Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia: Mały Lombard, nieznany wywiad Armii Krajowej w Wielkopolsce

Redakcja
UB podejrzewał Stefana Ignaszaka o związki z "Małym Lombardem"
UB podejrzewał Stefana Ignaszaka o związki z "Małym Lombardem" Archiwum
Po zakończeniu wojny członkowie wywiadu Armii Krajowej reaktywowali działalność w Wielkopolsce. O "Małym Lombardzie", komórce wywiadowczej, o której milczą publikacje historyczne - pisze Krzysztof M. Kaźmierczak.

Powstały po klęsce wrześniowej, w listopadzie 1939 roku Związek Walki Zbrojnej (w 1942 roku przemianowany na Armię Krajową) od początku okupacji organizował własny wywiad. Nosił on kryptonim "Stragan", opierał się na przedwojennych kadrach i strukturach, został częściowo rozbity przez niemiecki kontrwywiad w 1942 roku. Wówczas AK gruntownie zrekonstruowała swój pion wywiadowczy.

Podzielono go na trzy sekcje działające całkowicie niezależnie od siebie: "Generalną Gubernię" (kryptonim "52-kk", potem "Arkadiusz"), "Wschód" ("WW-72", później "Pralnia") i "Zachód" ("Lombard"). Ostatnia z nich była najbardziej ofensywna, działała nie tylko na terenie zachodniej Polski, ale także na obszarze Niemiec i Austrii. Ściśle zakonspirowanym "Lombardem" kierował kapitan Edward Jetter ps. "Edward".

Zachodni wywiad miał kilka wydziałów, w tym jeden zajmujący się ochroną wywiadowców, jego członkiem był poznaniak, Mieczysław Welzandt ps. "Mieczyk", który wcześniej cudem uniknął rozstrzelania w Starobielsku. Natomiast szefem jednego z oddziałów wywiadowczych był także wywodzący się z Wielkopolski Stefan Ignaszak ps. "Nordyk". To właśnie on kierował najbardziej dziś znaną akcją "Lombardu" - rozpracowaniem tajnego ośrodka badawczego i fabryk w Penenmünde (na wyspie Uznam).

Niemcy konstruowali i budowali tam swoją "wunderwaffe" (cudowną broń) - rakiety V-1 i V-2 mające otworzyć im drogę do inwazji na Wielką Brytanię i przeważyć szalę w wojnie na stronę Hitlera. "Lombard" nie tylko przekazał Brytyjczykom dane, które posłużyły do przeprowadzenia zmasowanych nalotów bombowych, ale nawet przejął w 1944 roku jedną z rakiet i dostarczył jej najistotniejsze części do Londynu.

Znienawidzeni przez UB
Wywiad AK od 1940 roku współdziałał z Secret Intelligence Service - brytyjską służbą wywiadowczą. Przekazywała ona sprzęt, pieniądze, szkoliła żołnierzy do działań wywiadowczych i zrzucała ich na terytorium Polski (jednym z takich spadochroniarzy był "Nordyk"). Wojenne sukcesy polskiego wywiadu oraz związki z SIS spowodowały, że władze komunistyczne traktowały członków "Lombardu" jako potencjalnych wrogów.

AK-owskimi wywiadowcami zainteresowano się jeszcze nim zdobyto Berlin. Najstarszy z zapisków UB mówi o zabiciu w 1944 roku przez pluton ochronny "Lombardu" osoby, która miała zdradzić Armii Czerwonej miejsce ukrycia składu broni. Przez wiele lat próbowano ustalić skład oddziału. Kontrwywiad komunistycznej władzy chciał poznać nazwiska wszystkich osób związanych z wywiadem AK. Zachowały się ślady poszukiwań ukrytej pod koniec Powstania Warszawskiego kartoteki (archiwum) "Lombardu". UB dowiedział się o tym, że była zakopana przy ul. Wilczej dopiero po tym, jak dokumenty zostały w 1947 roku przejęte przez byłych wywiadowców. Nie wiadomo, gdzie trafiły.

To "Nordyk" kierował najbardziej znaną akcją "Lombardu"

Bezpieka wiedziała, że znaczna część członków "Lombardu" dostała się po powstaniu do "obozów niemieckich, które po zakończeniu działań wojennych znalazły się pod okupacją anglo-amerykańską. Wielu z nich powróciło do kraju, lecz wybitniejsze jednostki pozostały za granicą (…) Stamtąd czynili próby wznowienia działalności Lombardu w oparciu o stare kadry" - czytamy w notatce służbowej z 29 września 1960 roku podpisanej przez porucznika Nędzarka, oficera operacyjnego poznańskiego kontrwywiadu SB.

"Ci członkowie, którzy uniknęli niewoli niemieckiej i pozostali w kraju z chwilą wyzwolenia wznowili działalność wywiadowczą skierowaną przeciwko władzy ludowej i Związkowi Radzieckiemu zmieniając kryptonim z Lombardu na Mały Lombard". (...)

Budowlana przykrywka
W chwili zakończenia wojny Stanisław Bonasewicz (przed wojną pracownik Lasów Państwowych, w czasie okupacji w "Lombardzie") był w amerykańskiej strefie Niemiec. W 1945 roku spotkał się w Berlinie Zachodnim z Władysławem Wuszą. W dokumentacji Urzędu Bezpieczeństwa mowa jest o nim jako o "oficerze amerykańskiego wywiadu".

Ten dawny harcerz słynnej poznańskiej Czarnej Trzynastki, działającej przy renomowanym Gimnazjum Bergera, w okresie międzywojennym był w Stanach Zjednoczonych, mieszkała tam jego rodzina. Trudno rozstrzygnąć, czy na podstawie tych związków z USA traktowano go jako szpiega, czy też bezpieka miała faktyczne dowody, by tak sądzić. Wusza miał o istnieniu ściśle tajnego "Lombardu" dowiedzieć się od Bonasewicza. To miało zainspirować go do stworzenia nowej grupy wywiadowczej w oparciu o sprawdzonych ludzi z AK.

Jeszcze w 1945 roku Wusza nielegalnie przedostał się do Polski. Nawiązał kontakt z prof. Stanisławem Mrozem, który podczas wojny działał w podziemiu, zajmował się tajnym nauczaniem. Nauczyciel miał zgodzić się na pomoc w tworzeniu siatki wywiadowczej. Z dokumentów UB wynika, że wyjeżdżając Wusza wywiózł potajemnie do Berlina mieszkającą podczas okupacji w Poznaniu żonę Irenę.

Z misją od "amerykańskiego agenta" przyjechał do Poznania wywodzący się ze stolicy Wielkopolski Alojzy Klimek. Przywiózł pieniądze na finansowanie podziemnej działalności. Według UB Klimek wspólnie z Mrozem zaczął "werbować do roboty wywiadowczej". Były to osoby związane z Gimnazjum Bergera - dawni nauczyciele i uczniowie. W skład "Małego Lombardu" weszli m.in. prof. Zygmunt Rakowski, prof. Jan Zaus oraz Władysław Ciechanowski i Mieczysław Welzandt, wówczas mieszkający w Szczecinie. Ten ostatni pomógł Klimkowi nawiązać kontakt z byłym szefem "Lombardu", Jetterem.

Zaus i Mróz założyli w 1947 roku czasopismo "Materiały Budowlane". Według bezpieki była to jedynie przykrywka do działań wywiadowczych. Miał świadczyć o tym m.in. fakt, że do redakcji dokooptowano Rakowskiego, a potem Klimka...

Stefan Ignaszak (1912 - 2005)
W 1939 r. przedostał się do Francji, potem do Wielkiej Brytanii. Tam przeszedł kurs wywiadu w Glasgow i został zrzucony do Polski. Kierował rozpracowaniem produkcji rakiet V-1 i V-2. Działał w konspiracji pod pseud. "Nordyk" i "Drozd" Po wojnie skazany za szpiegostwo na karę śmierci. Bierut zmienił wyrok na 5 lat.

Przeczytaj
"Ściśle tajne. Nieznane zdarzenia z historii Wielkopolski 1945-1989".

Więcej o tajemniczym "Małym Lombardzie" w książce "Ściśle tajne. Nieznane fakty z historii Wielkopolski 1945-1989", która ukaże się 4 czerwca 2009 roku wraz z "Polską Głosem Wielkopolskim".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski