W 2007 roku w katalogu osób publicznych IPN zamieścił informacje o niejasnej przeszłości polityka. Wynikało z nich, że w połowie lat 60. był on operacyjnie wykorzystywany przez kontrwywiad SB. Potem znaleziono też dokumenty mówiące o traktowaniu Libickiego jako kontakt poufny i wysyłaniu z zadaniami na Zachód oraz o przejęciu go na "kontakt osobisty" przez Departament I MSW (wywiad). Z tego powodu PiS nie umieścił polityka na swojej liście w eurowyborach.
Libicki cały czas zaprzeczał, że podjął współpracę z SB. Nie czekał aż IPN zbada dokumentację na jego temat i podejmie decyzję w sprawie jego oświadczenia. Sam wystąpił o tak zwaną autolustrację.
IPN uzasadnia korzystną dla Libickiego opinię tym, że zachowane dowody nie dają podstaw do stwierdzenia, że podjął on świadomą współpracę. Nie znaleziono zobowiązania do współpracy ani donosów. Były poseł odmówił nam skomentowania stanowiska IPN-u.
O sprawę ex-posła pytaliśmy Biuro Lustracyjny już wczoraj, ale nie udzielono nam odpowiedzi. Za to dzisiaj, kilka godzin przed opublikowaniem przez IPN w Internecie komunikatu o Libickim informacje na ten temat rozsyłali już SMS-ami znajomi polityka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?