III liga - grupa II: Wielkopolskie kluby na dwóch różnych biegunach. Podsumowujemy rundę jesienną na trzecioligowych boiskach

To była dość interesująca runda jesienna na boiskach III ligi w naszym makroregionie. Liderem po 18. kolejkach jest tegoroczny spadkowicz - Olimpia Grudziądz, która wydaje się być na dobrej drodze do powrotu na szczebel centralny, na którym utrzymywała się przez ostatnie 12 lat. Podopieczni Marcina Płuski to najlepsza drużyna na wyjazdach, która w 9 dotychczasowych spotkaniach nie odniosła jeszcze porażki na obcym stadionie. Olimpia dysponuje mocnym składem, a w jej szeregach najbardziej wyróżnia się Jakub Bojas. 30-letni napastnik z dwunastoma trafieniami na koncie, przewodzi w klasyfikacji strzelców III ligi.

Tuż za drużyną z województwa kujawsko-pomorskiego meldują się gracze Kotwicy Kołobrzeg, która przez wielu uważana jest za faworyta do wygrania rozgrywek. Latem nad morze trafiło kilku zawodników z bogatą przeszłością na polskich boiskach. O sile ofensywnej drużyny stanowi Grzegorz Goncerz, który w swoim CV ma aż 241 spotkań na poziomie I ligi i 58 zdobytych bramek. 33-latek występował również w rozgrywkach ekstraklasy. Aktualnie napastnik Kotwicy w 17 meczach rundy jesiennej, zanotował 11 trafień.

Zobacz też: Artbud IV liga: Zmiana lidera tuż przed końcem rundy, rekordowa liczba bramek w całej kolejce

Przez znaczną część sezonu w okolicach podium plasują się gracze Pogoni Nowe Skalmierzyce. Podopieczni trenera Łukasza Bandosza są absolutną rewelacją jesieni i zaskoczyli niemal wszystkich kibiców oglądających trzecioligowe zmagania. Drużyna ze wschodniej części naszego regionu obchodzi w tym roku stulecie klubu, które zdążyła okrasić już przekonującym awansem do III ligi, a obecnie jest jedną z drużyn, które wiosną powalczą o promocję do eWinner 2. Ligi.

W ostatnich tygodniach biało-niebiescy przegrali tylko 3 spotkania ligowe - z Olimpią Grudziądz (0:2), Zawiszą Bydgoszcz (1:4) oraz w miniony weekend z Unią Janikowo (0:4). Porażki w przypadku drużyny z Nowych Skalmierzyc należy uznać za wypadek przy pracy, a wynik jaki osiągnęli w dotychczasowych 18 pojedynkach, a więc 4. miejsce w tabeli, jest już wynikiem przekraczającym oczekiwania działaczy klubu.

Pogoń Nowe Skalmierzyce to drużyna, która w swoim składzie nie ma wielkich nazwisk, ale jej siłą jest zdecydowanie gra zespołowa i wysoka forma podstawowych zawodników. Wśród najlepszych piłkarzy należy wyróżnić m.in. Kacpra Majerza, Adama Majewskiego, czy Dawida Przybyszewskiego. Wszyscy panowie mają na swoim koncie po 5 trafień w tym sezonie i kilkukrotnie decydowali o losach spotkań, przechylali szalę zwycięstw na korzyść Pogoni.

Czytaj też: Lech II Poznań się nie zatrzymuje w eWinner II lidze. Kolejorz pokonał Radunię Stężyca 1:0. Bohaterem spotkania Michał Skóraś

Ostatnie tygodnie przyniosły nieoczekiwany zwrot akcji na ligowym podium, gdy na najniższy stopień wdrapali się gracze Sokoła Kleczew. To aktualnie najlepiej grający zespół w lidze, który poprzez niemrawy start sezonu, traci w tym momencie 4 punkty do lidera z Grudziądza. W poprzednich 10 spotkaniach, podopieczni trenera Marcina Woźniaka zgromadzili 27 punktów (9 zwycięstw) z bilansem bramkowym 22-5. W tym czasie zachowali aż 7 czystych kont. To ogromna zasługa zmian, jakie klub przeprowadził na przestrzeni całej rundy jesiennej.

Ponownie zaufano trenerowi Woźniakowi, który na początku października wrócił do klubu po ponad 4 latach przerwy. Szkoleniowiec wykrzesał jak najwięcej ze swoich piłkarzy, którzy na papierze prezentują się całkiem solidnie jak na warunki trzecioligowe. Przed rozpoczęciem sezonu do Kleczewa trafili Krzysztof Biegański (ex-Polonia Środa), czy Mateusz Molewski (ex-Unia Swarzędz), a w trakcie rundy drużynę wzmocnił były zawodnik Lecha Poznań, Krzysztof Kołodziej. Cała trójka miała bezpośredni wpływ na 14 z 31 goli.

Wiosną Sokół Kleczew wśród wielkopolskich drużyn ma największe szanse na postawienie się wyżej notowanym rywalom, Pogoń Nowe Skalmierzyce będzie potrzebowała zimą wzmocnień, by utrzymać wysoki poziom, choć niewykluczone, że również powalczą o awans do eWinner 2. Ligi.

Zobacz też: Lech Poznań pochwalił się, jak działa jego skauting. Kiedy Kolejorz ocenia transfer? Ile lig obserwują skauci? Sprawdzamy

Podopieczni Piotra Garbarka zaczęli sezon od zwycięstwa i dwóch remisów, a później przyszła już fala nieszczęśliwych spotkań, w których Jarota gubił punkty niemal w samej końcówce meczu na własne życzenie. W taki sposób, drużyna odniosła zaledwie trzy zwycięstwa, w dwóch przypadkach z drużynami, które znajdują się w tabeli niżej od Jaroty (obecnie zespół z Jarocina jest na 16 miejscu). Sytuacja jest trudna, ale różnice punktowe pozwalają myśleć nawet o środku tabeli na wiosnę. Taki skok zanotował już w tym sezonie Zawisza, który na początku okupował miejsce w strefie spadkowej, a po fali 15 punktów w 7 meczach, awansował na 10. miejsce w lidze.

Jarota znów może polegać na Krzysztofie Bartoszaku, królu strzelców poprzedniego sezonu, który jesienią zdobył 8 bramek dla swojej drużyny. Dobre wejście do zespołu zanotował również Antoni Prałat, pozyskany latem z Akademii Lecha Poznań. 18-latek ma na swoim koncie dwa trafienia w 15 meczach.

Polonia Środa Wielkopolska w obecnym sezonie powróciła do dobrze znanego już modelu drużyny, który spokojnie utrzymuje się w środku tabeli. Ubiegłotygodniowa wygrana nad Błękitnymi Stargard (1:0) była pierwszą od 5 poprzednich spotkań, w których zespół nie potrafił nawet zdobyć bramki. Rozczarowująca postawa i gra w kratkę przyczyniły się do zwolnienia Krzysztofa Kapuścińskiego, który prowadził zespół przez ostatnie 3 lata. Pod wodzą nowego duetu, a więc Marcina Duchały i Pawła Juszczyka poloniści rozegrali już dwa mecze, w których zainkasowali 3 punkty. Wiosną w Środzie Wielkopolskiej nie wystrzelą szampany, ze względu na sporą stratę do lidera (15 punktów) nie przewidujemy, by zespół włączył się do walki o awans. Celem zespołu może być za to TOP5, które w obecnej sytuacji wydaje się najbardziej realne do osiągnięcia.

Zobacz też: