- Praca powinna być przed kapitałem. Na to warto zwracać uwagę, gdy staramy się wesprzeć państwa w radzeniu sobie z trudnościami, oferując pomoc publiczną. Robimy to utrzymanie pracy jest naszym wspólnym celem – powiedziała w niedzielę na Jasnej Górze w Częstochowie wicepremier, minister rozwoju i posłanka Zjednoczonej Prawicy z Poznania Jadwiga Emilewicz.
Wystąpienie, które miało miejsce po mszy świętej w Kaplicy Cudownego Obrazu solidarnie skrytykowała opozycja. Stanowisko w tej sprawie zajął również episkopat. – Ambona nie może służyć do żadnych innych celów niż głoszenie Słowa Bożego, przekazywanie nadziei i nauczania Kościoła katolickiego – podkreślił rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik.
Swoje oświadczenie wydali również ojcowie paulini. Rzecznik prasowy Jasnej Góry o. Michał Legan poinformował, że od dnia 26 maja trwają prace nad stworzeniem dokumentu regulującego publiczne wystąpienia osób świeckich podczas wydarzeń religijnych. Mają się one zakończyć jeszcze w tym miesiącu.
Wątpliwości co do wystąpienia wicepremier nie mają też wielkopolscy duchowni. Ks. Daniel Wachowiak, proboszcz parafii p.w. NMP w Piłce, tłumaczy, że podpisuje się pod oficjalnym stanowiskiem episkopatu "obiema rękoma". - To łamanie obowiązujących zasad. Kościoły są miejscem, gdzie powinno się głosić wyłącznie Słowo Boże. Niestety, w przeszłości też zasadę łamali też inny politycy, tacy, jak prezydenci Bronisław Komorowski czy Andrzej Duda – komentuje duchowny. Ks. Wachowiak uważa, że jeśli minister Emilewicz chciała przemówić do przedsiębiorców, mogła to zrobić w innym miejscu. – Jest wiele auli na Jasnej Górze, których mogło dojść do takiego wystąpienia – dodaje.
Tymczasem wielkopolscy politycy PiS uważają, że żadnych granic nie przekroczono. – Warto zaznaczyć, że wystąpienie miało miejsce po, a nie w trakcie mszy. Nie padło w nim ani jedno słowo o polityce czy wyborach, wbrew temu, o czym niektórzy próbowali mówić. Ocena, że może to być element agitacji wyborczej jest głęboko niesprawiedliwa – tłumaczy Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceminister spraw zagranicznych i poseł PiS z Poznania. Co sądzi on o stanowisku episkopatu? – Zgadzam się z tym że, ambona nie powinna być wykorzystywana do agitacji, z nią jednak nie mieliśmy do czynienia – stwierdza.
Sprawdź również: Karolina Witkowska, żona kandydata na prezydenta RP: Chcę, by pary homoseksualne mogły adoptować dzieci
Kolejny z poznańskich posłów PiS, Bartłomiej Wróblewski mówi, że w swojej działalności politycznej stara się rozgraniczać te dwie ważne dla niego sfery i nie wykorzystywać autorytetu Kościoła w działalności publicznej – Choć oczywiście biorę udział w mszach świętych, także tych, które mają charakter oficjalny. Najpierw zawsze będę jednak chrześcijaninem, a dopiero później politykiem – zaznacza.
– Konstytucja przewiduje przyjazny rozdział państwa od Kościoła. Obie te instytucje pozostają niezależne, co nie oznacza, że w określonych sprawach nie mają współdziałać. Tak jest jeśli chodzi o zagwarantowanie praw konstytucyjnych jak prawo do życia, wsparcie rodziny czy najsłabszych. Ale trzeba zachowywać roztropność także po to, aby nie dawać argumentów do niepotrzebnych dyskusji – dodaje.
Sprawdź też:
iPolitycznie - Działania elit europejskich pod wpływem Rosji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?