Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak to jest zrobione: Cukierki w centrum Poznania [ZDJĘCIA]

Beata Kapusta
Jak to jest zrobione: Cukierki w centrum Poznania
Jak to jest zrobione: Cukierki w centrum Poznania Maciej Urbanowski
W poznańskiej manufakturze "Karmelkowo" łakocie wytwarza się z naturalnych składników. Przy robieniu cukierków ogromną rolę odgrywa temperatura - najpierw bardzo wysoka, później niska.

Wielu naukowców twierdzi, że cukier to jedna z najbardziej uzależniających substancji. Robert Lustig, profesor z University of California w San Francisco podaje nawet, że działa on na mózg w podobny sposób, co narkotyki – kokaina i heroina. Mimo tych uwag wielu ludzi nie wyobraża sobie życia bez łakoci.

Uprzyjemnianie życia słodkościami ma wielowiekową tradycję. Jeszcze kiedy nie znano cukru, jako łakocie wykorzystywano miód, w którym obtaczano lub smażono owoce, kwiaty czy nasiona.

W IX wieku na dworze bizantyjskiego cesarza Konstantyna VII Porfirogenety przyrządzano konfitury i galaretki z pigwy, róży, jabłek, gruszek i śliwek. W średniowieczu mimo to, słodki smak nie był popularny. Do łask przywrócili go Włosi. Zaczął on królować szczególnie na stołach bogaczy, których stać było na różnorodne produkty. W tym okresie słodyczom, powstającym między innymi z cukru i rozmaitych przypraw, przypisywano właściwości lecznicze. Miały one zapobiegać dolegliwościom przewodu pokarmowego wywołanym przez źle doprawione dania.

Pierwsze cukierki, zbliżone do naszych drażetek, wyrabiano były w niezwykle prosty sposób. Przyprawy, m. in.: goździki, imbir i ziarna anyżu zanurzano w roztopionym cukrze, a następnie gotowano je kilkakrotnie do momentu powstania karmelu.

Od XVI wieku znane są bezy i marcepan, których recepturę opracowali cukiernicy z Mediolanu. Kilkadziesiąt lat później Giovanni Pastilli, cukiernik Medyceuszy, wymyślił cukierki w formie pastylek. Za czasów Ludwika XIII (1601-43) niejaki Lassagne, ochmistrz marszałka Choiseul-Praslin, wpadł na pomysł nowych przysmaków nazwanych później pralinkami. Jak głosi legenda Lassagne nie wymyśliłby tego smakołyku, gdyby nie grupa dzieci, która karmelizowała skradzione z kuchni migdały w zabudowaniach gospodarczych książęcej rezydencji. Ochmistrz przyłapał dzieci, ale obiecał ich nie wydać, jeśli oddadzą mu słodycze. Po udoskonaleniu receptury zaprezentował pralinki na królewskim dworze. Tam ochrzczono je nazwiskiem marszałka Praslin. Dzisiaj pralinki nie mogą obejść się bez czekoladowej kuwetury i masy przygotowanej z migdałów i cukru.

W XX wieku z kolei w USA pojawiły się w sprzedaży guma do żucia, lizaki i lody, które coraz częściej były sprzedawane pod określoną nazwą handlową.
Poznań także ma swoje własne słodycze. Od roku w centrum miasta działa Manufaktura Cukierków „Karmelkowo”. To tutaj na oczach widzów wytwarza się całkowicie naturalne cukierki i lizaki. My postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda przygotowanie słodkości krok po kroku (patrz zdjęcia).

1. W garnku do 150 stopni podgrzewa się wodę, cukier i syrop glukozowy. Następnie dodaje się tajemniczy składnik i aromat.
2. Gotowy karmel wylewa się na granitowy blat, który ma właściwości chłodzące. Aby przejść do dalszej pracy, między innymi napowietrzania części substancji, trzeba ją wystudzić.
3. Czas na barwienie karmelu. Do dwóch mniejszych części używa się barwnika - różowego z buraka i zielonego z roślin.
4. Największą część karmelu barwi się w sposób mechaniczny. Zawiesza się go na haku i podrzuca w dłoniach. Kiedy pęcherzyki powietrza dostają się do masy, staje się ona biała.
5. Czas na połączenie wszystkich części karmelu. Różowy owija się na przemian z zielonym i białym. Następnie formuje kształt butelki i wyciąga małe cukrowe laseczki.
6. Wyciągając kolejne laseczki, trzeba pamiętać, by ciągle turlać te uformowane wcześniej. Inaczej mogą się odkształcić. Następnie tnie się je ostrym nożem na małe cukierki, które lądują na blaszce i stygną.
7. Cukierki przesypuje się do durszlaka i odsypuje nadmiar cukru. Teraz pozostaje tylko zapakowanie słodkości do folii lub słoika i udekorowanie wstążką. Jeśli używa się folii, trzeba pamiętać o zgrzaniu jej, by wilgoć nie dostawała się do środka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski