Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Irena Santor: Święta? Tylko w Polsce. Za granicą nastrój nie ten i obyczaj nie ten

Marek Zaradniak
Irena Santor będzie gwiazdą Poznańskiego Koncertu Noworocznego
Irena Santor będzie gwiazdą Poznańskiego Koncertu Noworocznego Paweł Nowak / Polskapresse
Irena Santor opowiada o "Podwieczorku przy mikrofonie", świętach i nowych płytach, które ukażą się w roku 2014 w rozmowie z Markiem Zaradniakiem.

W sobotę 4 stycznia wystąpi Pani w Sali Ziemi w Poznańskim Koncercie Noworocznym prowadzonym przez Bogusława Kaczyńskiego i Krzysztofa Skibę. Co Pani zaśpiewa?
Irena Santor: To, czego panowie prowadzący sobie zażyczyli.

Czyli ?
Irena Santor: Na pewno będą "Embarras" i "Powrócisz tu"...

Obie te piosenki należą do największych Pani przebojów. Wiele z hitów znajdziemy na wydanym przez Polskie Radio trzypłytowym albumie "Delicje z Podwieczorku przy mikrofonie". To przez lata była kultowa audycja. Lubiła Pani w niej występować?
Irena Santor: Bardzo. Myśmy wszyscy lubili występować w "Podwieczorkach przy mikrofonie", bo to była bardzo oczekiwana przez słuchaczy audycja. Kto tam nie występował! Właściwie wszyscy, którzy pracowali na estradzie byli częściej albo rzadziej w "Podwieczorkach". To była dla nas wielka przygoda, ale i nobilitacja. Poza tym to był o tyle ważny występ, że był na gorąco nagrywany na taśmę i bez żadnych poprawek szedł na antenę. "Podwieczorek" szedł na żywo, potem był retransmitowany i też bez żadnych poprawek. To była zawodowa przygoda.

Skoro szedł na żywo czy nie zdarzały się jakieś wpadki?
Irena Santor: Wpadki? Nie pamiętam. To było tyle lat temu. Ale z pewnością tak, jak zawsze na estradzie każdemu z nas zdarzały się potknięcia, ale swoich nie pamiętam.

Na estradzie jest Pani od ponad pół wieku. Które z momentów były dla Pani szczególnie przełomowe?
Irena Santor: Przełomowym momentem był dla mnie czas, kiedy odeszłam z Mazowsza i zaczęłam się uczyć muzyki rozrywkowej. To było dość trudne, bo muzyka ludowa ma określony styl, nastroje. Z tego pancerzyka musiałam się wyzwolić i wejść w inne ubranko. To nie było łatwe, ale wszystko można zrobić.

Przez te pięćdziesiąt lat sporo Pani podróżowała. Czy zdarzyły się Pani jakieś święta Bożego Narodzenia albo Nowy Rok za granicą?
Irena Santor: Zdarzało się, ale starałam się, aby to były sporadyczne przypadki, bo nie lubiłam być w święta poza domem. Nigdzie świąt Bożego Narodzenia nie obchodzi się tak jak w Polsce. Za granicą było mi przykro, że nastrój nie ten i obyczaj nie ten. Cała aura, która towarzyszy przedświątecznym przygotowaniom też była inna.

Śpiewała Pani piosenki różnych kompozytorów. Ma Pani swoich ulubionych?
Irena Santor: Całą masę. Wszystkich bardzo cenię, a szczególnie tych, którzy napisali dla mnie znaczące piosenki. Na to pytanie mogę odpowiedzieć tylko ogólnikowo, bo nie chcę nikogo urazić, a fakt, że ktoś chciał dla mnie pisać, uważałam zawsze za wielkie wyróżnienie.

Na płycie "Kręci mnie ten świat" jest między innymi piosenka Stanisława Sojki. Wcześniej nagrywała Pani duety z młodymi wykonawcami. Młodszymi o pokolenie. Kogo z nich najbardziej Pani ceni?
Irena Santor: Też panu na to nie odpowiem. Mogę natomiast powiedzieć, że fakt iż Sojka napisał dla mnie piosenkę przeszło dwuminutową z tekstu, który składa się z czterech wersów uważam za cudowne rozmnożenie w Kanie Galilejskiej. Przepraszam za to porównanie, ale napisał piosenkę przepiękną "Nie narzekajmy na klimat". To oczywiście pewna przenośnia. Nie chodzi tylko o klimat, w którym żyjemy. Muzyka jest taka sojkowa i niesojkowa, bo jest delikatna. Składa się z niewielu nut, ale z takich, które są ważne. Najważniejsza w piosence jest dla mnie całość, fakt, żeby napisać odpowiednie nutki do tekstu albo do nutek dopisać odpowiedni tekst. Chodzi o to, aby wczuć się w atmosferę tego drugiego twórcy i aby powstała piosenka klimatyczna. Taka właśnie jak Sojki - cudowna, prościutka w najlepszym tego słowa znaczeniu, szlachetna.

Jest Pani ciągle niezwykle aktywna. Jaką ma Pani receptę na zachowanie kondycji?
Irena Santor: Nie gnuśnieć, nie zasiedzieć się, nie rozmyślać za wiele, nie pogrążać się w smutkach nad sprawami, na które nie mamy wpływu. Ludzie czasami chodzą na jakieś terapie, aby zyskać aktywność i odwagę. Ich jednak szukać trzeba w sobie. Muszą wyjść od nas. Za bardzo nie rozmyślam nad sprawami tego świata, chcę być potrzebna i użyteczna. To może czasami jest absorbujące, ale mnie to odpowiada. Chcę, by ktoś mnie potrzebował, abym mogła do czegoś się przydać, a jeżeli mam jeszcze siłę zawodową, to od czasu do czasu występuję, spotykam się z publicznością, która jest serdeczna i cudowna.

Czy ma Pani jakieś hobby niezwiązane z muzyką?
Irena Santor: W tej chwili żadnego. Kiedyś łowiłam ryby. Oczywiście amatorsko.

Na początku naszej rozmowy mówiliśmy o płycie "Delicje z Podwieczorku przy mikrofonie". Mówiliśmy też o krążku "Kręci mnie ten świat". Czy w najbliższym czasie czekają Panią kolejne nagrania?
Irena Santor: W przyszłym roku. Mam takie plany i nawet zaczynają się już urzeczywistniać. Zbieram piosenki, niektóre już nagrałam i teraz czekają tylko na dopełnienie. Sądzę, że w 2014 roku ukażą się moje dwie płyty…

Zabrzmiało tajemniczo. Zdradzimy co na nich będzie?
Irena Santor: Nie, dlatego, że z planami różnie bywa… Wolę wrócić jeszcze na chwilę do "Delicji z Podwieczorku przy mikrofonie". Polskie Radio sprawiło mi ogromną przyjemność, bo płyta to był mój pomysł i teraz tylko trochę się martwię czy przydatny, czy publiczność zechce płytę zauważyć. Wartość tego albumu polega na tym, że można prześledzić, co w jakim roku śpiewałam i w jaki sposób. Jak się człowiek rozwijał, jakimi piosenkami się interesował… Czasy "Podwieczorku przy mikrofonie" były niezwykle barwne. Myśmy zawsze byli dostępni dla szerokiej widowni, która bywała na programach. Wartość tego albumu polega też na tym, że jest tam zanotowana reakcja publiczności, że wszystko wykonywane jest na żywo, bez żadnych poprawek. Mam nadzieję, że to kogoś interesuje. Oby.

Poznański Koncert Noworoczny, którego gwiazdą będzie Irena Santor odbędzie się 4 stycznia w Sali Ziemi. Poprowadzą go Bogusław Kaczyński i Krzysztof Skiba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski