Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wielkopolskie szpitale opiekują się pacjentami po zawale serca?

Nicole Młodziejewska
Nicole Młodziejewska
- Postępy bez wątpienia są duże, ale nie możemy spoczywać na laurach - podkreśla Agnieszka Pachciarz, dyrektor wielkopolskiego NFZ.
- Postępy bez wątpienia są duże, ale nie możemy spoczywać na laurach - podkreśla Agnieszka Pachciarz, dyrektor wielkopolskiego NFZ. Materiały prasowe
Z programu KOS-Zawał od 2017 roku skorzystało 5 tys. pacjentów w Wielkopolsce. O tym, jak przebiega w regionie realizacja programu KOS-Zawał mówi Agnieszka Pachciarz, dyrektor wielkopolskiego NFZ.

Jeszcze w 2017 roku w Polsce zawały odnotowywano u ponad 73 tys. osób, z czego u prawie 40 tys. skończyły się one zgonem. W tym samym roku, w październiku, wprowadzono program Kompleksowej Opieki nad Pacjentem po Zawale Serca, do którego dołączyła Wielkopolska. Celem tego programu była poprawa tych statystyk?
Dokładnie tak. Już przed wprowadzeniem pilotażu programu KOS-Zawał zaobserwowaliśmy, że w Polsce radzimy sobie z ratowaniem pacjenta w tzw. „złotej godzinie”, czyli krótko po pojawieniu się pierwszych objawów zawału. Mieliśmy dobrze funkcjonujące pracownie hemodynamiki, które zapewniały chorym właściwą pomoc. Niestety, mimo że byliśmy w stanie uratować pacjenta z zawałem, nie poprawiała się przeżywalność perspektywie pięcioletniej. Okazało się, że pacjenci nie żyli dłużej niż w czasach, gdy nie trafiali tak sprawnie pod opiekę lekarzy. Dlatego powstał program KOS-Zawał. Pacjent ma w nim przejść drogę od uratowania życia i ustabilizowania stanu zdrowia krótko po zawale, przez poradnię specjalistyczną, rehabilitację i edukację z udziałem lekarzy, dietetyków i fizjoterapeutów. Wszystko po to, żeby trwale zmienił styl życia i żył dłużej. Już wstępne wyniki badań pokazują, że program przynosi rezultaty. Najnowsze opracowania ekspertów mówią o tym, że w perspektywie pięcioletniej szanse na przeżycie po zawale pacjenta będącego w programie KOS-Zawał, są o 20 procent większe niż osoby po zawale, która do programu nie została zakwalifikowana.

Na czym dokładnie polega ten program?
Pacjent jest objęty jego opieką przez rok. W ciągu dwóch tygodni od wypisania ze szpitala po zawale, musi nastąpić wizyta koordynująca. Na niej ustalany jest dalszy plan leczenia i rehabilitacji. Łącznie pacjent powinien odbyć co najmniej cztery wizyty w poradni kardiologicznej w ramach programu KOS-Zawał. Niestety, wielu chorych po samym tylko zabiegu angioplastyki i wszczepieniu stentu, zaczyna czuć się na tyle dobrze, że wracają do dawnego stylu życia, a zdarza się, że odstawiają leki. To prosta droga to kolejnego zawału, który tym razem może skończyć się o wiele gorzej. Dlatego zarówno lekarz, jak i psycholog oraz dietetyk, którzy również są dostępni w KOS-Zawał, powinni jasno powiedzieć, jak tragiczne mogą być skutki ignorowania zaleceń. Może się wydawać, że w dobrej sprawie trzeba pacjenta nieco postraszyć, ale sądzę, że właściwszym określeniem będzie - wyedukować. Żeby wszystko było dla niego jak najmniej uciążliwe, zajmuje się nim koordynator, który pomaga zorganizować i zaplanować całą ścieżkę w okresie udziału w programie.

Kto kwalifikuje się do KOS-Zawał?
Są określone kryteria medyczne, które oceniają lekarze i na ich podstawie kwalifikują pacjentów do KOS-a. Przy czym udział w programie może wziąć niemal każda osoba po zawale, dlatego zachęcamy również pacjentów oraz ich rodziny, żeby, jeśli lekarz nie wspomina o programie KOS-Zawał, pytali o niego sami.

Jak przebiega realizacja tego programu w Wielkopolsce?
Na początku realizacji programu, czyli w październiku 2017 roku, weszły do niego cztery szpitale - w Ostrowie Wielkopolskim, Pleszewie, Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Poznaniu (wtedy jeszcze jako dwie oddzielne placówki), a także Centrum Medyczne HCP. Następnie etapami dołączały kolejne podmioty, a w ubiegłym roku w styczniu do programu wszedł Szpital w Pile, a w lipcu, jako ostatni, Szpital Pomnik Chrztu Polski w Gnieźnie. Oznacza to, że wszystkie wielkopolskie podmioty, które spełniają kryteria KOS-Zawał, a jest ich w tej chwili 13, uczestniczą w programie. To nasz ogromny sukces.

Czytaj też: Minister zdrowia: „Profilaktyka pomoże zmniejszyć liczbę zawałów”. Dziś na serce umiera nawet 500 osób dziennie

Ilu pacjentów jak dotąd zakwalifikowało się do programu? I które szpitale radzą sobie najlepiej?
Od początku realizacji KOS-Zawał w Wielkopolsce to ponad 5 tys. osób. Program rozkręcał się powoli, a liczba pacjentów włączanych do niego z roku na rok rosła. W 2022 r. było to prawie 2 tys. osób. Widać więc, że zrobiliśmy duży postęp. Regularnie monitorujemy, które szpitale są najbardziej zaangażowane w program KOS-Zawał. Za 2022 r. pod względem liczb bezwzględnych, czyli liczby hospitalizacji w ramach programu KOS-Zawał na pierwszym miejscu był Szpital w Puszczykowie. Wcześniej szpital ten był poza podium. Na drugim miejscu znajduje się w tym zestawieniu Szpital w Kaliszu, a na trzecim poznańskie Centrum Medyczne HCP. W czołówce są też szpitale w Ostrowie Wielkopolskim, Lesznie, Pleszewie czy Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. J. Strusia w Poznaniu. Dla nas ważne jest porównanie realizacji programu w ujęciu procentowym. Sprawdzamy, jaka część pacjentów, którzy trafili z zawałem do danej placówki, została zakwalifikowana do programu KOS-Zawał. To według mnie najbardziej miarodajny wskaźnik zaangażowania placówek.

Jak w tym rankingu prezentują się szpitale?
Skład podium zmienia się nieznacznie. Ponownie najwyżej plasuje się Szpital w Puszczykowie, w którym do programu zakwalifikowano 64 proc. pacjentów z zawałem. Następnie mamy Szpital w Kaliszu - 61 proc., a dalej Szpital w Ostrowie Wielkopolskim z 60 proc. Niepokoją nas natomiast te placówki, które kwalifikują do KOS-Zawał mniej niż 15 proc. chorych. Oznacza to, że przed nimi jeszcze dużo pracy.

Zobacz też:

Z czego mogą wynikać tak niskie statystyki?
Powodów może być kilka. Być może brakuje tam mocnej roli koordynatora pacjenta albo rozmowa lekarza z pacjentem jest niewystarczająca i nie zachęca do udziału w KOS-ie. Dlatego, jak mówiłam, chcemy zwrócić uwagę na to, że w każdym wielkopolskim szpitalu, do którego trafiają pacjenci zawałowi funkcjonuje program kompleksowej opieki i chorzy lub ich rodziny mogą dopominać się o objęcie nim. Jednocześnie powinni pamiętać, że dla pacjenta najkorzystniejsze jest sumienne korzystanie z programu. W naszych zestawieniach sprawdzamy również, ilu z zakwalifikowanych do KOS-Zawał pacjentów przeszło pełen cykl opieki, czyli po leczeniu interwencyjnym skorzystali zarówno z wizyt w poradni, jak i rehabilitacji. Tacy pacjenci są najlepiej rokujący na uniknięcie kolejnego zawału i przeżycie wielu lat. W tym rankingu za 2022 r. na pierwszym miejscu znalazło się Pleszewskie Centrum Medyczne, w którym aż 91 proc. pacjentów leczonych w KOS-Zawał przeszło cały cykl programu. Na podium są też placówki w Gnieźnie - 89 proc. i w Kaliszu - 79 proc.

Wspomniała już pani korzyści wynikające z KOS-Zawał dla pacjentów, a jakie są zalety dla samych szpitali?
Realizacja programu to dla nich przede wszystkim dodatkowe finansowanie. Najbardziej opłacalne jest oczywiście przeprowadzenie pacjenta przez cały program, mniej korzystne jest samo wykonanie zabiegu ratującego życie przy braku kontynuacji opieki. Zależy nam również na tym, by pacjent mógł jak najszybciej wrócić do życia w społeczeństwie, w tym do pracy. Gdy otrzyma od lekarza orzeczenie o zdolności do pracy, prowadzący go szpital otrzymuje dodatkową premię.

A jak Wielkopolska wypada na tle innych województw?
Bardzo dobrze. Istnieje ogólnopolski wskaźnik, w którym porównuje się to, ilu łącznie w danym województwie było pacjentów zawałowych z liczbą pacjentów będących w KOS-Zawał na którymkolwiek z jego etapów. Nie zagłębiając się w szczegóły: przeszliśmy z poziomu 0,09 do 0,55. Od początku realizacji programu w Polsce prowadził Śląsk, ale wiele wskazuje na to, że teraz to Wielkopolska ma szansę przynajmniej dogonić najlepszy do tej pory Śląsk. To bardzo motywujące, szczególnie, że wiąże się z poprawą zdrowia pacjentów. Oczywiście mamy w tym zakresie jeszcze coś do zrobienia.

Co dokładnie?
Chcemy sprawić, by do KOS-Zawał było kwalifikowanych jeszcze więcej pacjentów. Obecna liczba objętych nim chorych nie jest do końca satysfakcjonująca, patrząc przez pryzmat ogólnej liczby osób, które przeszły zawał. Postępy bez wątpienia są duże, ale nie możemy spoczywać na laurach.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Stosowane kiedyś metody leczenia często wzbudzają dziś kontrowersje, a opisy przeprowadzanych zabiegów mrożą krew w żyłach. Lobotomia, wypalanie żelazem czy rażenie pacjenta prądem to dopiero początek. Zobacz, jakie przerażające metody leczenia były kiedyś popularne i regularnie wykorzystywane w medycynie --->Czytaj też: Tragiczna historia opuszczonego szpitala psychiatrycznego pod Poznaniem. Działy się tam przerażające rzeczy, o których mało kto słyszał

Przerażające dawne metody leczenia. Dziś wywołują ciarki. Lo...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski