Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Cygan: Wydaje mi się, że piosenka jest pracą zespołową

Marek Zaradniak
Jacek Cygan napisał do tej pory około 1500 piosenek
Jacek Cygan napisał do tej pory około 1500 piosenek Anna Kaczmarz
Z Jackiem Cyganem, autorem tekstów piosenek, poetą, librecistą i tłumaczem rozmawiamy o o jego spektaklu i o jego piosenkach

Już w poniedziałek zobaczymy w Poznaniu spektakl „Życie jest piosenką”. Jaki jest klucz doboru piosenek, które tam się pojawią?

Propozycję zrobienia spektaklu z moich piosenek dostałem od dyrektora Teatru Polskiego w Warszawie Andrzeja Seweryna z pełną dowolnością kształtu tego wieczoru. Wiadome były dwie rzeczy. Ja będę dobierał słowo i muzykę czyli po prostu repertuar, piosenki, ale także wskażę aktorów, z którymi chciałbym pracować. Zaczęło się od Natalii Sikory i Joanny Trzepiecińskiej, a z drugiej strony Andrzeja Seweryna. Mój tok myślenia był taki, aby ci aktorzy dostali takie piosenki, w których stworzą jakąś kreację. To był podstawowy klucz. Oczywiście, myślałem też o stronie dramaturgicznej, o tym jak ma przebiegać ta podróż przez moje piosenki, by była ciekawa dla widzów.

Dlaczego Pan, cybernetyk, absolwent WAT-u zaczął pisać piosenki?

Na to pytanie można by odpowiedzieć bardzo krótko - nie wiem. W pewnym momencie swojego życia spotkałem ludzi, którzy sami tworzyli piosenki. Robili to pięknie. Byli związani ze Studencką Giełdą Piosenki Turystycznej w Szklarskiej Porębie. Tam przylgnąłem do nich. Najpierw jako tak zwany kibic, a potem, ponieważ oni mnie zaakceptowali, jako ich przyjaciel. Oni mi tyle dawali, że chcąc się zrewanżować, napisałem z Jurkiem Filarem pierwsze piosenki dla nich. Oni to zaakceptowali, zaczęli je śpiewać. Rozpoczął się nowy etap mojego życia.

Jakie to były piosenki?

Pamiętam, że pierwsze piosenki, które im zaśpiewaliśmy to był „Sen znaleziony w lesie” i „Życie jest darem”, czyli piosenka o Modiglianim. Zaraz potem był utwór „Za szybą”, z którego znana jest linijka „całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę”. W mojej książce „Życie jest piosenką” opisuję, jak na skwerze przy Dworcu Poznań Główny zaczęliśmy z Jurkiem pisać ten numer. Poznań odegrał też ważną rolę w późniejszych losach tej piosenki, gdy Zbigniew Górny tak pięknie zaaranżował ją dla Grażyny Łobaszewskiej.

Ile piosenek Pan napisał?

Myślę, że gdzieś około półtora tysiąca, choć dokładnego rachunku nie prowadzę.

Ma Pan swoje ulubione piosenki?

Nie. Mam swoje ukochane piosenki w poszczególnych gatunkach.

Może je Pan wymienić?

Spośród piosenek dramaturgiczno-aktorskich jest to „Jaka róża taki cierń”, z ballad z pewnym zacięciem rytmicznym to „Czas nas uczy pogody”, z ballad rockowych - piosenki niedawno napisane dla Grzegorza Markowskiego i Perfectu „Wszystko ma swój czas” i „Odnawiam dusze”, z piosenek szerokich, festiwalowych - „To nie ja byłam Ewą”, z piosenek, które mają stworzyć postać artysty to na pewno „Wypijmy za błędy” czy „Dary losu”, z przebojów pop rockowych „Black and White” czy „Pokolenie”. Ale cały czas bliskie mi są te pierwsze piosenki Naszej Basi Kochanej czyli „trzecia kawa”, „Odchodzić męska rzecz” i jeszcze parę innych.

Jak się pisze piosenkę? Czy nad daną piosenką pracuje Pan dzień czy dłużej?

Na szczęście tutaj nie ma żadnych reguł i przypominam sobie taką noc, w której musiałem napisać piosenkę „Łatwopalni” w hołdzie dla Agnieszki Osieckiej. Maryla Rodowicz przyszła pewnego dnia, dała mi muzykę Roberta Jansona i powiedziała: - Jacku, jutro rano muszę ją nagrać. Więc musiałem to zrobić bardzo szybko. A z drugiej strony są takie piosenki jak „Wypijmy za błędy” dla Ryszarda Rynkowskiego, z którą chodziłem miesiącami, a Ryszard dzwonił i pytał: - Napisałeś?. A ja odpowiadałem: - Nie, jeszcze słucham. - Czego słuchasz? - pytał Rysiu. - O czym jest ta muzyka - odpowiadałem. A on na to: - Gdyby ta muzyka była o czymś, to ja bym wiedział najlepiej, bo ja ją skomponowałem!

Na ile tekst decyduje o tym, że ta a nie inna piosenka staje się przebojem ?

Wydaje mi się, że piosenka jest pracą zespołową, choć rola autora tekstu w pewnym sensie jest kluczowa. Leży u mnie na biurku teczka od jednego z kompozytorów zawierająca nuty. I na niej jest napisany tytuł piosenki, który brzmi NN, czyli tytuł nieznany. Dopiero autor tekstu nadaje imię piosence. Zatem ten tak zwany szlagwort, czyli ta najważniejsza cecha piosenki musi być wymyślona przez autora tekstu. Ale oczywiście mam wielki szacunek dla moich kompozytorów i bardzo ich cenię. Miałem szczęście, że los postawił na mej drodze tak wybitnych twórców muzyki i tak utalentowanych wykonawców.

Może Pan wymienić swoich mistrzów piosenki?

Nie wybrałbym tej profesji, nie zdecydowałbym się na taką drogę, gdyby nie to, że moimi guru, niedoścignionymi wzorcami byli Jeremi Przybora, Wojtek Młynarski, Agnieszka Osiecka czy Jonasz Kofta. I właśnie w tym spektaklu przywołuję dwa teksty Jonasza i jego postać. I nawet postanowiłem do piosenki „Samba przed rozstaniem” dopisać drugą część.
Rozmawiał

Marek Zaradniak

Jacek Cygan - Życie jest piosenką Teatr Wielki (ul. Fredry 9), 15 lutego, godzina 19, bilety: 80-145 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski