Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iron Maiden w Poznaniu: Żelazna Dziewica znów cofa czas

Cyprian Lakomy
Cyprian Lakomy
Steve Harris "strzelający" z basu. Trudno wyobrazić sobie show Iron Maiden bez tego charakterystycznego gestu
Steve Harris "strzelający" z basu. Trudno wyobrazić sobie show Iron Maiden bez tego charakterystycznego gestu Archiwum redakcji
Na powrót Iron Maiden do Poznania czekaliśmy prawie 30 lat. Jutro na Inea Stadionie zagrają ze Slayer i Ghost.

Stolicę Wielkopolski czeka kolejne rockowe wydarzenie. Być może największe od 28 lat, kiedy to Iron Maiden po raz ostatni w niej gościli. W Hali Arena prezentowali wówczas świeżo wydany album „Somewhere in Time”. Z kolei program wtorkowego show oparty zostanie w dużej mierze na jego świetnym następcy.

Formacja Steve’a Harrisa to czołowy reprezentant nurtu New Wave of British Heavy Metal (nowa fala brytyjskiego heavy metalu– przyp. red.), a zarazem jedyny zespół z tamtego rzutu, który po latach nadal świetnie prosperuje i budzi emocje milionów ludzi na całym świecie. Powodów tego stanu rzeczy można wymienić wiele. Zdaje się jednak, że najważniejszą z przyczyn długofalowego sukcesu Iron Maiden jest ciągła muzyczna ewolucja przy zachowaniu tego, co w brzmieniu grupy najważniejsze.

Wydana w 1988 r. płyta „Seventh Son of a Seventh Son” wciąż pozostaje tego najdoskonalszym świadectwem. Z jednej strony idzie o krok dalej niż poprzedniczka: gitarowym riffom Dave’a Murraya i Adriana Smitha jeszcze częściej towarzyszą partie klawiszy, co nadaje jej bardzo progresywny sznyt. Z drugiej utwory są bardziej niż kiedykolwiek wcześniej chwytliwe. Dowód? Chóralnie śpiewany „Can I Play With Madness” i „The Evil That Men Do”. Oba na stałe weszły do maidenowskiego kanonu.

- Już wcześniej nasze single pojawiały się na listach, ale szybko z nich spadały. „Can I Play With Madness” pozostawał tam całe wieki. Nadawali go nawet w niedzielne popołudnia w BBC Radio 1, co nigdy dotąd się nam nie zdarzyło – wspominał Smith w oficjalnej biografii Iron Maiden. Piosenka zadebiutowała na 3. miejscu listy singli.

To właśnie ona, oraz inne utwory z „Seventh Son of a Seventh Son”, były punktem wyjścia dla trwającego tournee Maiden England, które dwa lata temu wystartowało w amerykańskim Charlotte, a jutro zawita do Poznania. Jest ono rekonstrukcją trasy 7th Tour of a 7th Tour sprzed ćwierć dekady i zarazem ostatnią jubileuszową serią koncertów, jakie planują Brytyjczycy.

- Na koncerty w 2014 zmieniliśmy trochę setlistę, żeby jeszcze lepiej odzwierciedlić lata 80., ponieważ może to być ostatni raz, kiedy niektóre z tych utworów gramy na żywo – mówił kilka miesięcy temu wokalista Bruce Dickinson. Nie zabraknie zatem innych, dobrze znanych hitów Żelaznej Dziewicy takich jak „The Trooper” czy „Run to the Hills”.

„Seventh Son…” był dla Irons cezurą. To ostatnia płyta zaliczana do ich klasycznych dokonań. Jak się okazało, miała być również ostatnią nagraną z Adrianem Smithem (powrócił dopiero w 1999 r. i nagrał kapitalny „Brave New World”). Tymczasem za oceanem, metalowy szczyt okupowali już thrashowcy. Ich głównym przedstawicielem był Slayer, który miał już na koncie swoje opus magnum pt. „Reign in Blood”. Amerykanie pod wodzą Kerry’ego Kinga zagrają na poznańskim Inea Stadionie tuż przed główną gwiazdą. Jeszcze wcześniej, na scenie pojawi się szwedzki Ghost ze swoim demonicznym, rockowym spektaklem.

Wstęp na stadion od g. 17. Dostępne bilety w cenie 159-699 zł.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski