Prace nam planem miejscowym, mającym uporządkować i naprawić sytuację Śródki, trwają już osiem lat. Wciąż trudno o kompromis między oczekiwaniem mieszkańców a dążeniami miejskich planistów.
Na początku stycznia mieszkańcy przedstawili prezydentowi uwagi wobec planu Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Uważają, że pomysły urbanistów znacznie ingerują w obecną tkankę Śródki.
- To, co zaproponowali projektanci, jest oderwane od śródeckiej rzeczywistości - uważa Jan Pawlak, właściciel kawiarni La ruina i Raj i mieszkaniec Śródki.
Jakie są propozycje MPU? Te, które niepokoją mieszkańców, dotyczą zabudowy południowej części Śródki (przy stacji benzynowej). MPU planuje tam „lokalizację nowej zabudowy o charakterze śródmiejskim, mieszkaniowej, jak i usługowej”. Mieszkańcy jednak uważają, że budynki będą za wysokie (pięć kondygnacji).
- Nie chcemy tam typowego deweloperskiego osiedla. Zabudowa powinna nawiązywać do charakteru dzielnicy. Chcemy Śródki jak z muralu - mówi Marcin Sadowski, właściciel restauracji Hyćka.
POLECAMY TEŻ:
Dodaje, że MPU nie uwzględniło ich wcześniejszych postulatów, które zakładały m.in., że nowe budynki będą miały podobna strukturę dachów do tych już istniejących.
- W rezultacie w południowej części powstanie nowoczesne osiedle, jakie można zbudować wszędzie, na Dębcu czy Naramowicach. Tymczasem my podkreślamy, że Śródka jest inna od pozostałych poznańskich dzielnic, zasługuje na szczególne potraktowanie - dodaje Sadowski.
Przewodniczący komisji polityki przestrzennej Łukasz Mikuła uważa, że to, co proponuje MPU, to wersja kompromisowa.
- Mam wrażenie, że mieszkańcy chcieliby odtworzyć Śródkę przedwojenną. To nieracjonalne, by wracać do XIII-wiecznej miejskiej zabudowy - uważa radny.
Kolejne postulaty mieszkańców dotyczą pustych działek po stronie północnej.
- Zależy nam, by „plomby” nie były wyższe niż istniejąca zabudowa - wyjaśnia Gerad Cofta, przewodniczący rady osiedla.
Kilka postulatów dotyczy ruchu samochodowego. Mieszkańcy nie chcą, by dzielnicę traktowano jak tranzyt do dalszych części Poznania.
- Ludzie mają czuć się tu bezpiecznie, a nie obawiać, że w każdej chwili wpadną pod samochód. Stawiamy na powolne życie, życie „slow”. Nowy plan to wyklucza - mówi Jan Pawlak. - Już teraz Śródka potrzebuje ograniczeń w ruchu. Obawiamy się sytuacji, kiedy my mieszkańcy mówimy stanowcze „nie”, a urzędnicy forsują swoje pomysły - dodaje.
Jak tłumaczy Łukasz Mikuła, kompromisów, które zaproponowało MPU, jest więcej. Jednym z nich jest rezygnacja z zabudowy działki przed słynnym muralem. W rezultacie miasto będzie musiało zapłacić właścicielowi parceli odszkodowanie.
Kolejnym elementem „ratowania Śródki” jest uspokojenie ul. Wyszyńskiego, która ma stać się ulicą lokalną, częściowo zamienioną w ścieżkę pieszo-rowerową. Ruch tranzytowy w kierunku Warszawy zostanie przeniesiony na I ramę komunikacyjną, która ma powstać wzdłuż torów kolejowych. To jednak perspektywa 10-15 lat.
Łukasz Olędzki z MPU podkreśla, że planiści starają się wyczuwać oczekiwania mieszkańców, pytają o zdanie ekspertów.
- Sposób zagospodarowania południowej części Śródki, w tym jej układ komunikacyjny i ewentualna zmiana przebiegu ul. Wyszyńskiego, był przedmiotem opracowań konkursowych i opinii Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej, a finalnie architektów prof. Piotra Lorensa oraz Grzegorza Buczka - tłumaczy Łukasz Olędzki z MPU.
Uwagi mieszkańców rozpatruje obecnie prezydent. Następnie dyskusja przeniesie się na posiedzenia Rady Miasta, która ostatecznie decyduje o planach miejscowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?