"Hoss" może znowu wyjść z aresztu. Skazany na więzienie za oszustwa seniorów musi wpłacić 400 tys. zł

O areszcie dla Arkadiusza Ł. zrobiło się głośno w marcu tego roku. Wtedy to "Hoss" został wypuszczony na wolność przez poznański Sąd Okręgowy. Umorzono mu bowiem drugą sprawę karną, w której również odpowiadał za oszustwa metodą "na wnuczka". Decyzja została skrytykowana m.in. przez ministra Zbigniewa Ziobrę.

Prokuratura skierowała do sądu wniosek o ponowne aresztowanie "Hossa", a Sąd Okręgowy, jeszcze w marcu, zgodził się na ponowny areszt. Najpierw "Hossa" musieli jednak odnaleźć policjanci. Ten po wyjściu na wolność po raz kolejny zaczął się bowiem ukrywać. Po kilkunastu dniach, w kwietniu, Arkadiusz Ł. został jednak znowu zatrzymany przez policyjnych "Łowców głów" i trafił do aresztu. Miał w nim poczekać na zakończenie pierwszej, wciąż trwającej sprawy karnej. Został w niej nieprawomocnie skazany na 7 lat więzienia. Jego obrońcy domagają się uniewinnienia i złożyli odwołanie od nieprawomocnego wyroku.

Tymczasem we wtorek poznański Sąd Apelacyjny zmienił ostatnią decyzję Sądu Okręgowego w sprawie aresztu dla "Hossa". - Zgodnie z decyzją sądu, areszt zostanie uchylony w chwili zapłaty 400 tys. zł poręczenia majątkowego. Sędzia uznał, że będzie to wystarczające do zapewnienia prawidłowego toku postępowania - mówi adwokat Paweł Sołtysiak, obrońca Arkadiusza Ł. Jednocześnie dodaje, że takie rozwiązanie nie jest dla niego zbyt satysfakcjonujące.

- Wnosiliśmy o poręczenie majątkowe w wysokości 200 tys. zł. Taką kwotę rodzina byłaby w stanie zgromadzić. Z informacji przekazanych od rodziny wiem, że na ten moment nie dysponuje ona 400 tys. złotych. To bardzo duże poręczenie majątkowe - mówi mecenas Sołtysiak.

Arkadiusz Ł. i jego rodzina mają dwa tygodnie na zapłatę poręczenia majątkowego. Jeśli nie uda im się zgromadzić 400 tys. zł, "Hoss" pozostanie w areszcie.

Zobacz też: