Trzy lata później Marczułajtis opowiadała dziennikarzom o swoim mężu: – On nie robił nic. Kiedy nie było mnie w domu, siedział z dzieckiem. Wieczorami wychodził. Wracał nad ranem pijany.
Potem były awantury, interwencje policji, no i rozwód.
Siedem lat temu Jagna Marczułajtis związała się z Andrzejem Walczakiem. – Jestem dumna, że mam super-męża. Walczy o mnie dzielnie! – chwaliła się znów dziennikarzom szczęśliwa pani Jagna, która zaczęła robić karierę polityczną, najpierw jako radna sejmiku małopolskiego, a potem jako posłanka. W tle jednak od 2011 roku toczył się sądowy spór pani poseł i jej męża z Pawłem Dawidkiem, trenerem snowboardowej kadry. Kilka tygodni temu została zawarta ugoda, nawiasem mówiąc korzystna dla Marczułajtis.
Wydawało się więc, że kłopoty się skończyły i wszystkie siły można poświęcić przewodniczeniu Komitetowi Konkursowemu Zimowe Igrzyska Olimpijskie Kraków 2022. Ale pani Jagna znów zawiodła się na mężu, o którym mówiła, że tak dzielnie walczy, a on chyba tę pochwałę zbyt mocno wziął sobie do serca, namawiając dziennikarzy, by o kosztach organizacji igrzysk w Polsce pisali w sposób stonowany, delikatnie mówiąc.
Jagna Marczułajtis-Walczak odcięła się zdecydowanie od Andrzeja Walczaka, no i z ewentualnymi igrzyskami w Krakowie nie ma już nic wspólnego. Można wręcz być pewnym, że zapowiadane na 25 maja krakowskie referendum w sprawie olimpiady zakończy się porażką zwolenników organizacji zawodów w Polsce i na Słowacji. A wszystko przez Walczaka. Nie ma szczęścia do mężów pani Jagna.
A ja naprawdę bym chciał, by igrzyska u nas były.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?