Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Stokłosa oświadcza: Jestem niewinny!

Barbara Sadłowska
Henryk Stokłosa.
Henryk Stokłosa.
Trzech obrońców Henryka Stokłosy na zmianę referowało i odpierało zarzuty aktu oskarżenia. Tuż przed piętnastą głos zabrał były pilski senator. Przeszło godzinę mówił, dlaczego został oskarżony, jak tendencyjnie i okrutne prowadzone było śledztwo. - Jestem niewinny - przekonywał Henryk Stokłosa.

- Postępowanie przygotowawcze, mając takiego gospodarza jak prokurator Robert Kiełek, nie mogło być rzetelne - przekonywał adwokat Zwierzyński, porównując sprawę Stokłosy z zakończonym niedawno procesem doktora G. - Sprawa doktora G. i dzisiejsza mają wiele wspólnego: areszty wydobywcze, nocne przesłuchania...Nie chodziło wtedy o ukaranie przestępców, lecz o paliwo polityczne dla IV RP. Zdaniem obrońcy, Marian J. główny świadek oskarżenia, obecnie 76-letni i przewlekle chory był przesłuchiwany także nocą, potem od rana do nocy i w końcu powiedział "wszystko, czego prokurator oczekiwał".

Czytaj także:
Mowa obrończa Henryka Stokłosy. Tylko w Głosie [FRAGMENTY]
Henryk Stokłosa: 8 lat więzienia czy uniewinnienie? [RELACJA Z ROZPRAWY]

Proces Stokłosy na finiszu. Były senator przygotował dwugodzinną mowę obrończą
Henryk Stokłosa zablokował końcówkę swojego procesu[/b]

Drugi obrońca, Piotr Binas zajął się uwiarygodnieniem tezy, że Marian J. sam, z własnej inicjatywy wręczał łapówki urzędnikom. "Mierne" ponoć wynagrodzenie doradcy podatkowego Stokłosy wynosiło kilkaset tysięcy rocznie. Poza tym, za każdą pozytywnie załatwioną sprawę otrzymywał 8 procent uzyskanej bądź zaoszczędzonej kwoty oraz szereg dodatkowych przywilejów. Zdaniem obrońcy, jeżeli w grę wchodzi 2 miliony złotych, to w koszty potencjalnego zysku rzędu 150 tysięcy, doradcy J. "opłacało się" wręczyć 10 tysięcy urzędnikowi. Natomiast obciążając Henryka Stokłosę, odniósł korzyści procesowe - od przychylności prokuratora po nadzwyczajne złagodzenie kary.

Potem mecenas Zwierzyński szczegółowo omówił, dlaczego nietrafny jest zarzut wyłudzenia niewiele ponad 200 tysięcy z funduszy unijnych. Ponownie zastąpił go adwokat Binas, który odpierał zarzuty dotyczące tak zwanego wątku ekologicznego, czyli nielegalnego zakopywania padliny. Na końcu trzeci obrońca Wojciech Stefaniak bardzo szczegółowo dowodził, dlaczego Henryk Stokłosa nie może być uznany winnym znęcania się i pozbawienia wolności pracowników, podejrzewanych o kradzieże.

Tuż przed piętnastą głos zabrał Henryk Stokłosa. W swoim wystąpieniu połączył wyjaśnienia, które zamierzał złożyć na końcu postępowania oraz mowę końcową - zwane "ostatnim słowem" oskarżonego.
- Moi obrońcy w swych wystąpieniach szczegółowo odnieśli się do poszczególnych zarzutów zawartych w akcie oskarżenia. W pełni podzielam ich opinie, podkreślając z całą mocą, że nie przyznaję się do żadnego z zarzucanych mi czynów i konsekwentnie twierdzę, że akt oskarżenia opiera się na plotkach, insynuacjach i pomówieniach oraz wyssanych z palca informacjach, których miałkość i brak merytorycznych podstaw potwierdziło postępowanie dowodowe.

- Pierwszą grupę zarzutów stanowią oskarżenia o charakterze korupcyjnym. Jest ich osiem. Prokuratura głównie w oparciu o niewiarygodne zeznania Mariana J. i wbrew faktom usiłowała mi udowodnić, że poleciłem wręczenie korzyści majątkowej. (...)

- Z całą mocą stwierdzam, że wszystkie te fakty nie miały miejsca. Nigdy osobiście nie udzielałem ani Sławomirowi M., ani Andrzejowi Ż., ani Ryszardowi S. korzyści majątkowych w żadnej postaci. Nie zlecałem również nikomu udzielenia takich korzyści.

Nie przyznał się do żadnego z 21 stawianych mu zarzutów. W ocenie Henryka Stokłosy postępowanie karne miało na celu pozbawienie go majątku. Bardzo krytycznie odniósł się do sposobu prowadzenia postępowania autora aktu oskarżenia, prokuratora Roberta Kiełka. Wysokiemu Sądowi, orzekającemu w jego sprawie, zarzucił naruszanie jego prawa do obrony.

- Kończąc, pragnę jeszcze raz podkreślić, że jestem niewinny. Trafiłem na ławę oskarżonych z przyczyn politycznych oraz dla zaspokojenia osobistych ambicji i frustracji złych ludzi. Podczas śledztwa poddany zostałem szykanom uwłaczającym godności obywatela demokratycznego kraju, doświadczyłem pogardy ze strony wymiaru sprawiedliwości. Natomiast podczas procesu nie pozwolono mi na wykorzystanie wszystkich możliwości obrony. A przecież nawet w tym zakresie są jakieś granice. W moim przypadku zostały one drastycznie przekroczone, a podnoszone przeze mnie argumenty bezzasadnie potraktowano jako chęć przedłużenia procesu.

Wnoszę zatem o pełne uniewinnienie z postawionych mi przez prokuraturę zarzutów. Jest to bowiem, Wysoki Sądzie, jedyna, zgodna z prawem i sprawiedliwa decyzja - zakończył Henryk Stokłosa. Była godzina 16.15.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski