Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hoss nie wykpi się od kary. Sąd: podsłuchy to legalne dowody

Joanna Labuda
Joanna Labuda
archiwum
Sąd uznał, że według polskiego prawa podsłuchy rozmów oskarżonych są legalne. Są na nich rozmowy z ofiarami i osobami wewnątrz grupy.

- Jestem niewinny. Zrobiono ze mnie ofiarę medialną – krzyczał podczas piątkowej rozprawy Arkadiusz Ł., ps. Hoss – domniemany szef wnuczkowej mafii. Zarówno mężczyzna, jak i jego brat Adam P. są oskarżeni o milionowe wyłudzenia pieniędzy metodą „na wnuczka”. Ich ofiarami padli seniorzy z m.in. Niemiec, Austrii i Szwajcarii. Oskarżeni mężczyźni dzwonili do nich z Polski – Warszawy i Poznania, a za granicą łup odbierali ich ludzie.

W piątek w tej sprawie miały zeznawać Sylwia K. – konkubina „Hossa” oraz Żaneta K., żona Adama P. Obie skorzystały z prawa do odmowy składania zeznań.

Wyjaśniła się natomiast kwestia podsłuchów, na których opiera się akt oskarżenia. Na poprzedniej rozprawie obrona kwestionowała ich legalność. Kontrola operacyjna była prowadzona przez niemieckich śledczych. Według mec. Pawła Sołtysiaka – strona polska nie wydała na nie zgody.

Sąd oddalił w piątek wszystkie wnioski. Zarówno ten o zwrócenie się do prokuratury w Hamburgu o przekazanie zgód właściwych sądów na prowadzenie kontroli operacyjnej, jak i wniosek o ustalenie, czy w tej sprawie została wdrożona procedura o pomocy prawnej w sprawach karnych obowiązująca państwach UE.

– Dla rozstrzygnięcia tej sprawy nie ma znaczenia to, czy materiały operacyjne w postaci zapisów rozmów telefonicznych zostały zgromadzone z ewentualnym naruszeniem porządku prawnego obowiązującego w Republice Federalnej Niemiec – mówiła sędzia Karolina Siwierska.

Z tą decyzją sądu nie zgadza się obrona. – Nawet w Niemczech tych nagrań nie można wykorzystać. Niemcy w swoim postępowaniu uważają, że te podsłuchy zostały zgromadzone nielegalnie. To paradoks. Niemiecki sąd mówi, że nie może z tymi dowodami nic zrobić, więc wysyła je do Polski, by wykorzystał je polski sąd. To jest nonsens. Ten proces powinien zakończyć się uniewinnieniem – mówi Sołtysiak.

Na następnej rozprawie obrona złoży kolejne wnioski. Tym razem chodzi o tłumaczenia rozmów. Ponoć zostały one sporządzone przez osoby bez uprawnień tłumaczy przysięgłych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski