Wyszło na to, że odkrycia baba prawdziwego dokonała. Że prawdą wcale nie jest, że człowiek to zimą w tłuszczyk obrasta, a latem rusza się dużo, to go gubi. Tezę śmiałą postawić może, że tycie prawdziwe latem następuje właśnie.
Jak w tygodniu ubiegłym napisała, że na wiejskim wikcie przybyło jej nieco, to zaraz koleżanki się odezwały, że u nich problem ten sam występuje. Szczególnie boleśnie młodszą przyjaciółkę jedną dotknął, co na wakacjach we Włoszech z mężem była. Jak tam była lat piętnaście temu, to ulicą przejść nie mogła. ,,Bella blonda" za nią krzyczeli, a teraz cisza, choć ona to nawet bardziej blonda obecnie jest.
- Stara jestem. I gruba - mężowi się pożaliła.
- No co ty, milczą, bo chłopa wielkiego obok ciebie widzą - dumnie pierś wypiął. - Te parę kilogramów więcej, to ja widzę jedynie…
A w kraju, to okazało się, że mąż jeszcze większy wrócił. I teraz obydwoje na diecie tłuszczówce są. Chociaż tak właściwie to przyjaciółka nie musi. Przekonała się właśnie, że atrakcyjność jej poziom wysoki utrzymuje nadal. Panę w drodze do pracy złapała, szczęśliwie obok wulkanizatora.
- Ale pani piękna! - mechanik ją powitał, a ona aż zaniemówiła. A właściciel warsztatu zaraz na kawkę prosić ją zaczął, urodę jej wyjątkową wychwalając. W pogawędkę na tematy ogólnorodzinne się wdali.
- Pani dzieci już ma?! Niemożliwe! - kategorycznie stwierdził, dodając coś jeszcze o jej oczach pięknych i cerze brzoskwiniowej.
Góra 25 lat jej dawał, gdy tymczasem owa czterdziestki dobija niemalże. A jak do płacenia przyszło, to nikt pieniędzy przyjąć nie chciał, że od takiej ładnej to nie. Na skrzydłach koleżanka do pracy wróciła z refleksją, że Polacy to dopiero faceci są, a nie jacyś tam Włosi. No, nie poprawiła opowieścią humoru koleżankom. Zwłaszcza jednej, co to podejrzenia ma, że wulkanizator ją naciągnął. I też złość w sobie nosi i ze trzy kilogramy, co to jej od maja przybyły.
- Nie mam pojęcia skąd! - przejęta opowiadała. - Pływałam dużo, po lesie chodziłam. No, chyba, że od tego powietrza świeżego się przybiera.
Ale i ten trop baba sprawdziła. To nie powietrze tuczące jest. Baba pierwszy raz od początku lata w klubie swoim pod dachem poćwiczyć była. A tam koleżanki też się żaliły.
- Załamania niebawem dostanę, codziennie tu przychodzę - westchnęła jedna. - Teraz z pulsometrem próbuję…
I wytłumaczyła babie, że to naukowo jest, że trzeba na tętnie odpowiednim ćwiczyć, to tłuszcz się spala. A jak dajmy na to za bardzo się trenuje, to już nie. Nie wie baba niestety jakie to tętno jest, bo to każdy sobie wyliczyć musi. Działania skomplikowane wykonać, gdzie waga, wiek i czynniki różne występują.
Dwie tylko przyjaciółki baby teorii o letnim tyciu nie potwierdzają. Jak się z nimi spotkała, to od razu widziała, że nic nie przybrały. Zimą zresztą też nie. Ot, los taki niesprawiedliwy, bo obydwie sernikiem na zimno raczyły się równo. Baba wyszła na chwilę, co by nie patrzeć nawet. Gdy wracała, na korytarzu rozmowa niemiła ją zatrzymała.
- Musi schudnąć, jak nic - tak za plecami mówiły.
- Ledwo łazi…
Tego to już za wiele było, baba jak burza wpadła:
- Przyjaciółki jesteście? W oczy powiedzcie!
- Ale co? - jedna zaskoczenie udała.
- Kilogram już schudłam, dwa zostały - baba wzburzenia nie kryła. - Na rowerze jeżdżę, na kijach chodzę. Lepiej od was, chudziny łażę…
Na te słowa cisza zaległa. Obydwie oczy wybałuszały.
- Ale my tylko… - jedna tłumaczyć się zaczęła.
- Ładne mi ,,tylko" - baba prychnęła, a owa wątek swój ciągnęła dalej:
- … tylko o psach mówiłyśmy, że Brytan nadwagę znaczną ma…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
