Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej na trawie: Polskie marzenia o awansie na igrzyska w Londynie [ZDJĘCIA]

Jacek Pałuba
Polska reprezentacja hokeistek na zgrupowaniu w Wałczu.
Polska reprezentacja hokeistek na zgrupowaniu w Wałczu.
Dwa tygodnie temu polskie hokiestki na trawie wywalczyły brązowy medal halowych mistrzostw Europy. Podczas imprezy w Lipsku biało-czerwone zaprezentowały się z jak najlepszej strony i sprawiły niespodziankę. W drodze na podium Polki pokonały m.in. aktualne mistrzynie świata Niemki i wicemistrzynie Holenderki.

Czytaj także:
Hokej na trawie: Było nieźle, a mogło być jeszcze lepiej

Ale na świętowanie zasłużonego sukcesu nie było czasu. Od tygodnia 21-osobowa kadra kobiet przebywa na zgrupowaniu w Wałczu. To ważny etap przygotowań dla polskiej drużyny, którą w lutym czekają kwalifikacje olimpijskie. Ten turniej odbędzie się w ojczyźnie hokeja na trawie - Indiach. Do New Delhi pojadą obie reprezentacje Polski - żeńska i męska.

Godzą naukę i treningi

Awans do turnieju kwalifikacyjnego polskich hokeistek wywołał w drużynie wielką radość. Podczas mistrzostw Europy drugiej dywizji w Poznaniu w sierpniu 2011 roku, Polki zajęły szóste miejsce i były pierwszą rezerwową ekipą, która mogła znaleźć się w olimpijskich kwalifikacjach. Na początku grudnia ubiegłego roku informacja o wyjeździe do Indii stała się faktem i sprawiła dziewczynom niekłamaną satysfakcję.

- Widziałem wielką radość w oczach dziewczyn. A kiedy rozpoczęliśmy przygotowania do sezonu halowego, wszystkie pracowały z ogromnym zaangażowaniem. I tak jest do dzisiaj podczas zgrupowania w Wałczu. Po brązowym medalu halowych mistrzostw Europy w Lipsku, motywacja zawodniczek do pracy stała się jeszcze większa. Chociaż większość dziewczyn to studentki i uczennice, to wszystkie potrafiły odpowiednio pogodzić naukę i treningi - mówi Krzysztof Rachwalski, trener reprezentacji Polski.

Uczennice, studentki, absolwentki

Najmłodsze w ekipie: Joanna Witkke, Paula Sławińska i Martyna Gabara to uczennice szkoły średniej. Matura w tym roku czeka: Magdalenę Zagajską, Amelię Katerlę, Kingę Staniszewską i Weronikę Wojtaś. W tym roku akademickim studia rozpoczęły: Marta Kucharska, Oriana Walasek (AWF Poznań) i Patrycja Blus (w Łodzi). W poznańskiej AWF studiują Natalia Wiśniewska i Paulina Polewczak. Paulina Okaj i Dominika Nowicka studiują na wrocławskiej AWF, a Małgorzata Sztybrych w łódzkiej.

Anna Grzanka studiuje medycynę w Warszawie (dostała dwa dni wolnego na zdanie kolejnych egzaminów). W Berlinie lingwistykę stosowaną studiuje Aleksandra Bugała (ze względu na wyjazd do New Delhi, egzaminy będzie zdawała później). Studentką dwóch fakultetów - matematyki i informatyki na Politechnice Wrocławskiej jest Joanna Hawrot. Jedynie Katarzyna Krasińska, Magdalena Szczurek i Marlena Rybacha to absolwentki AWF z 2010 i 2011 roku.

Zgrupowanie w Wałczu

Od 23 stycznia cała grupa intensywnie trenuje w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Wałczu i trochę żałuje, że nie mogła wyjechać na zgrupowanie, tak jak mężczyźni do Chile. - Kłopoty finansowe związku sprawiły, że nie mogliśmy wyjechać tak jak panowie. Ale trenujemy w Wałczu w dobrych warunkach. Brakuje nam niestety zajęć na boisku. Mam nadzieję, że po przylocie do Indii uda nam się zagrać ze dwa sparingi z drużynami klubowymi, aby dziewczyny poczuły wreszcie hokejową murawę - tłumaczył trener Rachwalski.

Kolejne dni w Wałczu są dla hokeistek bardzo podobne. Pobudka o 7.30, potem czterdzieści minut biegania po lesie. Śniadanie o godzinie 9, a od jedenastej praca w hali w dwóch grupach. Obiad o 13.30, po nim chwila odpoczynku. Od godziny 17 wizyta w kriokomorze lub siłownia (do drugi dzień). Zajęcia w wałeckim basenie. Kolacja i dzień kończy się spotkaniem organizacyjnym.
O sukcesie dziewczyn w Lipsku pamiętali pracownicy OPO w Wałczu. Kierownictwo ośrodka na czele z dyrektorem Piotrem Marszałkiem i wicedyrektorem Łukaszem Grocholskim, spotkało się z hokeistkami przy kawie i ciastkach. Dziewczyny w detalach musiały opowiedzieć o tym, jak wywalczyły brązowy medal.

- Po paru dniach rzeczywiście to może się stać nieco nużące, ale dziewczyny nie narzekają i pracują bardzo dobrze. Naprawdę ten sukces z Lipska mocno je zmotywował. Doskonale wiedzą po co ta ciężka praca - mówi trener Rachwalski, któremu wtóruje Leszek Hensler, trener współpracujący.

Marzenia o Londynie

W drużynie panuje bojowa atmosfera, a zawodniczki często dyskutują między sobą o czekającym je wyjeździe do Indii.

- Naprawdę po medalu w Lipsku aż chce się pracować. Dla nas wyjazd do Indii to nagroda za ciężką pracę w ostatnich latach. Tym bardziej, że żadna z nas jeszcze nigdy nie była w tym kraju - mówiła Joanna Hawrot kapitan polskiej drużyny.

- Jadąc do Lipska gdzieś w podświadomości krążyła myśl o medalu. Nasze marzenia o podium się sprawdziły i wywołały w nas prawdziwa euforię. Teraz jest duża motywacja, aby równie skutecznie powalczyć w kwalifikacjach - dodaje Aleksandra Bugała.

- Dla nas to będzie wielkie wyzwanie, bo w przeszłości grałyśmy tylko z zespołami europejskimi i potrafiłyśmy walczyć jak równy z równym. Teraz zagramy z Indiami, RPA i Kanadą, co będzie zupełną nowością. Ale mamy już pewne doświadczenie i wierzę że mobilizacji nam nie zabraknie - twierdzi Marlena Rybacha.

- Od pewnego czasu trzon naszej kadry się nie zmienia i to jest bardzo ważne przed kwalifikacjami. Zdajemy sobie sprawę, jak trudne zadanie nas czeka, ale oczywiście mamy swoje marzenia. Te marzenia to występ w Londynie - mówi Natalia Wiśniewska.

- Chcemy przede wszystkim pokazać się z jak najlepszej strony. Wiemy że stać nas na dobrą grę. A w sporcie wszystko jest możliwe, dlatego nasze marzenia mogą się przecież spełnić - uważa Katarzyna Krasińska.

Mogą i bardzo chcą Polki w turnieju kwalifikacyjnym zagrają z: RPA (18 lutego), Włochami (19 lutego), Indiami (21 lutego), Kanadą (22 lutego) i Ukrainą (24 lutego). Biało-czerwone na pewno nie będą faworytkami imprezy.

- Większe oczekiwania są na pewno związane z występem męskiej reprezentacji. My tak naprawdę jedziemy po nowe doświadczenia, ale oczywiście nie zamierzamy się poddawać. W zespole jest bojowa atmosfera. W tym turnieju dziewczyny nic nie muszą, ale mogą i do tego bardzo chcą - stwierdził Krzysztof Rachwalski, trener żeńskiej reprezentacji.

W środę 1 lutego hokeistki zakończą zgrupowanie w Wałczu. W niedzielę 5 lutego większość z nich zagra jeszcze w ostatnim turnieju halowych mistrzostw Polski. A 12 lutego kadra wyruszy w drogę do New Delhi.

Kadra Polski w Wałczu
bramkarki: Dominika Nowicka (Dwójka Nysa), Marta Kucharska (Pocztowiec Poznań), Patrycja Blus (Start Brzeziny);
zawodniczki z pola: Natalia Wiśniewska, Marlena Rybacha (obie Union Nijmegen), Martyna Gabara, Małgorzata Sztybrych, Paulina Polewczak, Paula Sławińska (wszystkie Start Brzeziny), Aleksandra Bugała (TUS Lichterfelde), Magdalena Szczurek, Oriana Walasek, Joanna Wittke (wszystkie Pocztowiec Poznań), Joanna Hawrot, Amelia Katerla, Magdalena Zagajska (wszystkie Dwójka Nysa), Katarzyna Krasińska (Post Wiedeń), Kinga Staniszewska, Weronika Wojtaś (obie LKS Rogowo), Paulina Okaj, Anna Grzanka (obie HC Wiedeń).
Trener: Krzysztof Rachwalski; trener współpracujący: Leszek Hensler; fizjoterapeutka: Małgorzata Haladyn.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected].

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski