - poręczenia majątkowego w kwocie 3 milionów złotych. Biznesmen miał nadzieję, że uda się zamienić gotówkową kaucję na akcje pewnej spółki.
Czytaj także:
Henryk Stokłosa wrócił na ławę oskarżonych
Henryk Stokłosa wraca do Senatu
Henryk Stokłosa, oskarżony - między innymi o korumpowanie urzędników Ministerstwa Finansów i nielegalne zakopywanie padliny, podczas procesu, który toczy się już przeszło dwa lata, odpowiada z "wolnej stopy". Zamiast aresztu, w którym przebywał po zatrzymaniu w Niemczech, sąd zastosował poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju. Henryk Stokłosa, który w lutym wygrał wybory uzupełniające do Senatu, wnosił już o zwrot paszportu. Uzasadniał to koniecznością rozwoju swojej firmy i kontaktów z zagranicznymi kontrahentami. Sąd odmówił, ponieważ biznesmen ukrywał się przed zatrzymaniem w Niemczech.
W poniedziałek odrzucił także ostatni wniosek senatora. Sprawdził bowiem, że spółka, której akcje miały zastąpić gotówkowy depozyt, w ubiegłym roku odnotowała ujemny bilans. W związku z tym sąd uznał, że ocena wartości udziałów spółki jest tylko przybliżona i może ulec zmianie. Przy czym, uwzględniając obecne rynkowe realia, należy się spodziewać raczej straty niż zysku. W takiej sytuacji kwota poręczenia w akcjach byłaby niższa niż 3 miliony.
Poniedziałkowe postanowienie sądu jest nieprawomocne. Henryk Stokłosa może je jeszcze zaskarżyć. Natomiast za tydzień senator - po dłuższej przerwie spowodowanej chorobą - powinien zająć miejsce na ławie oskarżonych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?