Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I jak tu ufać prokuraturze?

Łukasz Cieśla
Pamiętam proces poznańskiego dewelopera Jakuba P., oskarżonego o udziału w gangu. Akt oskarżenia powstał w prokuraturze w Słupsku, ale proces toczył się w Poznaniu. Na rozprawy, zamiast ze Słupska, chodził dyżurny prokurator z Poznania. Był tak "zaangażowany", że godzinami bawił się telefonem, a świadkom nie zadawał pytań. Aktywni byli jedynie obrońcy Jakuba P. Sprawa się rozmyła. Zapadł łagodny wyrok. Śledczy nawet się nie odwołali.

CZYTAJ KOMENTOWANY TEKST

W poznańskiej aferze gruntowej jest inaczej. Autorka aktu oskarżenia do sądu ma zaledwie kilkaset metrów. Ale do sądu nie przychodzi. Bo jej przełożeni dali jej awans. I twierdzą, że teraz ma inne, nowe obowiązki. To zadziwiające tłumaczenie. Tym bardziej, że wygląda na to, że autorka aktu oskarżenia chciałaby bronić go w sądzie. I to aktywnie. Tak aktywnie, jak stawiała zarzuty kolejnym poznańskim prawnikom. Czy jednak w prokuraturze wszystkim zależy na dobru tego postępowania? Szczerze w to wątpię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski