Jak wyobrażamy sobie przestępczynię? Spiczasta broda, długie, czarne włosy... [ZDJĘCIA]

O wynikach swoich badań opowiadała w czwartek wieczorem w pawilonie Euforia, znajdującym się przy ul. Górna Wilda. Jeszcze kilka lat temu sprzedawano tu dopalacze. Wydarzenie odbyło się w ramach festiwalu No Women No Art.

By sprawdzić, jak społeczeństwo wyobraża sobie przestępczynię, Leśniak opracowała ankietę. Znalazły się w niej pytania o cechy związane z wiekiem, charakterem, wyglądem. Należało też wskazać, jakie przestępstwa popełniają kobiety. Na podstawie zebranych danych, artystka stworzyła dziewięć portretów bardzo podobnych do siebie kobiet.

– Byłam ciekawa, czy odpowiedzi będą tak podzielone, że nie da się stworzyć jednego portretu. Okazało się jednak, że bardzo często powtarzał się jeden owal twarzy – trochę kanciasty, spiczasta broda, wąskie usta – mówi artystka.

Podejrzana ma od 20 do 40 lat, ok. 163 cm wzrostu, szczupłą sylwetkę i niebieskie lub brązowe oczy. Najczęściej czarne, proste i długie włosy. Znaki szczególne: pieprzyki, krosty, blizny i tatuaże. Najczęściej jest Polką – bardzo rzadko wskazywano inne narodowości – Romki i Ukrainki.

Jakie złe czyny na sumieniu mają kobiety? Ankietowani twierdzą, że oszustwa, prostytucję i dzieciobójstwo.

– Na całym świecie kobiety popełniają 10% wszystkich przestępstw. Od lat 90. rośnie liczba kradzieży dokonywanych przez kobiety. Większość to kradzieże związane z rolą społeczną – np. ubrań i kosmetyków – komentuje badania dr Monika Frąckowiak-Sochańska, socjolog. – Stosunkowo najwyższy procent kobiet popełnia morderstwa – 14 procent.

Przekonuje, że dzieciobójstwo jest marginalnym zjawiskiem - częste wskazywanie tej zbrodni przez ankietowanych należy powiązać przede wszystkim z medialną wrzawą wokół Katarzyny W. Przede wszystkich dochodzi do zabójstw partnerów.

– W 70 procentach przypadków kobieta, która zaatakowała swojego partnera ze skutkiem śmiertelnym, doświadczała przez wiele lat przemocy. Kobiety działają inaczej, niż mężczyźni – rzadko uciekają z miejsca zdarzenia lub zacierają ślady. Często same zgłaszają się na policję – przekonuje socjolog.