Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Masiota: Czy chcę zastąpić Latę? Na dziś moja odpowiedź brzmi: nie

Hubert Zdankiewicz
Mecenas Jacek Masiota
Mecenas Jacek Masiota Archiwum
Z Jackiem Masiotą, poznańskim adwokatem, członkiem zarządu PZPN, rozmawia Hubert Zdankiewicz

Grzegorz Lato stwierdził niedawno, że jeśli jego osoba aż tak bardzo niektórym ludziom przeszkadza, to przecież nikt ich siłą w PZPN nie trzyma?
Jacek Masiota: Mam rozumieć, że chodziło mu o mnie?

Nietrudno się domyślić, że tak. Uchodzi Pan za nieformalnego lidera związkowej opozycji.
Jacek Masiota: PZPN nie jest własnością Grzegorza Laty. To stowarzyszenie zarządzające całą polska piłką i zaryzykuję tezę, że zdecydowana większość tego środowiska nie popiera jego działań…

Skąd ta pewność?
Jacek Masiota: Z tego, co od tych ludzi słyszę. Na przykład o nietransparentnym zawieraniu umów, Klubie Kibica Reprezentacji, albo zamieszaniu z brakiem orzełka na koszulkach czy życzeniach świątecznych. Prezes powinien ponieść za to odpowiedzialność i myślę, że przyjdzie na to czas w październiku. Gdy odbędą się wybory nowych władz związku.

Mówi się, że chce Pan zostać nowym prezesem…
Jacek Masiota: Też o tym słyszałem. Tyle, że ja - choć mam dwie dobrze prosperujące firmy - nie jestem na tyle zamożnym człowiekiem, by móc zostawić je samemu sobie. Trudno byłoby mi pogodzić pracę z funkcją prezesa PZPN. Tym bardziej, że nie powinien on zarabiać 50 tys. zł miesięcznie, tylko zdecydowanie mniej. Mam też dwójkę małych dzieci, które mieszkają pod Poznaniem - to kolejny argument na nie. Z drugiej strony mnie to kusi, a wybór nowego prezesa uważam za sprawę kluczową. Kiedyś myślałem, że aby zmieniać polską piłkę wystarczy mieć większość w zarządzie. Myliłem się, tylko prezes jest w stanie to zrobić.

Więc jednak Pan o tym myśli?
Jacek Masiota: Chyba każdy by się na moim miejscu zastanawiał. Na pewno chciałbym kiedyś robić coś takiego w życiu, nie wiem tylko czy na pewno jest to odpowiednia chwila. To nie zależy przecież tylko ode mnie. Niemniej jestem przedstawicielem tego pokolenia, które chce zmienić wiele rzeczy w polskiej piłce.

Wie Pan jak to zrobić?
Jacek Masiota: Wiem, mam na to gotowy plan. Pytanie, czy jestem w stanie znaleźć większość, która go poprze.

Mówił Pan, że większość już jest.
Jacek Masiota: Mówiłem, że większość nie popiera działań prezesa Laty. Czy będą chcieli poprzeć mnie, to już zupełnie inna kwestia. W tej chwili nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno nie zgodzę się też na to, żeby kandydować tylko dla samego kandydowania. Dlatego moja odpowiedź na dzisiaj brzmi: nie. W ogóle uważam, że za wcześnie na takie deklaracje. Osoba, która powiedziałaby dziś, że chce kandydować, na pewno przegrałaby wybory. Na kampanię będzie czas po Euro. Dzisiaj ten turniej jest zdecydowanie ważniejszy niż wybory w PZPN.

Jeśli nie Pan, to kto? Kto ma dość siły przebicia, by zmienić na lepsze PZPN? Nawet Zbigniew Boniek nie dał rady...
Jacek Masiota: Bardzo cenię Bońka i uważam, że byłby bardzo dobrym prezesem PZPN. Różni nas jednak spojrzenie na organizację piłki nożnej w Polsce, np. w zakresie zadań i funkcji PZPN czy zakresu obowiązków scedowanych na związki wojewódzkie.

Boniek chciał likwidować regionalne związki.
Jacek Masiota: Ja przeciwnie - uważam, że reformować PZPN trzeba właśnie w oparciu o te związki.

Tyle, że siedzą w nich ludzie, którzy nie chcą zmian.
Jacek Masiota: Nie do końca się z panem zgodzę. Związki regionalne są biedne. Paradoksalnie, bo wykonują większą część pracy, którą powinien wykonywać PZPN. Tyle, że on stał się przez ostatnie lata instytucją, która działa dla samej siebie. To się zaczęło jeszcze pod przywództwem Michała Listkiewicza, a Grzegorz Lato kontynuuje taką politykę. Wszystko jest dla PZPN, nie dla związków regionalnych, nie dla klubów. To trzeba zmienić - PZPN powinien pełnić funkcję służebną wobec swoich członków. Kolejna kwestia to przerost zatrudnienia. Prawidłowa działalność PZPN nie wymaga tylu osób, tylko jasnego zakresu odpowiedzialności. Zadajmy sobie pytanie, kto w związku odpowiada za szkolenie młodzieży?

Więcej w poniedziałkowym wydaniu "Głosu Wielkopolskiego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski