Choć większość świata kojarzy go głównie z ekranu, aktorstwo nie jest jedynym zajęciem Hugh Lauriego. Trzy lata temu, dokładnie pod koniec marca 2011 roku, odtwórca roli ekscentrycznego lekarza w popularnej serii „Dr House” zagrał swój pierwszy koncert. 51-letni wówczas Brytyjczyk pojawił się na scenie małego klubu w… Nowym Orleanie.
- Wstyd przyznać, ale nie potrafię przypomnieć sobie, co robiłem, gdy usłyszałem, że zastrzelono Johna Lennona – mówił wtedy Laurie. – Pamiętam za to doskonale ten moment, kiedy dowiedziałem się o śmierci Muddy’ego Watersa. Moja reakcja była strasznie egoistyczna. Pomyślałem sobie wtedy, że już nigdy nie zobaczę go na żywo.
Hugh Laurie zagra w Poznaniu. Doktor House i inne twarze aktora [GALERIA]
Hugh, który bluesa kocha od dziecka, wydał swoją pierwszą płytę pt. „Let Them Talk” w maju 2011 roku. Wypełniły ją w znacznej mierze standardy takie jak „St. James Infirmary” czy „After You’ve Gone”, wykonywane wcześniej m.in. przez Louisa Armstronga, Ninę Simone i Ellę Fitzgerald. Prócz Lauriego, który zaśpiewał oraz zagrał na fortepianie i gitarze, w nagraniu wzięli udział goście, a wśród nich Sir Tom Jones i amerykańska wokalistka Irma Thomas, nazywana czasem współczesną Arethą Franklin.
Aktor, którego filmowy dorobek obejmuje nie tylko tytuły takie jak „Dr House” i „Człowiek w żelaznej masce”, lecz również występ w teledysku Annie Lennox „Walking on Broken Glass”, nie jest pierwszą gwiazdą ekranu, która próbuje swoich sił w muzyce. Przed nim robili to Woody Allen, a także Kevin Costner czy Scarlett Johansson. Jednak niewielu spośród nich spotkało się z tak dobrym odbiorem, jak dokonania Hugh. „Let Them Talk” sprzedała się w ponad milionowym nakładzie na całym świecie. W kilku krajach krążek ten pokrył się platyną albo złotem.
Hugh Laurie na Twitterze: Do picia musi być polska wódka
Lipcowa wizyta nie będzie pierwszym razem, gdy Hugh Laurie wystąpi w Polsce. Gwiazdor zagrał już w czerwcu ubiegłego roku w Sali Kongresowej w Warszawie. Koncert zebrał bardzo dobre recenzje. Miesiąc przed nim premierę miała druga płyta, „Didn’t It Rain”, nagrana w Los Angeles z The Copper Bottom Band.
Sam Hugh podchodzi do swojej twórczości i sukcesu z dystansem.
– Nie urodziłem się w Alabamie pod koniec XIX wieku. Jestem białym Anglikiem z klasy średniej, jawnie wkradającym się na mityczne terytorium amerykańskiego Południa i jego muzyki. A jakby tego było mało, to jestem jeszcze aktorem, który potrafi zgubić się na lotnisku, kiedy nikt nie prowadzi go za rękę – żartuje, nawiązując do wykonywanej muzyki.
Dwa dni po koncercie w Poznaniu, artysta wystąpi na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?