Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak uciec przed 75-procentowym podatkiem? Fiskus może cię już ścigać!

Agnieszka Świderska
Masz do zapłacenia 75-procentowy podatek? Lepiej poszukaj dobrego doradcy podatkowego
Masz do zapłacenia 75-procentowy podatek? Lepiej poszukaj dobrego doradcy podatkowego Fot. Wojciech Barczyński/Polskapresse
Nabywcy nieruchomości i luksusowych samochodów, lekarze, prawnicy, księgowi i architekci, przedsiębiorcy wykazujący straty i ci dopiero rozpoczynający działalność, posiadacze dużych lokat i kilku rachunków, inwestorzy giełdowi - to grupa ryzyka, która musi liczyć się z kontrolą inspektorów skarbowych. Czego będą szukać? Dochodów z nieujawnionych źródeł bądź nie mających pokrycia w ujawnionych przychodach, na które fiskus może nałożyć 75-procentowy podatek.

Zapomnij o rodzinnej fortunie gromadzonej przez pięć pokoleń, którą postanowiłeś nagle wydać na najnowszy model mercedesa, jeżeli fiskus nigdy o niej nie słyszał, albo twoi bogaci przodkowie nigdy nie istnieli. Teraz wzbogaci się fiskus, któremu zapłacisz 75-procentowy podatek od dochodów z nieujawnionych źródeł lub nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach.

Tylko przez pierwsze sześć miesięcy Urząd Kontroli Skarbowej w Poznaniu obejmujący swoim zasięgiem niemal całą Wielkopolskę, "zarobił" w ten sposób dla budżetu państwa 4,3 mln złotych. W całym 2011 r. inspektorzy skarbowi nałożyli zobowiązania podatkowe w kwocie 12,3 mln złotych, z czego 9,9 mln złotych od ukrytych dochodów, a 2,6 mln złotych to wartość ustaleń w podatkach majątkowych. Ta kwota może i powinna szokować, jeżeli porównać ją z liczbą kontroli - 30 zakończonych w roku i 53 w ubiegłym. Średnia kwota ustaleń podatkowych przypadająca na jedną kontrolę w 2011 r. to ponad 232 tys. złotych, czyli tyle średnio ukrywał podatnik z Wielkopolski przed fiskusem.

Nie był pod tym względem wyjątkiem. Prawie co dziesiąty Polak ukrywa przed fiskusem część lub całość dochodów - to ostatnie oficjalne dane sprzed czterech lat z raportu Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych, CBOS i Milward Brown SMG/KRC. Te najnowsze to dane GUS, które mówią o 12,8 procentowym udziale szarej strefy w PKB w 2010 roku.

To ponad 200 mld złotych poza oficjalnym, czyli opodatkowanym obiegiem i straty dla budżetu państwa sięgające kilkudziesięciu miliardów złotych. Analitycy szacują, że w tym roku państwo na szarej strefie może stracić jeszcze więcej. A to jeszcze nie wszystkie pieniądze ukryte przed fikusem - GUS nie liczy bowiem dochodów "czarnej strefy", czyli pochodzących z działalności przestępczej.

Arystokraci z kozą i urodzaj prostytutek
Tym, co na 75-procentowy podatek od ukrytych dochodów zwróciło uwagę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka były sygnały przeprowadzanych w, sposób budzący wątpliwości z punktu widzenia ludzkiej godności, wywiadach skarbówki dotyczących prawdziwych bądź domniemanych prostytutek. Skąd zainteresowanie inspektorów nierządem, z którego dochodów jako pochodzących z przestępstwa nie mogą opodatkować? Wyjaśnieniem była wykryta przez UKS nadwyżka między wydatkami a znanymi fiskusowi dochodami podatniczek.

Te często tłumaczyły się, że tym nieujawnionym źródłem przychodów była właśnie zwolniona od podatku prostytucja. O to, czy faktycznie parały się tym najstarszym zawodem świata inspektorzy rozpytywali wśród sąsiadów, w zakładzie pracy czy w pokoju pełnym interesantów. Czy minister finansów właśnie w ten sposób zlecił przeprowadzanie wywiadów? HFPC poprosił resort o ujawnienie wewnętrznego dokumentu zawierającego wytyczne dotyczące tych postępowań. Co z nim znalazła?

- Ogólne wskazówki dotyczące źródeł pozyskiwania informacji oraz zasad postępowania, które każdy urząd może interpretować na swój sposób - mówi mec. Robert Krasnodębski, ekspert współpracujący z HFPC w ramach programu Klinika "Prawa człowieka a podatki" . - Nie zawsze jednak w sposób zasługujący na akceptację Są fora, na których inspektorzy wymieniają się informacjami się w jaki sposób "zweryfikować" podatnika deklarującego uzyskiwanie dochodów z nierządu.

- Słyszeliśmy już różne historie - mówi Grażyna Hermann-Perek, naczelnik wydziału analiz i planowania w UKS w Poznaniu. - Standardem jest powoływanie się na majątek dziadków, a nawet pradziadków czy ukryte pod pierzyną miliony, które jakimś cudem uniknęły denominacji.
W pamięci urzędników utkwił zwłaszcza przypadek podatnika, który powoływał się na swoje arystokratyczne korzenie i majątek przywieziony z Kresów. Inspektor ustalił, że całym tym majątkiem była jedna koza i koń. Skoro nie z Kresów, to skąd?

- Istota tych spraw tkwi właśnie w tym, że źródło podchodzenia tego majątku jest nieznane - mówi sędzia Maciej Jaśniewicz z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. - Nie wiadomo też w jakiej części pochodzi z szarej, a jakiej z czarnej strefy.
Urzędnicy i sędziowie mogą tylko podejrzewać, że część tego majątku to pieniądze z pracy na czarno w Polsce czy za granicą, z prowadzonej na czarno działalności albo ukryte przed fiskusem dochody wolnych zawodów - lekarzy, architektów, prawników, czy księgowych.

Mądry przed podatkiem
Jak uniknąć w przyszłości kłopotów z fiskusem?
- Jest jedna bezpieczna zasada, która może nas ustrzec - mówi mec. Paweł Sowisło z kancelarii "Sowisło & Topolewski". - Tą zasadą jest chronologia: najpierw pokrycie w ujawnionych źródłach dochodu, a potem wydatki. Odwrócenie tego porządku ściągnie na nas uwagę kontroli skarbowej, zwłaszcza, jeżeli te wydatki to zakup nieruchomości, drogiego samochodu czy innych luksusowych dóbr, albo też założenie firmy bez wykazanych wcześniej dochodów.

I to nie skarbówka musi udowodnić podatnikowi, że pieniądze, z których kupił dom pochodziły z nielegalnego źródła, ale podatnik musi udowodnić, że było to źródło jak najbardziej legalne. Bez pomocy profesjonalnego doradcy podatkowego jest to wręcz niemożliwe.

- Odszukanie dokumentów potwierdzających legalność tych dochodów jest czasochłonne, ale możliwe - mówi mec. Paweł Sowisło. - Państwo nie jest jednak do końca fair wobec obywateli. Już w momencie wprowadzenia tego przepisu, który nota bene przez wiele lat był prawie martwy, powinno przeprowadzić szeroką kampanię informacyjną. Podatniku pilnuj wszystkich wyciągów z banku, kwitków z kantorów, postanowienia o nabyciu spadku, bo kiedyś możemy cię sprawdzić.

Tak jak sprawdziło emerytowaną nauczycielkę, która za oszczędności życia kupiła wnukowi mieszkanie. W tym przypadku wygrała z fiskusem.
- Udało nam się dotrzeć do jednego dokumentu, który potwierdzał legalność tych dochodów - mówi mec. Paweł Sowisło.

Fiskus nie szuka w ciemno
W kręgu zainteresowania są przede wszystkim:
- nabywcy nieruchomości o znacznej wartości
- nabywcy rzeczy ruchomych o znacznej wartości - samochody, jachty, samoloty, dzieła sztuki, wyroby jubilerskie
- właściciele nowo powstałych firm
- przedsiębiorcy wykazujący ciągłe straty
- osoby zaniżające przychody z działalności gospodarczej, nie posiadające kas fiskalnych
- przedstawiciele tzw. wolnego zawodu
- osoby posiadające znaczne lokaty bankowe oraz posiadające konta w wielu bankach
- nabywcy znacznych udziałów lub akcji
- inwestorzy giełdowi

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski