Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak postanowiłem milionerem zostać. Za życia

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Leszek Waligóra Grzegorz Dembiński
Kupić fartuch. Paletę. Farby. Fikuśny beret. Pędzle z włosia bobrowego. Ponoć z włosów dziewic lepsze, ale... sami wiecie. Płótno. Sztalugę. Takie postanowienia na nowy rok.

Tak się zaczęło. Człowiek patrzy z optymizmem w przyszłość, a tu wraz z odbijającą się kaczką, zaraz wszyscy inni podsumowania roczne podsuwają. Rachunek sumienia trzeba robić? Znów koniec świata się szykuje? Podsumować to mogę kaczkę - tylko proszę, bez konotacji politycznych. Była duża, na jabłkach i winie. Przypuszczam, że popełniłem grzech śmiertelny używając oliwy, jednak konsumenci okazali się łaskawi: z trudem przeżuwając efekt wypieków chwalili jakość mięsa. Że nie za słodkie, nie za słone. A kaczkę zjadły psy. Czas na obietnice rychłej poprawy.

Listę obiecanek cacanek powinno się zaczynać od schudnięcia? To sobie obiecujcie. Od rzucenia używek? Z plotki jaka do mnie dotarła wynika, że mogę prowadzić sklep monopolowy na własny użytek. Co też ten denaturat z plotkarzami robi... Jedno wino stoi, ale nie oddam. Piękna kwadratowa flaszka, otrzymana w prezencie urodzinowym, stała aż do nowego roku. Przyznaję: herbaty nadużywam. Głównie z powodów estetycznych, bo jak ta herbatka ładnie w dzbaneczku zakwitnie, to zaraz paluszek na filiżance w górę idzie, postawa robi się wyprostowana, a człowiek z gruntu nieobcojęzyczny łapie w mig o co chodzi w tym całym tajm-o-klock. Kulturalny się jakiś robię na starość.

O właśnie! Ja tu tradycyjnie leję wodę, a z nowym rokiem postanowienie się narodziło: kasę robić! Estetycznie i kulturalnie. Zaczęło się prosto: ot, podczas porannego przeglądu wieści ze świata było oczywiście podsumowanie hitów. Najdroższe na świecie - od razu rzuciło się w oczy. Że jachty podrożały, to w końcu ciekawsze niż drożejąca kasza... Ale człowiek, w sylwestrowym zamroczeniu chyba jeszcze czyta, ogląda i nie wie... No, dobra, najdroższe ale co? Piszą, że obrazy. Patrzę na zdjęcie, ale chyba nie widzę. Obracam, powiększam, ki diabeł? Pomarańczowe, czerwone, żółte... jakieś plamy. Autor zresztą sam musiał tylko tyle w nich widzieć, bo obraz nazwał od użytych kolorów. Zapewne krytyk sztuki dostrzeże tam alegorię ludzkiego losu, transcendencję, duszę rozdartą, konia konającego na stepie, walkę żywiołów, obrazę Kościoła tudzież trawestację filozofii koptyjskich. Wybaczcie, krytyk w recenzji na całą stronę użyłby z całą pewnością bardziej skomplikowanych zwrotów, ale z tych recenzji i tak zapamiętuję tylko spójniki. O nich przynajmniej wcześniej słyszałem. Przypuszczam, że malarze też. Przypuszczam również, że wiele ich dzieł powstaje pod wpływem. Czy to zawartości barku, czy też oparów toksycznych farb - nie wnikajmy. Uznany artysta prawdopodobnie sprzeda nawet koszulkę jeśli ją sobie tylko własnoręcznie poplami sosem z kaczki. Ta plama to alegoria, transcendencja, trawestacja, sracja. Dzieło w każdym razie.

Obraz, który w ubiegłym roku poszedł za bez mała 90 milionów dolarów (zarobię tyle w życiu, o ile dostanę od Watykanu dopuszczenie do pracy na jakieś najbliższe 2 tysiące lat). Obraz składa się z pomarańczowo, czerwono, żółtych plam. Mniej więcej jak moja ściana, gdy sprawdzałem co najlepiej pasuje do sypialni (nie pasuje). Znaczy: namalować umiem. Raz nawet w życiu dorosłym obraz już namalowałem, dałem w prezencie, wisi gdzieś i czeka aż nabierze wartości. A tymczasem taki talent się marnuje! Malować, kasę robić. Tak więc na nowy rok: kupić fartuch. Paletę. Farby. Fikuśny beret. Pędzle z włosia bobrowego. Płótno. Sztalugę. Tworzyć i czekać na kasę.

Ach, tylko ten mały problem: obraz niejakiego Marka Rothko poszedł za te miliony 42 lata po jego śmierci... I jak tu się dorobić?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski