Muszą zachowywać się jak uczniowie, których wcześniej ścigali za palenie po kątach. Wcale mi ich nie żal, ale nie z powodu mściwości z podstawówki. Ktoś ścigający uczniów za niezdrowy tryb życia, jeśli sam wychodzi z pokoju nauczycielskiego w oparach dymu, jest tak wiarygodny jak lekarz, który strzepując peta mówi pacjentowi, żeby rzucił palenie.
Nałóg ma swoje wymagania. Jeśli trzeba się z nim wymykać poza teren szkoły również dorosłym, to tak jak w czasach prohibicji - tworzy się podziemie. Jeśli więc ktoś mi powie, że wprowadzenie zakazu palenia spowodowało, że szkolne toalety są teraz wolne od dymu, to jestem nawet gotów uwierzyć, że teraz pachnie w nich rumiankowym papierem toaletowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?