Imponujące liczby Igi Świątek. Polka zagra w turnieju Finals, niepewny los Huberta Hurkacza

Ostatni triumf miał miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek (czasu polskiego) w San Diego. Z plasującą się przed turniejem w ósmej dziesiątce światowego rankingu Chorwatką Donną Vekić liderka światowego rankingu stoczyła trzysetowy pojedynek. W decydującym momencie faworytka finału włączyła wyższy bieg i nie pozostawiła rywalce żadnych złudzeń co do tego, kto tego dnia zasłużył bardziej na zwycięstwo.

Turniej w San Diego był inny od tych, w których w bieżącym roku Iga dominowała i kończyła w roli zwyciężczyni. Często bywało tak, że mecze z jej udziałem nie trwały zbyt długo, a sprawa awansu rozstrzygała się w dwóch, nierzadko krótkich, partiach. Tym razem w aż trzech z czterech meczów Świątek musiała grać trzy sety, nie miało to jednak większego znaczenia dla końcowego rozstrzygnięcia.

Liderkę światowego rankingu czeka w tym roku jeszcze jeden turniej – WTA Finals, w którym udział weźmie osiem najlepiej punktujących w 2022 roku tenisistek. Oprócz Świątek prawo gry w Forth Worth zapewniły już sobie Tunezyjka Ons Jabeur, a także Amerykanka Jessica Pegula. Kolejne zawodniczki poznamy po zakończeniu tysięcznika w Guadalajarze, w którym udział biorą niemal wszystkie zawodniczki mające szansę na znalezienie się w najlepszej ósemce. Zabraknie jedynie Simony Halep, która we wrześniu ogłosiła, że do końca trwającego sezonu nie pojawi się już na korcie.

Świątek już od ponad pół roku znajduje się na szczycie rankingu WTA, a w najnowszym notowaniu nad wiceliderką Jabeur ma aż 6280 punktów przewagi. Oznacza to, że jeszcze przez jakiś czas, niezależnie od wydarzeń na korcie, nikt będzie w stanie jej wyprzedzić. Nasza tenisistka już wkrótce powinna awansować także w zestawieniu obejmującym czas spędzony na pierwszym miejscu rankingu – obecnie z 29 tygodniami plasuje się na piętnastej pozycji, wkrótce jednak wyprzedzone zostaną Niemka Angelique Kerber (34 tygodnie) i Francuzka Amelie Mauresmo (39 tygodni).

O ile Świątek już od kilku tygodniu jest pewna startu w turnieju kończącym sezon, o tyle Hubert Hurkacz wciąż musi walczyć, by w ostatecznym rozrachunku uplasować się wśród najlepszych. W najnowszym rankingu ATP Race, który wyłoni tenisistów mających prawo gry w turnieju Finals, Polak zajmuje dziewiąte miejsce, za jego plecami znajduje się jednak Novak Djoković, który jako triumfator Wimbledonu otrzyma prawo gry w Turynie. Nasz najlepszy tenisista musi więc wyprzedzić dwóch rywali, aby móc we Włoszech rywalizować z tenisistami, którzy rewelacyjnie spisywali się w 2022 roku.

Przed Polakiem intensywny okres. W tym tygodniu bierze udział w turnieju rangi 250 w Antwerpii. Ewentualny triumf pozwoliłby mu na wyprzedzenie Amerykanina Taylora Fritza i awans na ósmą lokatę. Najważniejsze będą jednak kolejne imprezy – w Wiedniu (ranga 500) i Paryżu (1000). Zwłaszcza ten ostatni, w którym można zyskać pokaźną liczbę punktów, może sporo zmienić w klasyfikacji.

Wspomniany Fritz, a także Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime (w ubiegłym tygodniu wygrał turniej we Florencji, w bieżącym bierze udział w zmaganiach w Antwerpii) wydają się być tenisistami, z którymi Hurkacz będzie do ostatniej chwili rywalizował o prawo gry w Turynie. Wiele wskazuje na to, że ostateczne rozstrzygnięcia zapadną dopiero podczas zmagań w stolicy Francji.