Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Masiota: Dla mnie zaskoczeniem było to, że Lato w ogóle chciał kandydować

Radosław Patroniak
Jacek Masiota
Jacek Masiota Fot. Grzegorz Dembiński
Rozmowa z Jackiem Masiotą, poznańskim prawnikiem i członkiem zarządu PZPN

Był pan zaskoczony, że Grzegorz Lato nie zebrał wymaganych 15. głosów od podmiotów piłkarskich i nie będzie kandydował na prezesa PZPN?

Jacek Masiota: - Najbardziej dziwiło mnie to, że Lato chce w ogóle ponownie kandydować. Jak już postanowił ubiegać się o reelekcję, mimo krytyki kibiców i środowiska, to jednak myślałem, że otrzyma tę minimalną rekomendację. Widocznie niechęć do niego jest większa niż myśleliśmy.

Czy pięciu kandydatów do fotela prezesa to dużo?

Jacek Masiota: - Biorąc pod uwagę procedurę wyborczą to bardzo dużo, bo do drugiej tury stanie czterech kandydatów i zwycięzcą może zostać ten, kto uzyska niecałe 30 procent głosów. Inna sprawa, że ja nie wierzę w taki scenariusz, bo zakładam, że dopiero teraz zaczną się rozmowy między kandydatami.

Kto jest według pana faworytem?

Jacek Masiota: - Jeśli dogadają się prezesi okręgowych związków to faworytem będzie Stefan Antkowiak. Jeśli nie to Roman Koseki, choć nie przekreślam też szans Zbigniewa Bońka. Nie wierzę natomiast, że prezesem zostanie Zdzisław Kręcina lub Edward Potok. 

A komu pan najbardziej kibicuje?

Jacek Masiota: - Nie chcę wskazywać swojego faworyta. Powiem tylko, że jestem mocno związany z Poznaniem...

Tak jak prezes WZPN, Stefan Antkowiak. Jego akcje stałyby jednak wyżej, gdyby nie ambicje Edwarda Potoka?

Jacek Masiota: - Kandydatura Potoka to dowód na to, że wśród terenowych "baronów" nie ma jednomyślności. Nie twierdzę, że nagle wszyscy z nich zaczną mówić tym samym językiem. W przededniu decydującej rozgrywki zawsze jednak obaj kandydaci mogą się dogadać i poprosić swoich zwolenników o oddanie głosów na jednego z nich. Wtedy może będzie to sztuczna jednomyślność, ale na pewno taki układ będzie stanowił większą przeciwwagę dla pozostałych kandydatów. Trzeba pamiętać, że głosy delegatów z okręgowych związków to wciąż najcenniejsza zdobycz. Jestem przekonany, że koalicje się pojawią, tylko nie od razu. Do wyborów mamy jeszcze trochę czasu i na pewno kandydaci zdążą wysondować na co ich stać i jak groźni są konkurenci.

Dotychczas nie doceniano Romana Koseckiego. Tymczasem poseł PO zebrał najwięcej, bo aż 35 głosów poparcia. O czym to świadczy?

Jacek Masiota: - O tym, że jest rozpoznawalną osobą, o tym, że poparcie polityczne może się przekładać na głosy poparcia i o tym, że warto wcześnie rozpoczynać kampanie wyborczą.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski