Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Illusion: Znów mamy coś do przekazania [ROZMOWA]

Cyprian Lakomy
Cyprian Lakomy
Nowa płyta pt. "Opowieści" powstała w tym samym składzie, który nagrywał wszystkie poprzednie albumy Illusion. Od lewej: Jarek Śmigiel, Paweł Herbasch, Tomasz "Lipa" Lipnicki i Jerzy "Jerry" Rutkowski
Nowa płyta pt. "Opowieści" powstała w tym samym składzie, który nagrywał wszystkie poprzednie albumy Illusion. Od lewej: Jarek Śmigiel, Paweł Herbasch, Tomasz "Lipa" Lipnicki i Jerzy "Jerry" Rutkowski Materiały prasowe
- Nie udajemy zespołu sprzed 16 lat, jesteśmy dziś nieco inni - mówią muzycy Illusion przed premierą swojej nowej płyty. "Opowieści" ukażą się już w najbliższą sobotę, 22 marca. Tego samego dnia grupa zagra w poznańskim Eskulapie. Przed koncertem rozmawiamy z jej liderem Tomkiem "Lipą" Lipnickim oraz basistą Jarkiem Śmiglem.

llusion wraca z nową płytą po 16 latach. Cofnijmy się na chwilę o półtorej dekady. Dlaczego rozwiązaliście zespół w 1999 roku?

Tomasz „Lipa” Lipnicki: Byliśmy po prostu zmęczeni wspólnym graniem. Męczyły nas koncerty i wystarczył głupi impuls, byśmy się rozstali. Wszystko rozbiło się o jedną kompletnie nieistotną sprawę. Wtedy jednak tak nie uważaliśmy, panowały między nami niezrozumienie i niezgoda.

Znów gracie razem, a od premiery „Opowieści” dzieli nas dosłownie dzień. Wasz powrót odbywał się jednak trochę na raty. W 2008 roku zagraliście we Wrocławiu, nadal jednak utrzymując, że nie będzie ciągu dalszego. Co sprawiło, że stało się inaczej?

Jarek Śmigiel: To był długi, sześcioletni proces. Koncert we Wrocławiu był dla nas okazją, by sprawdzić, jak się ze sobą czujemy i czy jest między nami jakaś chemia, czy nie. To było magiczne wydarzenie. Coś znów w nas drgnęło. Bardzo szybko okazało się też, że jest zapotrzebowanie na kolejne koncerty. Do nagrania płyty musieliśmy dojrzeć. Wydaje mi się, że przeszliśmy najlepszą możliwą drogę, bo bardzo dobrze czujemy się z tym, co nagraliśmy.

Co było tym właściwym impulsem, który rozpoczął wspólne komponowanie?

Lipa: Pewnego dnia otrzymaliśmy propozycję napisania muzyki do przedstawienia teatralnego. Z myślą o nim zaczęliśmy grać próby i dzielić się pomysłami. Projekt po jakimś czasie padł z przyczyn finansowych, a my zostaliśmy z zalążkami utworów. Nie chcieliśmy ich zostawiać. Zachęceni próbami czuliśmy, że znów mamy coś do przekazania.

Nie przerażało was to, że będziecie musieli zmierzyć się z oczekiwaniami ludzi, dla których Illusion oznaczało przed laty kawał życia?

Jarek: Byliśmy świadomi tego, że wiele osób będzie porównywało nas do Illusion sprzed lat. Postanowiliśmy w ogóle nie odwoływać się na tym albumie do tego, jak wtedy graliśmy. Jeśli ten dawny pierwiastek nadal w nas jest – a jest na pewno – to da o sobie znać. Nie udajemy zespołu sprzed szesnastu lat, jesteśmy dziś nieco innymi ludźmi. Nowe piosenki są na pewno inne, być może zaskakujące, ale jeśli ktoś szuka w nich Illusion, to z pewnością nas w nich odnajdzie.

„Opowieści” nagraliście pod okiem Adama Toczko, który realizował wszystkie dotychczasowe materiały Illusion. Jest takie anglosaskie powiedzenie, które mówi, by nigdy nie zmieniać zwycięskiej drużyny. Czy to właśnie dlatego postanowiliście znów razem pracować?

Lipa: Głównym powodem było to, że jesteśmy przyjaciółmi. Adam jest po prostu częścią tej drużyny. Nawet do głowy by mi nie przyszło, by nową płytę nagrywać z kimś innym. Jeśli tylko on będzie tego chciał, to robimy to razem – myślałem. To było dla mnie oczywiste.

Jarek: Adam przez cały ten czas robił rzeczy świeże i rozwijał się. Nie wiem, czy udałoby się nam nagrać tę płytę, gdyby odgrzewał stare kotlety. Udowodnił jednak, że jest człowiekiem otwartym na nowe wyzwania. Było to dla mnie bardzo istotnym sygnałem. Nasza muzyka wymagała takiego podejścia.

Zapowiadaliście, że „Opowieści” wypełni muzyka z przekazem, i faktycznie – trudno odmówić tekstom uniwersalnego wymiaru. Podoba mi się to, że proste w gruncie rzeczy prawdy nie brzmią tu jak frazesy. Jak pisać o życiu, nie popadając w banał?

Lipa: Bardzo dobre pytanie. Nie wiem, czy potrafię na nie odpowiedzieć. Ja po prostu piszę. Staram się, by to, co napiszę, nie raziło mnie w oczy, a zawarta w słowach myśl była łatwa do odczytania. Lubię, gdy tekst ma w sobie coś z poezji, a zarazem jest prosty.

Czy punkt wyjścia w postaci sztuki teatralnej zainspirował teksty piosenek?

Lipa: Nie. W chwili, gdy zaczynaliśmy pisać materiał, mieliśmy do dyspozycji jedynie ogólny zarys przedstawienia. Wiedzieliśmy, że będzie to teatr awangardowy, bardzo otwarty, ale nie poznaliśmy scenariusza. Teksty powstawały dopiero podczas sesji nagraniowej, bez żadnego związku ze sztuką.

Kto jest dziś adresatem przekazu Illusion? Kierujesz go bardziej do dzisiejszych dwudziestoparolatków czy ludzi, do których jest ci wiekowo bliżej?

Lipa: Wiek nie gra tu roli. Liczy się przede wszystkim wrażliwość – na takie, a nie inne dźwięki, harmonie, rytmy i słowa oraz wiążące się z nimi skojarzenia. A to, czy ktoś ma 30, 40, 50, 20 czy 14 lat, nie ma tu najmniejszego znaczenia. Nie gramy dla żadnego „targetu”.

Na koncertach prezentujecie praktycznie cały materiał z „Opowieści”. Zgadza się nawet kolejność utworów. Co ten zabieg ma na celu?

Lipa: Nie ma żadnego innego celu poza tym, by zaprezentować płytę.

Jarek: Gramy utwory w niezmienionej kolejności, ponieważ płyta ma swój początek, kulminację i momenty wyciszenia. Nie jest to wprawdzie typowy koncept-album, ale coś znacznie więcej niż tylko zbiór piosenek. Chcemy zachować podczas tych koncertów dramaturgię całości.

Płytę wieńczy długi utwór „O pamięci po sobie”. To on jest tą kulminacją?

Lipa: Dokładnie tak. Traktuję go jako nasze swoiste credo. Śpiewam w nim „żyj tak, aby pamięć po tobie pozostała dobra”.

Jarek: Ten utwór to opowieść w pełnym znaczeniu tego słowa – trochę o nas, trochę o samej muzyce. To ważny moment na płycie. Myślę, że Tomek i Jerry (Jerzy Rutkowski, gitarzysta – przyp. red.) zagrali tu solówki życia.

Przez te wszystkie lata tylko Lipa zajmował się muzyką w pełnym wymiarze czasowym. Czy wchodząc ponownie na scenę jako Illusion zauważacie jakieś zmiany w stosunku do lat 90.?

Jarek: Nie zauważam drastycznych zmian. Ludzie wciąż postrzegają nas jako zespół przede wszystkim koncertowy. Oczywiście część z nich jest dziś o 20 lat starsza, a część nadal ma tylko 20 lat, ale energia podczas występów jest taka sama jak dawniej.

Na „Opowieści” od dawna czekają tysiące fanów. Jakie to uczucie móc znowu pisać historię rocka w Polsce?

Lipa:(śmiech) Absolutnie nie myślę takimi kategoriami. Jestem zwykłym facetem, który pisze piosenki. Mam mnóstwo szczęścia, że są tacy, którzy chcą je ze mną grać, a inni słuchać.

Jarek: O wiele bardziej niż historia muzyki rockowej interesują mnie historie ludzi, które słyszymy po każdym koncercie. To właśnie wtedy uświadamiam sobie, ile znaczy dla nich muzyka Illusion. Mam nadzieję, że na nasz koncert przyjdą tez kiedyś moje dzieci. Będą mogły wtedy w pełni zrozumieć ojca.

Illusion
support: O.Torvald, Lecter

Eskulap (ul. Przybyszewskiego 39)
22 marca, godzina 19
bilety: 55, 65 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski