Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Instytut Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN będzie zlikwidowany. Poznańscy naukowcy protestują przeciwko decyzji PAN w Warszawie

Sylwia Rycharska
Sylwia Rycharska
Uchwałą Prezydium PAN z 13 października 2021 r. IŚRiL został zlikwidowany, a proces usuwania ma trwać do 30 czerwca 2022 r.
Uchwałą Prezydium PAN z 13 października 2021 r. IŚRiL został zlikwidowany, a proces usuwania ma trwać do 30 czerwca 2022 r. Robert Woźniak
Czwartek 13 października był ostatnim dniem zwyczajnego funkcjonowania Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu znanego przede wszystkim z przełomowego odkrycia dotyczącego żab we współczesnej biologii. Prezydium PAN w Warszawie podjęło uchwałę o jego likwidacji głównie ze względu na jego problemy finansowe. Pracownicy poznańskiej jednostki nie zgadzają się z tą decyzją. Mówią, że została podjęta przez manipulacje. Pracę straci ponad 30 osób, a jeden z emerytowanych pracowników musiał ratować przed wyrzuceniem cenne zbiory prof. Bergera znanego w całym naukowym świecie.

Instytut Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu przy ul. Bukowskiej 19 rozpoczął działalność z początkiem 2009 r. Wcześniej funkcjonował Zakład Badań Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN jako samodzielna placówka naukowa w strukturze Wydziału Nauk Rolniczych, Leśnych i Weterynaryjnych PAN od 1979 r. IŚRiL jest miejscem odkrycia zjawiska hybrydogenzy u żab zielonych niezgodnej ze znanymi prawa Mendla w genetyce jako najważniejsze okrycie współczesnej światowej biologii przez prof. Leszka Bergera.

Uchwałą Prezydium PAN z 13 października 2021 r. IŚRiL został zlikwidowany, a proces usuwania ma trwać do 30 czerwca 2022 r. Dr Piotr Karwowski, rzecznik prasowy PAN mówi, że instytucje badawcze, na bazie których funkcjonował ten instytut, okres swojej świetności naukowej miały w latach 50., 60. i 70. XX w.

- Niestety nawarstwienie się problemów finansowych i kadrowych negatywnie odbiło się na efektach naukowych instytutu w ostatnich latach. Działania naprawcze podejmowane przez władze Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego nie przyniosły wystarczających rezultatów

– podkreśla dr Karwowski.

Zobacz też: Handlowi giganci przejdą na "zielony" transport?

od 16 lat

Przywołuje też opinię komisji powołanej do zbadania sytuacji w instytucie "aktualny stan kadrowy nie stwarza możliwości efektywnego prowadzenia badań naukowych i konkurowania z innymi krajowymi i zagranicznymi jednostkami naukowymi o porównywalnym profilu badawczym".

- Likwidacja instytutu, który w przeszłości odnosił sukcesy jest wydarzeniem zasmucającym, ale w świecie nauki naturalnym zjawiskiem jest dostosowywanie pracy zespołów, organizacji do aktualnych potrzeb i możliwości badawczych

– tłumaczy dr Karwowski.

Wyjaśnia też, że kontynuacja badań naukowych realizowanych w instytucie, z uwagi na zbliżoną tematykę badań, będzie możliwa w Instytucie Dendrologii PAN. Jednak ten ostatni nie jest zobowiązany do tego, jak podkreśla dyrektor jednostki.

- Nie ma takiego warunku w uzasadnieniu do Uchwały Prezydium PAN, a jedynie wskazana jest taka możliwość. W naszym Instytucie prowadzimy badania z zakresu nauk biologicznych i nauk leśnych, dotyczą one roślin drzewiastych i tworzonych przez nie zbiorowisk. To pojemne obszary wiedzy, choć nie obejmują wszystkich tych zagadnień, które były przedmiotem badań w IŚRiL PAN. Częściowo się jednak nakładają

– wyjaśnia prof. dr hab. inż. Andrzej M. Jagodziński, dyrektor Instytutu Dendrologii.

Likwidacja poznańskiego instytutu PAN: protestują pracownicy naukowi

Z decyzją PAN-u nie zgadzają się niemal wszyscy pracownicy. Pracę straci 33 osoby (w tym 20 naukowych i 13 administracyjnych). Zawiązali oni nieformalny komitet antykryzysowy, który spotykał się od marca br. nawet 2 razy w tygodniu, aby wypracować rozwiązanie ratujące sytuację instytutu. Wśród możliwości pojawiło się włączenia instytutu (zakładu) do uczelni państwowej czy też do innego instytutu PAN. W międzyczasie pracowały także różne organy PAN-u.

Decyzja o likwidacji spadła na pracowników poznańskiego instytutu niespodziewanie.

- Jak wiemy, decyzja o likwidacji już zapadła, ale chcielibyśmy, żeby ocena była oparta na prawdzie, na faktach, a nie na manipulacji

– mówi dr hab. prof. ISRL PAN Małgorzata Ruszkiewicz-Michalska, powołując się na informacje zestawione przez prof. Andrzeja Kędziorę w liście do prezesa PAN, prof. dr hab. Jerzego Duszyńskiego.

Badaczka wyjaśnia, że wnioskowali oni zarówno w pismach, jak i w ustnej rozmowie z prezesem PAN o to, żeby jednostkę dopuścić do ewaluacji jednostek naukowych, która planowana jest na rok 2022. Jak mówi dalej, o jakości ich pracy świadczy to, jak oceniają ich naukowcy z innych krajów, a oceniają ich poprzez publikacje, które są recenzowane i ukazują się w najlepszych czasopismach do których jest się trudno dostać. - Jest to absolutnie obiektywna ocena w stosunku do oceny grupy ludzi specjalizujących się w innych dziedzinach, którzy nie mają pełnych i prawdziwych informacji – podkreśla dr hab. Ruszkiewicz-Michalska.

Tłumaczy, że samo głosowanie Wydziału II PAN nad likwidacją nie było oparte na pełnej informacji o sytuacji instytutu. Jako członek komisji ds. likwidacji nie zgodziła się ona na podpisanie końcowej opinii komisji. Napisała zdanie odrębne do tej opinii, poddające w wątpliwość ostateczne wnioski komisji, zwracając uwagę na sprawy problematyczne, w tym niedyskutowane podczas zebrania tej komisji.

- Natomiast, o ile wiemy, ani tekst opinii komisji, ani moje zdanie odrębne nie zostały przedstawione członkom Wydziału II PAN, którzy głosując podejmowali decyzję o likwidacji instytutu. Wyrobili oni sobie zdanie o sytuacji nie na podstawie tych dokumentów, a na podstawie słów jednego z wiceprezesów PAN, który sprawę omawiał na zebraniu Wydziału II oraz na podstawie proponowanego przez władze tego wydziału uzasadnienia uchwały o likwidacji

– mówi dr hab. Ruszkiewicz-Michalska.

Dr Piotr Karwowski jednak twierdzi, że dr hab. Ruszkiewicz-Michalska przesłała swoje zdanie po regulaminowym czasie, dlatego nie jest częścią stanowiska komisji, ale zapewnił, że mimo spóźnienia zostało omówione na późniejszym zebraniu Wydziału II.

Ponadto dr hab. Ruszkiewicz-Michalska nie zgadza się ze stanowiskiem PAN-u mówiącym o braku efektywnego prowadzenia badań naukowych. - Przez ostatnie 3 lata byliśmy w stanie podnieść działalność publikacyjną o ponad 90 proc. przy zmniejszającym się składzie kadrowym oraz zmniejszających się środkach na prowadzenie badań, więc nie ma uzasadnienia merytorycznego dla takich twierdzeń. A powiedzieć można wszystko – zaznacza uczona.

Pracownicy instytutu jeszcze we wrześniu wysłali petycję w sprawie powstrzymania likwidacji do ministra edukacji i nauki, Przemysława Czarnka. 11 października - na 2 dni przed pojawieniem się decyzji o likwidacji – otrzymali informację, że nie została ona rozpatrzona, ponieważ nie wskazano w niej osoby reprezentującej podmiot wnoszący petycję oraz adresu do korespondencji.

Likwidacja poznańskiego instytutu PAN: protestują emerytowani naukowcy

Co więcej, w obronie placówki stanęli także emerytowani pracownicy, jak dr inż. Jan Śmiełowski i prof. dr hab. Andrzej Kędziora, emerytowany dyrektor i założyciel IŚRiL, który wysłał pisma do prezes PAN, prostując nieprawdziwe – zdaniem pracowników – informacje, które pojawiły się w ostatnim czasie w różnych dokumentach dotyczących instytutu. Wskazywał też na nietrafne działania poprzedniego dyrektora IŚRiL: "Podejmowane decyzje mające polepszyć sytuację instytutu były nietrafne, co w połączeniu z konfliktowym charakterem dyrektora stworzyło wokół instytutu nieprzyjazną atmosferę i doprowadziło do widma jego instytutu" – pisał w liście.

Natomiast dr Jan Śmiełowski mówi, że decyzja PAN nie uwzględnia argumentów pracowników IŚRiL, jest decyzją tendencyjną i czysto urzędniczą, zaprzeczającą prawdzie nie tylko naukowej.

- Dla mnie jest druzgoczącym obrazem działania Prezydium PAN sprzecznej nie tylko z etyką, ale zaprzeczeniem miejsca odkryć prof. Bergera, z którym miałem zaszczyt współpracować od 1963 r., mający decydujący wpływ na moje dalsze życiowe zainteresowanie kontynuowane jako pracownika naukowego od 5 lat będącym emerytem tego instytutu

- podkreśla dr Śmiełowski.

Naukowiec dodał, że przez chaos organizacyjny, który zapanował w związku z likwidacją, musiał uratować przed wyrzuceniem słynne zbiory żab prof. Bergera. Zadbał o to, aby trafiły do Muzeum Zoologicznego w Muzeum i Instytucie Zoologii PAN w Warszawie.

Likwidacja poznańskiego instytutu: zaniedbania organizacyjne

Dr hab. inż. Jerzy Bieńkowski, prof. nadzw. IŚRiL PAN, przestał być p.o. dyrektorem instytutu 13 października. Jak nas poinformował, jednostka nie ma żadnych zadłużeń. Likwidator, na którego została powołana główna księgowa Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu (ma on na mocy uchwały Prezydium PAN przejąć wraz z wyposażeniem stację badawczą w pałacu w Turwi) Renata Wilnicka, zjawiła się w placówce dopiero w piątek 22 października. Jak poinformowała "Głos Wielkopolski" do tej pory nie otrzymała umowy, więc nie może rozpocząć działania.

W związku z tym już od tygodnia nie ma osoby oficjalnie zarządzającej instytutem. Mogło się to też przyczynić do nieprzyjemnej sytuacji, w której dziennikarze "Głosu Wielkopolskiego" byli świadkami. Dr Śmiełowski nie mógł ich oprowadzić po zbiorach Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk znajdujących się w instytucie, bo zostali wyrzuceni w trakcie zwiedzania przez osobę zajmującą się tymczasowo – jeszcze z decyzji p.o. dyrektora – administrowaniem budynku.

Zbiory PTPN zostały kilkadziesiąt lat temu przekazane jako depozyt instytutowi, zatem nie stanowią własności PAN. Prezes towarzystwa prof. UEP dr hab. Filip Kaczmarek w piątek 22 października wysłał list do prezesa PAN informujący o tym.

Od Dominiki Radłowskiej-Zelent, kierowniczki oddziału nabywania nieruchomości Wydziału Gospodarowania Nieruchomościami UMP, wiemy, że miasto podjęło analizę terenowo-prawną, która ma na celu ustalić zasadność i możliwości kupienia nieruchomości zlokalizowanej przy ul. Bukowskiej 19.

Jury wyłoniło laureata Nagrody im. Jana Baptysty Quadro. Nagrodę otrzymał "Nowy Strzeszyn", etap 1B, ul. W. Różańskiego 25,27,29,31,33,35,37,39,41. Autorzy: Szymon Januszewski, pracownia Insomia.Zobacz zdjęcia tej pięknej budowli --->

Nowy Strzeszyn z nagrodą Jana Baptysty Quadro za najlepszą r...

Sprawdź też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski