Tadeusz Kondrak przyszedł na cmentarz przed godziną 8, aby uporządkować miejsce ostatniego spoczynku swej teściowej. Prowadząc rower alejką, z daleka zauważył kobietę przy grobie nieopodal tego, do którego sam szedł.
- Wyprostowana, w jasnym płaszczu i spodniach, była bardzo blisko pomnika. Miała rozpuszczone czarne włosy. Myślałem, że przyszła tak wcześnie, żeby pomalować litery. Kiedy podszedłem bliżej, zobaczyłem, że nie ma butów i wisi kilka centymetrów nad ziemią - opowiada mężczyzna.
Szybko wystukał na "komórce" numer 112. Podjechał policjant, potem także karetka. Kobieta była jednak martwa. Kilka godzin zajęło policjantom ustalenie jej personaliów i dotarcie do bliskich. Popołudniem byli już pewni, że miała 50 lat i pochodziła z Kielc.
- Przyszła w nocy albo już nad ranem. W środę wieczorem, kiedy odjeżdżałam sprzed cmentarza, nikogo tu nie było - przyznawała jedna ze sprzedających przed nekropolią kwiaty i znicze.
- Wstępnie wykluczyliśmy, aby ktoś przyczynił się do śmierci kobiety - informowała Karolina Sot, oficer prasowy kieleckiej policji.
Popołudniem policjanci wyjaśniali okoliczności zajścia. Starali się dociec, kto i kiedy jako ostatni widział kobietę żywą. Na pytanie czy 63-latek lub 4-letnia dziewczynka pochowani w grobie, przy którym znaleziono kobietę, byli jej bliskimi, policjanci nie udzielali na razie odpowiedzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?