Od kilku miesięcy na wielu poznańskich skrzyżowaniach montowane są nowe sygnalizacje świetlne.
Mają one współpracować z wprowadzanym systemem ITS, czyli inteligentnego sterowania transportem (ruchem). Jego włączenie planowano na marzec, jednak opóźni się o co najmniej pół roku.
Czytaj też: Poznań: ITS wciąż brak, sygnalizacje padają i trwa korkowy horror
Dzięki nowym rozwiązaniom w mieście ma być bardziej płynny ruch, szczególnie w przypadku komunikacji miejskiej.
Jednak obecnie kierowcy mają głównie powody do narzekania z powodu nowych sygnalizacji.
Twierdzą, że przez nie tworzą się większe korki i na skrzyżowaniach dochodzi do wielu niebezpiecznych sytuacji. – Przejechanie ulicą Matejki wprost w Szylinga stało się ogromnym wyzwaniem – stwierdza Krzysztof Karpiński, taksówkarz. – Po zamontowaniu nowych sygnalizatorów na końcu skrzyżowania tworzą się zatory. Nie wszystkim kierowcom udaje się opuścić przecięcie z Grunwaldzką i na tej drugiej ulicy także powstają korki. Nie mówiąc już o tym, że może tam w każdej chwili dojść do wypadku – dodaje.
Kierowcy twierdzą, że po zamontowaniu nowych sygnalizacji znacznie gorzej przejeżdża się także ul. Krakowską, Kazimierza Wielkiego.
– Wcześniej nie było tam tak ogromnych korków – napisał do naszej redakcji Jerzy Mończak, kierowca. Płynność ruchu pogorszyła się także na Królowej Jadwigi, części Grunwaldzkiej, czy też Przybyszewskiego. By na tej ulicy zmniejszyć korki, samochody są dłużej przetrzymywane na czerwonym świetle na Żeromskiego.
Jednak wkrótce już ma się to zmienić. – Zarząd Dróg Miejskich wysłał już pismo do wykonawcy systemu, czyli firmy Siemens, by do końca maja sygnalizatory zaczęły działać już normalnie, czyli na nowych zasadach – wyjaśnia Marek Maciejewski, który w Poznańskich Inwestycjach Miejskich odpowiada za wdrażanie ITS.
Tym samym uruchomiona zostanie część tej inwestycji. Wyjaśnia, że obecnie światła działają na tymczasowym programie. Stąd też w niektórych przypadkach kierowcy odczuwają, że mogła się zmniejszyć płynność ruchu.
– Na koniec miesiąca kierowcy powinni odczuć różnicę – dodaje Marek Maciejewski. Wówczas to uruchomione zostaną kamery na sygnalizatorach i na podstawie analizy ruchu na drogach samoczynnie będą decydowały o tym gdzie powinno zapalić się zielone światło. Tam gdzie będzie większy tłok powinien się załączyć priorytet na zielone.
Oczywiście pierwszeństwo mają mieć pojazdy komunikacji publicznej. Ostatnie nowe światła będą montowane na części ul. Dąbrowskiego (tam gdzie w poniedziałek rozpoczął się remont) oraz na modernizowanym rondzie Kaponiera. Całość systemu ITS ma kosztować ponad 80 milionów złotych. Zdecydowana większość funduszy pochodzi z UE.
300 kamer
Łącznie w ramach montażu systemu ITS przy skrzyżowaniach zostanie zamontowanych 300 kamer.
Zakładane są na sygnalizatorach. Znajdujące się na terenie ograniczonym ul. Roosevelta, Głogowską, Dąbrowskiego i granicami miasta będą samoczynnie decydować o tym jakie światła mają zostać włączone na poszczególnych skrzyżowaniach.
Na podstawie obrazu ilości przejeżdżających po ulicach samochodów, to system informatyczny ma samemu decydować o tym gdzie i na jak długo zapalane będzie zielone światło. Kamery w innych częściach miastach mają jedynie informować o tym ile samochodów jedzie do części Poznania objętej systemem ITS.
Dodatkowo dzięurządzeniem będzie można prowadzić odcinkowe pomary prędkości (planowane od przyszłego roku).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
