Głupio odwoływać się do matematyki, ale w przypadku, gdy gorące głowy swoimi wrzaskami przykrywają pamięć 21 tysięcy Polaków zamordowanych w Katyniu, Miednoje, Bykowni... pomoże logika?
Cofnijmy się trochę w czasie. Bo czas... jest tu dość istotny. To czas już zatarł napisy na pewnym krzyżu, o ile jakieś na nim były. Deszcz wyżłobił w nim ślady, mchem porósł od dołu, mrozy rozsadziły kawałek ramienia. Ale stoi. Stoi od tak dawna, że w ludzkiej pamięci zatarł się już cel, dla jakiego go postawiono. Czy był pamiątką dawnej zbrodni - jak krzyż w Bibieli - upamiętniający zbrodnię popełnioną tam przed wiekami na pielgrzymie. Ten krzyż, o którym piszę, to kamienna pamiątką stojąca gdzieś w Górach Stołowych. Gdzie - nie pamiętam, nie opatrzyłem zdjęcia adnotacją. W tamtych górach pełno takich pamiątek czegoś, o czym już nikt nie pamięta. Ale tkwią, może nie mówiąc wprost, co tu się stało. Od wieków są niemym krzykiem. Stawiali je zbrodniarze, w akcie skruchy. Stawiali je miejscowi, upamiętniając martwych, nieznanych ludzi, którzy w wędrówce, czasem wędrówce armii, w tym miejscu kończyli życie. Upamiętniano zbrodnie, niezwykłe wydarzenia, czasem krzyżem lub kapliczką dziękowano za cudowne zrządzenie opatrzności... Czas zatarł w pamięci wszystko niemal. Ale co się dziwić? To anonimowi ludzie byli i dla potomnych anonimowi pozostali. Ale memento trwa.
Dzisiejsze krzyże też stają przy drogach. Też mijamy anonimowe pamiątki, ale wiemy: tam zginęli ludzie. Co roku około 4 tysięcy. Małe miasteczko. I co? Krzyż przy drodze.
Bilans 5 lat wypadków na polskich drogach - to mniej więcej tyle ofiar, ilu polskich oficerów zamordowali w 1940 roku Sowieci. Upamiętnionych raptem kilkoma pomnikami.
Dziś kolega wspomniał o myśli, która chodzi mi po głowie od kilku dni: czy rocznicy zbrodni na narodzie polskim nie przygniecie przypadkiem tragedia, od której większość Polaków dostaje już skrętu kiszek. Nie dlatego, że była, tylko z powodu tego, co z nią zrobiono. W rocznicę katastrofy samolotu w Smoleńsku: marsze, wiece, spędy tłumów, szopka w Sejmie, 10 konferencji prasowych i co tam jeszcze komu przyszło do głowy. W rocznicę tragedii katyńskiej - ot, jakieś tam okolicznościowe składanie kwiatów. Rosyjskie rewelacje o tym, że Trybunał w Strasburgu oczyścił Rosję z winy - prawie przeszły bez echa.
60 procent Polaków nie wierzy w żaden zamach w Smoleńsku. Jeszcze więcej nie chce, nie zamierza świętować rocznicy Smoleńska. Wyłączają telewizory, przewracają gazety na inne strony. Opowiadają dowcipy. Tak, również takie o Smoleńsku. I proszę się nie oburzać, nie znam nikogo, kto nie słyszał choćby jednego. I żeby było jasne: nie, ja naprawdę nie uważam, że hipotezy o wypadkach czy o zamachach to idiotyzm. Ja po prostu uważam - jak wielu Polaków, którzy mają dość tej szopki, że mówienie o hipotezie jak o fakcie, bez dowodów, to jest dopiero idiotyzm. A wzajemna tłuczka zwolenników i przeciwników tej tezy, to jest dowód na wyższość Polaków nad innymi nacjami. Nas nie trzeba podbijać, my się sami wykończymy. Bo nawet jeśli zamach był - to ktoś, kto bez dowodów o nim się drze, jest strasznie mało wiarygodny. Na Katyń dowody są. To dlaczego Smoleńsk przykrył Katyń?
ZOBACZ: CO TEN WALIGÓRA ZNOWU NAPISAŁ
A CO NAPISAŁA BABA?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?