Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ilu urzędników trzeba do wkręcenia żarówki?

Leszek Waligóra
Ilu policjantów trzeba do wkręcenia żarówki? W starym dowcipie, w którym w miejsce policjantów podstawia się wszelkie możliwe nacje i zawody, odpowiedź jest niezmienna. Pięciu. Jeden staje na krześle, pozostali nim kręcą.

Od czasu, gdy rejestrując auto, musiałem zapłacić za kwitek, że nie muszę płacić podatku (kwitek miał wszystkiego jedną kartkę), nie dziwią mnie już pokazywane przez znajomych wezwania z ZUS do uiszczenia zaległości w składkach wynoszących 0,oo zł (słownie zero złotych i zero groszy) wysyłane listem poleconym za potwierdzeniem odbioru. Można powiedzieć, że to polska walka z bezrobociem. Ile osób musiało pracować na ten kwitek?

Czytam właśnie, że minister obrony narodowej postanowił walczyć z biurokracją. W końcu od czego jest minister obrony, jeśli nie od walki? Ale pewnie mu łatwo nie pójdzie, bo przyjdzie walczyć w zwarciu z przeciwnikiem okopanym na swoich pozycjach. Musi na przykład zwalczyć biuro do spraw wdrażania samolotu F-16, który szczęśliwie wdrożony już dawno, czego dowodem huk maszyn nad moją głową. Minister musi też zlikwidować biuro do spraw obrony przeciwrakietowej. Żadnej obrony przeciwrakietowej Polska nie ma, bo biuro powołano, gdy Amerykanie chcieli budować u nas tarczę. Nie chcą już tarczy, więc co robi biuro? Zapewne testuje skuteczne metody zwalczania rakiet balistycznych przy użyciu kulek z papieru. Po serii testów zatwierdzono do dalszego użycia kulki z papierów urzędowych ze stemplem. Jak obliczono na podstawie badań w tunelu aerodynamicznym kulki ze stemplem mają większą moc urzędową. Jak się rakieta posłucha, to zanim znajdzie cel, musi odwiedzić kilka departamentów, aż w końcu zgłupieje z tego wszystkiego.

I gdzie się chłopie nie obejrzysz - tak samo. Właściciel pewnej świetnie prosperującej firmy pokazał mi kiedyś, jak wygląda jego biuro. Wszystkiego siedem osób. Sekretarka ma w obowiązkach między innymi nadzór nad magazynami i prostą księgowość. Księgowa pracuje na pół etatu, bo resztę można zlecać na zewnątrz. I tak dalej, i tak dalej. Potem inny znajomy, który o tym usłyszał, pokazał mi wydział w pewnym urzędzie, przez który przechodzi mniej więcej tyle samo spraw i tyle samo pieniędzy. Blisko 50 osób, z których połowa nie wiadomo, co robi, a druga połowa wiadomo, że robi dużo, tylko nadal nie wiadomo czy z sensem. Chwilę potem przeczytałem artykuł koleżanki o Zarządzie Transportu Miejskiego w Poznaniu. 150 zatrudnionych osób, ale ZTM musi zatrudniać zewnętrzną firmę, żeby kontrolowała to, co ma kontrolować biuro. Dobra, nad tym państwem w państwie się jeszcze powyżywam w przyszłym tygodniu, pewnie do tego czasu zdążą zatrudnić kolejnych 15 osób na przygotowanie pism uzasadniających pracę pozostałych.

Z jednej strony biurokracja, z drugiej strony biedni lekarze bronią się przed biurokracją jak mogą. Nic, tylko bić brawo. Gdy ostatnio oglądał mnie lekarz, jego recepcjonistka z uwagą przestudiowała wcześniej moje RMUA. Zwłaszcza rubrykę z zarobkami. Czas na pytanie o ubezpieczenie znalazł też sam lekarz. I na rozmowę o pogodzie. Nie wiem, nie sprawdzałem, czy i ten lekarz jest wśród tych, którzy teraz pieczątkują recepty w proteście przeciw temu, żeby sprawdzać ubezpieczenie pacjentów. Bo to biurokracja. Akurat w tym wypadku biurokracja może zapobiec dopłacaniu przez nas do leków, które są refundowane nawet tym, którym refundowane być nie powinny i w ilościach, które powaliłyby słonia, z czego cieszą się producenci tych cudnych medykamentów.

Gdyby na pytanie: ilu urzędników trzeba do wkręcenia żarówki, miał odpowiadać jakiś minister, chyba podrapałby się w wysokie czoło i rzekł: momencik, muszę policzyć stan osobowy departamentów. Lekarzy do wkręcenia żarówki trzeba zapewne mniej. Jeden wykręca i wkręca, reszta się zastanawia (i protestuje), czy nie powinien tego zrobić NFZ. Albo najlepiej: pacjent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski