Jadą na Narodowy na kongres lewicy

Około 40 partii i organizacji lewicowych weźmie udział w sobotnim Kongresie Lewicy Polskiej. Wielkopolskie środowisko ma być jednym z najliczniej reprezentowanych. Autokary wyjadą z Poznania, Kalisza i Gniezna.

- Chcemy budować silny blok lewicowy, by w najbliższych wyborach powrócić do parlamentu i przejąć władzę - mówi Wiesław Szczepański, szef SLD w Wielkopolsce i radny sejmiku województwa, który też wybiera się do Warszawy. - Polacy o lewicowych poglądach muszą mieć swoją reprezentację. Tylko wspólnie możemy osiągnąć coś wielkiego.

Z Wielkopolski swój udział w kongresie zgłosiło ponad 150 osób. Poza wspólnym spotkanie, w Warszawie odbędą się panele dyskusyjne dotyczące konkretnych zagadnień np. gospodarki czy samorządu. Ustalenia z nich zostaną spisane w uchwałach, które później mają stanowić bazę do tworzenia wspólnego programu lewicy. Choć mowa o zjednoczeniu, nie wszyscy zdecydowali się na przyjęcie zaproszenia na kongres. Odmówiła m.in. partia Razem oraz Inicjatywa Polska, którą tworzy m.in. Barbara Nowacka i wiceprezydent Poznania Tomasz Lewandowski. Nie będzie też np. Aleksandra Kwaśniewskiego czy szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza, ale obaj nagrali przemówienia do uczestników.

Gwiazdami kongresu mają być politycy Partii Europejskich Socjalistów, w tym jej szef Sergej Staniszew. Wiesław Szczepański podkreśla, że SLD wcale nie kreuje się na lidera imprezy. Ale przy okazji przypomina, że Sojusz wcale nie zniknął z polskiej sceny politycznej. W samej Wielkopolsce ma ponad 180 samorządowców.

W piątek sejmikowi radni SLD-UP podsumowali też pół roku kadencji. Skrytykowali zarząd PO-PSL m.in. za tzw. aferę fakturową w spółce Szpitale Wielkopolski, prywatyzację Ośrodka Profilaktyki i Epidemiologii Nowotworów w Poznaniu oraz zbyt duże kwoty zapisane w budżecie na 2017 r. na promocję i reklamę.