Po opublikowaniu nagrania wideo, w którym widać moment wypadku tramwajów na rondzie Starołęka, na motorniczego posypały się komentarze krytykujące jego zachowanie. Internauci snują domysły na temat wypadku.
Do sytuacji odniosła się na Facebooku jedna z osób, która ma doświadczenie w pracy z tramwajami. Opisuje jak wyglądają ekstremalne sytuacje związane z prowadzeniem tramwaju i próbuje wytłumaczyć pasażerom, a w szczególności osobom krytykującym jego specyfikę. Próbuje także wyjaśnić z czym musiał zmagać się motorniczy, który brał udział w tym wypadku.
I dodaje:
Solaris waży 40 ton. Jest na stalowych kołach, stykających się z stalową szyną malutkim procentem swojej objętości. Nie ugina się jak opona. […] W relacjach świadków zdarzenia często można usłyszeć stwierdzenie "dzwonił nie hamował a nawet przyspieszył". Świadkowie mają rację, poza stwierdzeniem, że nie hamował. Otóż informuję, jak pojazd szynowy wpadnie w poślizg przy gwałtownym hamowaniu, to przyspiesza zamiast zatrzymywać. Poślizg tramwaju to jest najgorsze przeżycie motorniczego.
O komentarz poprosiliśmy Mateusza Wawrowskiego, znanego także na Facebooku jako Tata Tramwajarz, który także jest motorniczym w MPK Poznań.
- Jest duża różnica między prowadzeniem samochodu, a tramwaju. Przede wszystkim jest to droga hamowania, która jest znacznie dłuższa - mówi nam Mateusz Wawrowski.
- Z punktu widzenia pasażera wygląda to zupełnie inaczej niż motorniczego. Sam prowadzę tramwaje i widać sytuacje, kiedy kierowcy w ostatniej chwili próbują skręcić przed moim pojazdem. Wtedy pozostaje się tylko modlić, by nie doszło do wypadku - dodaje
Podkreśla, że hejt na motorniczych jest zauważalny zwłaszcza na portalach społecznościowych. Głównie w kwestiach, że motorniczy nie otworzył drzwi na przystanku. To nie jest tak, że nie chcemy tego robić. Jesteśmy zobowiązani rozkładem jazdy, z którego jesteśmy rozliczani.
Motorniczy życzy sobie, aby niektórzy pasażerowie, którzy tak krytykują motorniczych podchodzili z większą wyrozumiałością do ich pracy, bo jak zaznacza są tylko ludźmi, a nie “robotami”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?