Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Jaśkowiak: Sondaże pokazują, że mogę spać spokojnie [ROZMOWA]

Karolina Koziolek, Błażej Dąbkowski
Jacek Jaśkowiak: Sondaże pokazują, że mogę spać spokojnie [ROZMOWA]
Jacek Jaśkowiak: Sondaże pokazują, że mogę spać spokojnie [ROZMOWA] Łukasz Gdak
Czy jest zadowolony z książki o sobie, kogo z PiS-u się obawia, kogo szanuje, jaki ma plan na przyszłą kampanię oraz dlaczego nie widzi żony w Radzie Miasta? - opowiada prezydent Jacek Jaśkowiak.

W książce „Dżej Dżej” powiedział Pan, że przed samym sobą Jacka Jaśkowiaka chronią asystent Marcin Gołek i rzecznik Hanna Surma. Jest Pan dla siebie zagrożeniem? Jacek Jaśkowiak może przegrać kolejne wybory sam ze sobą?
Rzeczywiście z Marcinem i Hanią skróciłem dystans, by nie obawiali się powiedzieć mi, że coś robię źle. Poza tym reprezentują inne pokolenie, to też jest ważne... Sam dla siebie nie czuję się jednak zagrożeniem, mimo to warto mieć takie hamulce w postaci najbliższych współpracowników. Sam jestem przecież dość ofensywny.

Jak to właściwie jest z Jackiem Jaśkowiakiem? Raz mówi Pan o zagrożeniu, a raz się z tego wycofuje.
Nie jestem dla siebie aż tak groźny, ale cenię osoby, które - choć podlegają mi służbowo - potrafią na bieżąco mówić wprost, co o mnie myślą.

Kiedy ostatni raz usłyszał Pan od nich uwagę?
Po prezentacji budżetu miasta. Zresztą korekt dokonujemy na bieżąco. Mam jednak wrażenie, że w ostatnim czasie mniej było tej krytyki ze strony współpracowników, choć pewnie po tym wywiadzie coś od nich usłyszę... (śmiech)

Skoro ustaliliśmy, że nie jest Pan zagrożeniem dla siebie, to byłby nim wicepremier Mateusz Morawiecki? Jakiś czas temu wśród członków PO krążyła plotka, że mógłby on wystartować na prezydenta Poznania.
W interesie miasta leży, by kandydowały osoby merytoryczne, odnoszące sukcesy, znające Poznań. To byłaby ciekawa kandydatura, choć nie wiem, jak oceniłby to Jarosław Kaczyński.

Realni kandydaci to przede wszystkim Tadeusz Zysk i Bartłomiej Wróblewski. Którego z nich bardziej się Pan obawia?
Wybory to nie czas, by kogoś lub czegoś się obawiać. Po prostu należy przedstawić mieszkańcom ciekawą ofertę i czekać na ich werdykt. To nie jest wejście do ringu, walka, tylko moment, by wykazać umiejętności diagnozowania problemów.

Którego z nich wyżej Pan ocenia?
Żadnego. Najlepiej oceniam posła Szymona Szynkowskiego vel Sęka. Poseł Wróblewski mówi o potrzebie budowy nowej hali sportowo-widowiskowej, a tymczasem nie ma na to pieniędzy ani w budżecie centralnym, ani miejskim. Niestety, jego inicjatywa tylko utrudniła nam rozmowy z TK Development, czyli deweloperem chcącym sprzedać teren, na którym stoi stadion Szyca. Z kolei Tadeusz Zysk kreśli plany quasi metra pod Świętym Marcinem... Słyszałem, że bierze lekcje u Ryszarda Grobelnego z wiedzy o Poznaniu, może to mu jakoś pomoże.

W samym PiS mówi się, że gdzie dwóch się bije, tam Szynkowski skorzysta. Jak ocenia Pan ostatnią ofensywę samorządową posła, który przedstawił m.in. projekt dotyczący zmniejszenia liczby sklepów z alkoholem w centrach miast?
O tej inicjatywie mówiło się przecież od wielu lat. No ale cóż, zbliżają się wybory samorządowe, więc musi coś ogłosić, wykazać się. (śmiech) Lepiej by jednak było zacząć te pomysły konkretyzować. Problem w tym, że Szynkowski vel Sęk to szeregowy poseł z ostatnich ław, a jego rola w Sejmie sprowadza się do głosowania zgodnie z wolą Kaczyńskiego. Nie widzę żadnej sprawności w działaniu PiS, choćby w sprawie bardzo ważnej dla poznaniaków, czyli dworca PKP.

Może przez Pana zaangażowanie w politykę krajową posłowie PiS mają związane ręce w sprawie dworca?
Każdy powód jest dobry, by usprawiedliwić swoją nieudolność. Jak ktoś nie umie pływać, to mówi, że woda rzadka. W przypadku posłów PiS winę zawsze najlepiej zrzucić na Jaśkowiaka.

Może jest w tym trochę prawdy?
Jeżeli przychodzi do mnie radna Lidka Dudziak, to mam jej powiedzieć, że jest z PiS, więc nie pomogę jej w działaniach na rzecz mieszkańców Łazarza?

Radną Dudziak przytulił Pan nawet na otwarciu nowej siedziby Straży Miejskiej, więc z tą współpracą chyba nie jest aż tak źle.
Dobre relacje mam nie tylko z tą jedną radną. Jeśli chodzi o klub PiS, to za bardzo inteligentnego uważam Artura Różańskiego.

To tylko fragment rozmowy. Zobacz całość w serwisie Plus:

Jacek Jaśkowiak: Sondaże pokazują, że mogę spać spokojnie [ROZMOWA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski