Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Synoracki: Jesteśmy sportowcami "gorszego sortu"

Radosław Patroniak
Henryk Synoracki w połowie czerwca w Chodzieży będzie bronił tytułu ME w klasie O-175
Henryk Synoracki w połowie czerwca w Chodzieży będzie bronił tytułu ME w klasie O-175 Fot. Archiwum Wiktora Synorackiego
Rozmowa z 67-letnim Henrykiem Synorackim, najbardziej utytułowanym polskim motorowodniakiem.

W nadchodzącym sezonie motorowodnym jedyne zawody w Wielkopolsce zaplanowano w Chodzieży w terminie 17-19 czerwca. Najważniejszą ich częścią będą mistrzostwa Europy w klasie O-175 z Pana udziałem. Obrona tytułu do czegoś Pana zobowiązuje?
Nie, nie zobowiązuje – niektórzy tak mówią, ale jestem pacyfistą. Będą to ostatnie mistrzostwa w klasie O-175, ponieważ Międzynarodowa Federacja Sportu Motorowodnego wycofuje się z tej imprezy w Europie. Jest to związane z polityką ograniczania liczby imprez najwyższej rangi, co ma podnosić prestiż sportu i trzymam kciuki za realizację tego pomysłu.

Traktuje Pan starty w klasie O-125 priorytetowo. Warto w tej sytuacji przestawiać się na jeden wyścig?
Jest to pewien problem, ale przestawić się tak łatwo nie dam. Zarówno silnik jak i zawodnik są dobrze zakonserwowani. Ale nie tym, co Państwu może przychodzić na myśl. Moje łodzie się nie starzeją – podobnie jak mechanicy. Jeden jest tylko trochę za ciężki, ale jest szansa że to zrozumie i schudnie.

Skąd się biorą problemy z frekwencją uczestników na zawodach motorowodnych?
Młode pokolenie postępuje inaczej niż starsze, ale trudno się temu dziwić, skoro zmieniły się też realia. Sport ma być trampoliną finansową, zawodową, ma zapewniać popularność, rozpoznawalność, a to z kolei przekłada się na pieniądze. Sport motorowodny z tych względów nie jest wybitnie atrakcyjny, ale z tego samego powodu też żaden motorowodniak – w przeciwieństwie na przykład do piłkarzy czy tenisistów – nie martwił się po publikacji „Panama Papers”. Niewątpliwą zaletą sportu motorowodnego jest właśnie to, że nie angażuje wielkich pieniędzy i nie grożą nam oszustwa i matactwa pokroju przetaczania krwi, astmy i silniczków pod siodełkiem.

Dlaczego Pana zdaniem sport motorowodny – pomimo sukcesów wielu zawodników – nie przebija popularnością wielu innych dyscyplin, w których o medalach mistrzostw świata czy Europy możemy tylko marzyć?
Jako „nieolimpijczycy” jesteśmy sportowcami „gorszego sortu”. Jako środowisko borykamy się m.in. z mitem Waldemara Marszałka – swego czasu stworzonym przez media obrazem naszej dyscypliny jako niebezpiecznej, szalonej i nieprzewidywalnej. Obecne władze związku walczą z tym, ale trochę czasu musi jeszcze upłynąć, aby przyniosło to efekty. Kilka dni temu portale internetowe przypomniały o 34 rocznicy wypadku Waldemara Marszałka, więc trudno spodziewać się żeby przy takiej martyrologii kandydaci do uprawiania sportu masowo ruszyli do klubów. Uświęcanie nieszczęść jest niestety naszą polską specjalnością – im większy wypadek czy przegrana, na przykład w powstaniu, tym większe święto.


Chodzież to szczególny i lubiany akwen, ale też miejsce gdzie przeżył Pan przygodę w klasie OSY-400, czyli„katastrofę sznurka”...

Do Chodzieży zawsze chętnie wracam! Sznurka bym nie przeceniał. Start w klasie OSY-400 był jednorazowym „wyskokiem”. Warto przy tej okazji wspomnieć o zawodnikach z klas sportowych, którzy ani myśleli przejść do klas otwartych. Niektórzy, nie czyniąc kroku na przód, doczekali się sportowej emerytury. Szkoda, że niektórzy planowali swoją sportową przyszłość i okazało się, że samo planowanie im wystarczyło. Widzę światełko nadziei, gdyż czołowy zawodnik, przedstawiciel klas sportowych – pan Lechosław Rybarczyk – ma szansę po niedawnym zakończeniu kariery zawodniczej odnieść wielki sukces w roli działacza i doprowadzić do odrodzenia sekcji motorowodnej w KS Posnania i przywrócenia jej świetności.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski