Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak politycy z Burej Chaty ustrzelili sobie obwód

Łukasz Cieśla, Maciej Roik
W tym budynku mieściła się siedziba zlikwidowanego OHZ
W tym budynku mieściła się siedziba zlikwidowanego OHZ A. Szozda
Czy ośrodek w Czerniejewie zlikwidowano po to, by należący do niego atrakcyjny obwód łowiecki przejęło koło łowieckie utworzone przez polityków?

Tak twierdzą byli pracownicy tamtejszego Ośrodka Hodowli Zwierzyny. Podlegał on Agencji Nieruchomości Rolnych i przed likwidacją zarządzał obwodem.

Decyzją ANR ośrodek został niedawno zamknięty. Oficjalnym powodem było to, że OHZ przynosił straty. Dziwi to myśliwych, z którymi rozmawialiśmy. W ich opinii, sam obwód łowiecki, zajmujący obszar 4,5 tysiąca hektarów, przy dobrym zarządzaniu przyniósłby spore zyski. Należy bowiem do najlepszych w Wielkopolsce. Jest bogaty w zwierzynę, posiada zaplecze noclegowe, a przy tym łatwo do niego dojechać. Często był odwiedzany przez myśliwych z zagranicy. Teraz jednak na "dewizowcach" będzie zarabiać nie państwo, lecz prywatne koło łowieckie.

Obwód został przejęty przez koło "Bura Chata". Jego członkowie nie ukrywają, że postarają się o możliwość organizacji intratnych polowań dla dewizowców. Członkami koła są m.in. wicewojewoda wielkopolski Przemysław Pacia, popierany przez PSL oraz Tomasz Dutkiewicz, kojarzony z PiS. W przeszłości bezskutecznie ubiegał się o fotel burmistrza Swarzędza. Dutkiewicz obecnie jest szefem stadniny koni w Iwnie, podlegającej ANR.

Z informacji udzielonych przez poznańską ANR wynika jednak, że to przypadek, iż akurat to koło przejęło obwód łowiecki. - Koło nie jest afiliowane w żaden sposób przy oddziale terenowym - zapewnia Sylwia Stawujak z poznańskiej ANR.

Co ciekawe, do niedawna siedziba koła łowieckiego miała ten sam adres co stadnina w Iwnie. Obecnie zaś mieści się w mieszkaniu Dutkiewicza. Koło przejęło już całą infrastrukturą łowiecką znajdującą się na terenie obwodu. Chodzi o 174 urządzenia, przede wszystkim ambony i paśniki. Ich wartość szacuje się nawet na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ale członkowie koła nie chcą płacić za przejęte mienie.

- Nie jesteśmy zobowiązani do zapłacenia za urządzenia łowieckie. Jeżeli jednak ktoś pokaże nam stosowne przepisy, z których wynikać będzie, że się mylimy, to zapłacimy - podkreśla Tomasz Dutkiewicz, członek "Burej Chaty" i dobry znajomy szefa poznańskiej ANR.

Poznańska agencja zapowiada, że nie zrezygnuje z pieniędzy za ambony i paśniki. Rozważa wystąpienie z roszczeniami na drogę sądową. Gdyby tak się stało, po przeciwnej stronie barykady mogliby stanąć członkowie "Burej Chaty". Na razie jednak ANR rozmawia na temat rekompensaty z myśliwymi oraz przedstawicielami Lasów Państwowych.

Proces likwidacji OHZ w Czerniejewie od początku wzbudzał protesty jego pracowników. Pisaliśmy o tym już w maju. Po naszym artykule pracownicy OHZ poinformowali o swoich zastrzeżeniach prezesa ANR w Warszawie. Twierdzili, że nie zostali poinformowani o przyczynach zamknięcia ich zakładu pracy. Skarżyli się, że likwidacja przebiegła nadzwyczaj szybko i bez znajomości wyniku finansowego OHZ. Wpływ na to miał mieć rzekomo fakt, że członkami koła są "prominentni działacze ze świata polityki". Pracownicy sugerowali także, iż Krzysztof Urbaniak, dyrektor poznańskiego oddziału ANR, dogadywał się z kołem łowieckim w sprawie przekazania obwodu. Do rozmów miało dojść jeszcze przed formalną likwidacją OHZ.

Pracownicy czekali prawie trzy miesiące na odpowiedź na swoje zarzuty. Dostali ją dopiero wtedy, gdy skargą zainteresowała się nasza redakcja. Odpowiedzi nie udzieliło jednak biuro prezesa z Warszawy, lecz Krzysztof Urbaniak.

Biuro z Warszawy poinformowało nas, że skargę pracowników, zgodnie z kompetencjami, przekazało do oddziału w Poznaniu już 15 czerwca. Dlaczego więc tutejszy oddział dopiero po trzech miesiącach ustosunkował się do skargi pracowników z Czerniejewa?

- Zwłoka w mojej odpowiedzi była spowodowana niedopatrzeniem jednego z byłych już pracowników oddziału w Poznaniu - napisał Krzysztof Urbaniak w liście do kadry OHZ.
W piśmie odparł zarzuty autorów listu. Także te dotyczące jego osoby. Stwierdził, że nie miał wpływu na przekazanie obwodu "Burej Chacie", bo leży to w gestii ministra środowiska. A likwidację OHZ w Czerniejewie tłumaczył tym, że od dłuższego czasu przynosił duże straty. Ośrodek nie miał też planu naprawczego. Jego zamknięcie, w opinii Urbaniaka, poprzedziły rzetelne analizy ekonomiczne.

Krzysztof Urbaniak, w przeciwieństwie do swojego znajomego Tomasza Dutkiewicza, nie jest członkiem "Burej Chaty". Formalnie nie jest nawet myśliwym. Odbywa jednak staż łowiecki i w przyszłości, po zdaniu egzaminów, także będzie mógł polować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski