Kibice w Środzie Wielkopolskiej z pewnością liczyli na to, że po ostatniej wygranej w lidze, drużyna wróci na właściwe tory i zacznie punktować, a tym samym, gonić czołówkę tabeli. Niestety, w starciach z KP Starogard Gdański, podopieczni Krzysztofa Kapuścińskiego bywają nad wyraz gościnni. Ostatnie lata pokazują, że poloniści mają spore problemy z przyjezdnymi z Pomorza. W miniony weekend goście ponownie pokazali się w Wielkopolsce z bardzo dobrej strony i momentami dominowali nad swoimi rywalami.
Szczególnie w pierwszej połowie spotkania, zawodnicy trenera Jacka Manuszewskiego stworzyli sobie więcej dogodnych okazji do zdobycia bramki. Fatalnie wyglądała lewa strona defensywy Polonii, z którą bez najmniejszych problemów radził sobie Michał Wohlert. Po jednej z akcji tego skrzydłowego, piłka trafiła na głowę Filipa Sosnowskiego, ale napastnik trafił jedynie w poprzeczkę. Ten sam zawodnik zmarnował także rzut karny po faulu jednego z polonistów.
Zobacz też: Lech Poznań łącznie latem ściągnął ośmiu piłkarzy. Co o nich wiemy?
W drugiej połowie znów lepsi byli goście, którzy swoją przewagę zaznaczyli w końcu golem. Nie wychodziło z akcji, więc przyjezdni spróbowali po stałym fragmencie gry i w taki sposób defensywę gospodarzy zaskoczył Arkadiusz Korpalski. Następnych szans nie udało się już wykorzystać, zdecydowanie zawodziła skuteczność formacji ofensywnej. Polonia straciła kolejne cenne punkty w tym sezonie i do lidera z Grudziądza traci już 10 punktów. Najbliższe tygodnie mogą być kluczowe w kontekście posady trenera Krzysztofa Kapuścińskiego.
Polonia Środa Wielkopolska - KP Starogard Gdański 0:1
Bramki: 65. Korpalski
Wciąż blisko pierwszego miejsca w tabeli pozostają natomiast gracze Pogoni Nowe Skalmierzyce. Podopieczni Łukasza Bandosza są aktualnie rewelacją III ligi i jako jeden z trzech zespołów, wciąż nie doznał porażki. W miniony weekend beniaminek podejmował na własnym stadionie niesamowicie groźny Świt Skolwin. Drużyna ze Szczecina co roku znajduje się w okolicy podium i w tym sezonie chciałaby w końcu spełnić marzenie o grze w eWinner 2 lidze.
Goście z pewnością nie spodziewali się tak trudnego spotkania. Na boisku było dość nerwowo, a to przełożyło się również na emocje wśród rezerwowych. Sędzia pokazał w tym meczu aż trzy czerwone kartki. Najpierw przedwcześnie do szatni udał się Kacper Pinkowski i gospodarze musieli radzić sobie w “10”. Dwadzieścia minut po tej sytuacji doszło do przepychanek poza boiskiem pomiędzy zawodnikami jednej i drugiej drużyny. Arbiter postanowił ostudzić emocje piłkarzy pokazując czerwień Wasilukowi (Nowe Skalmierzyce) oraz Szulcowi (Świt Skolwin). Zespoły ostatecznie podzieliły się punktami.
Pogoń Nowe Skalmierzyce - Świt Skolwin 0:0
Coraz lepiej spisuje się jeden z kandydatów do awansu - Kotwica Kołobrzeg. To z pewnością nie napawało optymizmem kibiców Sokoła Kleczew, gdyż w miniony weekend ich ulubieńcy odwiedzili nadmorską miejscowość, by poszukać tam potrzebnych im punktów. Niestety, do Wielkopolski goście wrócili na tarczy, po tym jak kolejne świetne zawody rozegrał Grzegorz Goncerz. Doświadczony napastnik trafił na 1:0 w 61. minucie i potwierdził przewagę Kotwicy w tym spotkaniu.
Zobacz też: Tajny sparing Lecha Poznań z Zagłębiem Lubin. Podano sam wynik
W samej końcówce wynik ustalił jeszcze Damian Kostkowski, który do kołobrzeskiego klubu dołączył w ostatnim tygodniu okna transferowego ze Stali Rzeszów. Poprzez dwie porażki, Sokół stracił sporo do czołówki i aktualnie bliżej mu do strefy spadkowej, dlatego niesamowicie ważne będzie spotkanie z GKS Przodkowo w następnej kolejce.
Kotwica Kołobrzeg - Sokół Kleczew 2:0
Bramki: 61. Goncerz, 90. Kostkowski
Niebywałą determinacją wykazali się gracze Jaroty Jarocin, którzy wybrali się do Przodkowa, by poszukać punktów w starciu z miejscowym GKS. Spotkanie okazało się dość wyrównane i zapowiadało się na to, że Jarota wróci do domu tylko z jednym “oczkiem”. Sporo dobrego przyniosły jednak zmiany wprowadzone przez trenera w drugiej połowie. W ostatniej minucie meczu rzut wolny wywalczył Antoni Prałat. Do piłki ustawionej na 25. metrze podszedł Krzysztof Bartoszak i silnym uderzeniem posłał piłkę nad murem. Futbolówka trafiła w poprzeczkę, ale dopadł do niej jeszcze Mateusz Dunaj i strzałem głową zapewnił drużynie zwycięstwo. Podopieczni Piotra Garbarka udowodnili, że nieźle radzą sobie na wyjazdach i w tym momencie znacząco odskoczyli od strefy spadkowej.
GKS Przodkowo - Jarota Jarocin 0:1
Bramki: 90+4. Dunaj
Zobacz też:
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?