Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia więźniarki KL Stutthof zapisana w cegle. Nowy eksponat Muzeum

OPRAC.:
Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Inskrypcja z imieniem i nazwiskiem nastoletniej więźniarki KL Stutthof
Inskrypcja z imieniem i nazwiskiem nastoletniej więźniarki KL Stutthof Muzeum Stutthof
Czasami w prostych, pozornie zwykłych rzeczach kryje się niezwykła historia – tak Muzeum Stutthof zaczyna opis swojego nowego eksponatu. To na pozór zwykła cegła, jakich mogło być wiele.

Muzeum Stutthof wzbogaciło się o nowy eksponat.

- Jest to cegła. Niby taka jak wiele innych, które na co dzień widzimy, spoglądając na nasze domy, zabudowania gospodarcze czy inne budowle. Jednak gdy dokładnie się jej przyjrzymy, dostrzeżemy wyryte na niej imię i nazwisko – czytamy we wpisie Muzeum Stutthof w mediach społecznościowych.

Marta Joszefne Műller – tak brzmi wyryte imię i nazwisko, jak się okazało, nastoletniej więźniarki obozu koncentracyjnego Stutthof.

Historycy Muzeum odtworzyli jej losy

Marta urodziła się w 1931 roku w żydowskiej rodzinie w niewielkim węgierskim miasteczku Bonyhad. Gdy władze węgierskie zmieniły politykę względem ludności żydowskiej w swoim kraju, wraz z swoją matką trafiła do KL Auschwitz. Stamtąd przetransportowano je do obozu Stutthof.

CZYTAJ TAKŻE:
Muzeum Stutthof chce zidentyfikować twórcę bajki, która powstała w obozie koncentracyjnym

W kartotece obozowej zostaje zarejestrowana w dniu 16 sierpnia 1944 r. Co ciekawe, zmianie podczas rejestracji uległa data jej urodzenia. Najprawdopodobniej Malvin Műller, mama Marty, zdecydowała się na „postarzenie” córki, aby tym samym zwiększyć jej szansę na przeżycie w obozie. Praktyka, zarówno „postarzania”, jak i „odmładzania” była częstym zabiegiem stosowanym przez więźniów.

- Zarówno Marta, jak i jej mama po przybyciu zostają skierowane do Nowej Kuchni. To tam w niewykończonych, ceglanych budynkach wraz z innymi więźniarkami żydowskimi spędzają dnie i noce. To również tam Marta na jednej z cegieł decyduje się na wyrycie swojego imienia i nazwiska. Dlaczego to robi? Tego nie wiemy. Może w ten sposób chciała pozostawić jakiś ślad swojej obecności w KL Stutthof. Zachować w pamięci dla potomnych swoje istnienie – pisze Muzeum Stutthof.

W obozie głównym nie przebywała zbyt długo. Wraz z matką zostały przeniesione do jednego z podobozów KL Stutthof położonego w okolicach Torunia. Tu ślad zarówno po niej, jak i matce się urywał…

Ponownie pojawia się dopiero w dokumentacji węgierskiej z lat 1945-1946. To stamtąd wiemy, że Marta przeżyła wojnę jako jedna z nielicznych osób ze swojej rodziny.

- Czy podczas reszty swego życia wspominała moment wyrycia na cegle w budynku Nowej Kuchni swego imienia i nazwiska? To pytanie pozostanie otwarte – czytamy we wpisie Muzeum Stutthof.

23 listopada 1941 r. Heinrich Himmler wraz ze swoją świtą kroczy przed strażnikami w obozie koncentracyjnym Stutthof.

Wizyta Himmlera w KL Stutthof. Historyk przeanalizował archi...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Historia więźniarki KL Stutthof zapisana w cegle. Nowy eksponat Muzeum - Dziennik Bałtycki

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski