Unia Swarzędz na własnym obiekcie gra dosyć “w kratkę”, często gubiąc punkty w ważnych spotkaniach. W tym sezonie wygrała spotkanie z Iskrą Szydłowo, ale wcześniej nie potrafiła zwyciężyć na swoim stadionie od kwietnia. Tym razem gospodarze hojnie obdarowali Obrę Kościan, która w tym sezonie potrafiła przeciwstawić się np. Warcie Międzychód. Pierwsza połowa kompletnie nie zapowiadała, że podopieczni Tomasza Bekasa będą mieli jakiekolwiek problemy w tym starciu.
Grzegorz Wojtkowiak: Życzyłbym sobie, aby w przyszłości zostać pierwszym trenerem Lecha Poznań
W 27. minucie przewagę unitów zaznaczył trafieniem Marek Nyćkowiak, który zdobył swoją drugą bramkę w obecnym sezonie. Po przerwie gra obu drużyn diametralnie się zmieniła. Obra wykazała się niesamowitą determinacją i od początku szukała okazji do wyrównania. Gościom udało się wywalczyć rzut karny, którego na gola zamienił Mateusz Adamski.
Zobacz też: Unia Swarzędz skończyła 100 lat. Władze miasta i klubu upamiętniły datę powstania
Kilka minut później drużyna z Kościana objęła prowadzenie po ładnej zespołowej akcji, zaskakując defensywę Unii. W szeregi gospodarzy wdarł się niepotrzebny stres. Bramkarz swarzędzkiego klubu nie zachował nerwów na wodzy i sfaulował w polu karnym jednego z zawodników przyjezdnych, za co otrzymał czerwoną kartkę. Drugi rzut karny wykorzystał Adamski. Unia odpowiedziała jedynie trafieniem Wojciecha Antczaka.
Nieźle zapowiadało się spotkanie w Gnieźnie. Na stadion przy ulicy Strumykowej zawitał Huragan Pobiedziska. Ostatni raz te zespoły spotkały się w sezonie 2017/18, a oba spotkania wygrał Mieszko, rozgrywając kapitalny sezon zakończony awansem do III ligi. Nie inaczej było tym razem. Gospodarze lepiej rozpoczęli i już na początku meczu sprawdzili czujność Sławomira Janickiego.
Czytaj też: Śląsk II Wrocław - Lech II Poznań 2:0 (0:0). Rezerwy Kolejorza znów nieskuteczne
Wynik otworzyli za to goście, którzy wykorzystali jedenastkę podyktowaną za faul na jednym z zawodników Huraganu. Piłkę w siatce umieścił Patryk Jóźwiak. W 28. minucie po stałym fragmencie gry gospodarze zdołali wyrównać za sprawą Michała Steinke. Obrona czerwono-czarnych kompletnie się rozsypała, czego dowodem były kolejne błędy. Trzy minuty później faulowany w polu karnym był jeden z zawodników Mieszka, a z jedenastu metrów Janickiego pokonał Damian Garstka. Wynik do końca spotkania nie uległ już zmianie.
Kolejne trzy punkty mogą dopisać sobie zawodnicy Nielby Wągrowiec. Żółto-czarni długo nie mogli znaleźć sposobu na beniaminka ze Słupcy, ale w 65. minucie wykorzystali zamieszanie w polu karnym i Mateusz Rocławski zdołał posłać piłkę do siatki. Znacznie więcej emocji zapewnili gracze Polonii Kępno oraz Kotwicy Kórnik. Kibice obejrzeli dwie czerwone kartki oraz dwie bramki samobójcze, a starcie pomiędzy obiema drużynami zakończyło się remisem 2:2. Polonia długo utrzymywała się na prowadzeniu, pomimo grania w osłabieniu. Goście wyrównali na kwadrans przed końcem spotkania.
Wyniki 4. kolejki IV ligi
Unia Swarzędz 2-3 Obra Kościan,
LKS Gołuchów 2-0 Tarnovia Tarnowo Podgórne,
KKS II Kalisz 0-2 Warta Międzychód,
Polonia Kępno 2-2 Kotwica Kórnik,
Wilki Wilczyn 2-3 Korona Piaski,
Victoria Września 3-2 Centra Ostrów Wielkopolski,
Górnik Konin 0-2 Victoria Ostrzeszów,
Nielba Wągrowiec 1-0 SKP Słupca,
Mieszko Gniezno 2-1 Huragan Pobiedziska,
Iskra Szydłowo 3-1 Olimpia Koło
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?