Hokej Poznań będzie rozbudzał miłość do emocji na lodzie

Po 35 latach Poznań znów będzie miał drużynę hokeja na lodzie w lidze centralnej. Jaka była droga do jej powołania i jakie cele sportowe stawia Pan przed drużyną w debiutanckim sezonie?
Klub powstał sześć lat temu. W poprzednim sezonie występował w II lidze. Przed obecnym długo się zastanawialiśmy, czy podjąć wyzwanie i zgłosić się do rozgrywek mistrzowskich, ale ostatecznie zwyciężyła opcja rozwoju. W drużynie bazujemy na wychowankach, a także na zawodnikach z Torunia, Opola i Gdańska. Mamy też w składzie Fina i Kanadyjczyka. Proporcje są takie, że piątka graczy i bramkarz pochodzą stąd. Pozostali będą na razie dojeżdżać na mecze i trenować u siebie w domu. Głównym trenerem został poznaniak Paweł Mateja, ale już do współpracy w charakterze konsultanta namówiliśmy Jacka Szopińskiego, który ostatnio przez trzy lata prowadził Orlika Opole, a wcześniej młodzież Podhala Nowy Targ. Prowadzimy również rozmowy z Białorusinem Jurijem Zinkowem, który być może dołączy do sztabu szkoleniowego w trakcie sezonu. Jednym z liderów drużyny powinien być były kadrowicz z Torunia, Piotr Huzarski. Co do celów sportowych, to nie mogą być one wygórowane, bo przyjdzie się nam mierzyć z byłymi medalistami MP, czyli takimi ekipami jak Zagłębie Sosnowiec czy Naprzód Janów. Ligę uzupełniają SMS Sosnowiec i klub z Dębicy. Nie ma co ukrywać, że będziemy zbierać doświadczenie i dążyć do stworzenia zespołu profesjonalnego, bo na razie to będziemy mieć jedynie podwaliny pod zawodową drużynę. W Poznaniu hokej na takim poziomie to będzie kompletna nowość, bo na lód wyjadą seniorzy, potężnie zbudowani zawodnicy z umiejętnościami na zupełnie innym poziomie niż juniorzy. Naprawdę będzie czym się emocjonować.

Zielone światło dla startu drużyny w I lidze dał UM Poznania, choć na dotację dla gier zespołowych nie zdążyliście się już załapać. Na pierwszym dwumeczu będą jednak poznańscy radni i można przypuszczać, że w przyszłości popularnością zagrozicie Lechowi?
Takim optymistą to nie jestem, ale uważam, że Poznań potrzebuje hokeja, a hokej Poznania. Gdyby nie inicjatywa naszego środowiska, to być może lodowisko „Chwiałka” nie byłoby zmodernizowane do dziś. Tymczasem pęka ono w szwach i to nie tylko dlatego, że mamy coraz więcej drużyn, ale po prostu mieszkańcy coraz częściej z niego korzystają. Hokej Poznań został zgłoszony do I ligi też po to, by młodzież z PTH Poznań nie musiała zmieniać otoczenia. Jesteśmy na początku drogi promowania hokeja wśród poznaniaków. Długofalowym celem jest ekstraliga.

Na tę ostatnią potrzeba 2 mln zł rocznie. To niebotyczna kwota jak na warunki poznańskie. W ostatnich sezonach zamiast o budowaniu potęg słyszeliśmy o bankructwach. Czy Wam nie grozi czarny scenariusz i jakim budżetem musicie dysponować, by dokończyć sezon?
Optymalny budżet na I ligę hokeja to 600 tys. zł. Przy zaciskaniu pasa myślę, że i z kwotą o 200 tys. zł mniejszą można spokojnie rywalizować na tym poziomie rozgrywek. My obecnie mamy już zabezpieczone środki w wysokości 150-170 tys. zł, więc nie ma powodów do paniki i twierdzenia, że rzucamy się z motyką na słońce. Prowadzimy rozmowy z potencjalnymi sponsorami, mamy wsparcie PZHL i przekonanie, że z każdym meczem będziemy zyskiwać kolejnych sympatyków i sprzymierzeńców w realizacji naszego ambitnego projektu. Zawodnicy też mają świadomość, na co nas stać. Zgodzili się na małe kontrakty i zwrot kosztów przejazdu na mecze.

Każdemu wolno jednak marzyć i pewnie widzi Pan już swój klub za kilka lat w hokejowej elicie?
Jestem w stanie to sobie wyobrazić, ale na pewno nie na obecnym lodowisku. Gdyby był awans, to trzeba byłoby rozbudować trybuny i szatnie, co pochłonęłoby co najmniej 4 mln zł.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]