Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile jest warte słowo prezydenta Grobelnego?

Katarzyna Fertsch, Bogna Kisiel
Do końca tygodnia Ryszard Grobelny miał zdecydować, co dalej z planem zagospodarowania "Park Rataje II". Prace nad nim zawiesił w czerwcu. Po sierpniowej sesji Rady Miasta, kiedy to Platforma domagała się bezzwłocznego ich wznowienia, zapewnił, że się zastanowi.

W piątek magistrat poinformował, że prezydent słowa dotrzymał i podjął decyzję w tej sprawie. Jaką? Nie powiedzą. Przedstawi ją dopiero podczas zebrania zarządu miasta w poniedziałek.
W takim razie decyzja jest czy nie? Jeżeli została podjęta, to powinna zostać o tym pisemnie poinformowana Miejska Pracownia Urbanistyczna, która plan przygotowywała. Dla urzędnika papier - rzecz święta. Tymczasem do MPU nie wpłynęło żadne pismo dotyczące tej kwestii. Formalnie decyzji nie ma. W tej sytuacji można się spierać, ile jest warte słowo prezydenta.

Grobelny obiecując podjęcie decyzji do piątku, a później twierdząc, że już wie, co zrobi, ale nie powie, zagrał na nosie nie tylko dziennikarzom. Także mieszkańcom, którym zależy na powstaniu parku na Ratajach. Taka zabawa w kotka i myszkę, ukrywanie informacji, jak by to był sekret wagi państwowej, niczemu nie służy. Nie po raz pierwszy jednak postanowienia dotyczące parku Rataje zostały objęte embargiem informacyjnym. Decyzja o zawieszeniu prac nad wspomnianym planem długo była ukrywana w tajemnicy, nim mleko się rozlało i zaczęła się awantura. Takie zachowanie rodzi podejrzenia, że intencje prezydenta są niejasne. Rozważając sytuację, w której Grobelny wstrzymał prace nad planem, trzeba wziąć pod uwagę dwie okoliczności. Po pierwsze, Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło warunki zabudowy, które otrzymał inwestor przymierzający się do budowy domów mieszkalnych na części terenu przewidzianego pod park. Po drugie, MPU miała już gotowy plan zagospodarowania "Park Rataje II" i zwróciła się do prezydenta o akceptację przed wyłożeniem dokumentu do publicznego wglądu. Ten jednak zawiesił plan. Tym samym dał więcej czasu deweloperowi Dariuszowi Wechcie na uzupełnienie wniosku o warunki zabudowy oraz pozwolenie na budowę. Dla niewielkiej części bowiem Wechta uzyskał warunki zabudowy (może starać się o pozwolenie na budowę), a dla pozostałych gruntów dopiero zabiega.

Co więcej, w protokole z posiedzenia zarządu czytamy: "Prezydent postanawia o wstrzymaniu prac nad projektem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego "Rataje Park II", do czasu zmiany studium (...). Przy zmianie studium dla tego obszaru należy wziąć pod uwagę uzyskane przez inwestora warunki zabudowy dla tego terenu". To kolejny ukłon w stronę dewelopera.

Grobelny argumentuje, że skutki finansowe planu są ogromne. Sięgają prawie 100 mln zł. Bierze to się stąd, że - pomijając koszty rekultywacji terenu i urządzenia parku - za wykup położonych tutaj działek przewiduje się cenę od 1,5 tys. zł do 2,5 tys. za mkw. Natomiast cena gruntów objętych uchwalonymi już planami (Rataje Park os. Oświecenia i Rataje Park) spada już do 66, 148 i 332 zł.
Czym różni się pozycja znanego w mieście dewelopera od zwykłego poznaniaka, właściciela działki, na której ma być park, najlepiej świadczy przykład Zofii John.

- To jedno wielkie matactwo - mówi Zofia John. - Wechta dostał warunki zabudowy. Ja nie. Głównym powodem odmowy było to, że jest to niezgodne ze studium. Jestem za słaba, by walczyć o swoje. Mam 71 lat, brat jest starszy. Dlatego sprzedaliśmy nieruchomość miastu. Zapłacono nam, jak za grunty rolne. Tymczasem po odzyskaniu terenów musieliśmy zapłacić podatek od nieruchomości i naliczono nam go, jak za działkę budowlaną.

Z takimi ludźmi, jak pani Zofia, miasto potrafi szybko się uporać. Przystaną na wszystko, bo nie wiedzą, ile jeszcze pożyją. Do rozmów z Wechtą natomiast - tak przynajmniej wynika z naszych nieoficjalnych informacji - 3 września prezydent powołał zespół negocjacyjny, który ma się zająć kwestiami formalnymi i finansowymi.

Prezydent powinien, i być może tak zrobi, odwiesić projekt planu. Pozwolić, by procedura biegła. Rada Miasta nie musi go uchwalać, ale będzie on mocnym argumentem w rozmowach z deweloperem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski