To od niego zaczęła się cała historia z Eurorugby w Wielkopolsce. Siedem lat temu Kapustka po raz pierwszy pojechał w roli kierownika reprezentacji na młodzieżowe mistrzostwa. Były krajowy oficer rozwoju w PZRugby (obecnie jest regionalnym oficerem i trenerem kadry kobiet) był jeszcze na tego typu imprezie w 2009 i 2010 r.
– Myśl, żeby zorganizować taki sam turniej u nas dojrzewała w nas już od czterech lat. Aplikację złożyliśmy jednak dopiero w 2012 r., bo przeanalizowaliśmy kalendarz i wyszło nam, że późna Wielkanoc będzie sprzyjać organizacji zawodów w 2014 r. Mistrzostwa zawsze odbywają się w Wielkim Tygodniu, dlatego gdyby wypadał on w marcu nie zdecydowalibyśmy się na kandydowanie. Tym bardziej, że siedem lat temu jechałem z kadrą na ME do Włoch i założyłem sobie, że nad Adriatykiem będzie już namiastka lata. Jak się okazało były zimne noce i same deszczowe dni. Pamiętam, że zupełnie nie trafiłem z ciuchami – tłumaczył Kapustka, jeden z członków Komitetu Organizacyjnego ME.
Na głęboką wodę od początku rzucił się razem z nim kierownik poznańskich „Muszkieterów”, Jacek Kalka. – Kiedy pierwszy raz z Tomkiem pojawiliśmy się w Urzędzie Marszałkowskim i powiedzieliśmy, że chcemy zorganizować mistrzostwa młodych rugbystów, to patrzono na nas jak na fantastów. My jednak wiedzieliśmy, o czym mówimy i szybko zresztą zdobyliśmy zaufanie urzędników, na czele z dyrektorem Departamentu Sportu i Turystyki, Tomasz Wiktorem – wspominał Kalka.
Obaj pomysłodawcy wielkopolskiego turnieju są jednak zgodni, że nawet najpiękniejsze idee i pomysły muszą znaleźć podatny grunt i wykonawców.
– Wymyślenie turnieju nie było tak kłopotliwe jak znalezienie narzędzi do zrealizowania całej koncepcji organizacyjnej. Na szczęście dość szybko powstał sztab entuzjastów i jednocześnie fachowców w swojej dziedzinie. Bez nich nie byłoby tej imprezy – podkreślił Kapustka, który dwa miesiące po wielkopolskim Euro wybierze się na kolejny ważny turniej, a mianowicie na mistrzostw Europy Dywizji A ze swoimi podopiecznymi z reprezentacyjnej drużyny rugbystek.
Kandydaturę Wielkopolski najpierw musiał zatwierdzić Polski Związek Rugby, a następnie Europejskie Stowarzyszenie Rugby (FIRA-AER). –O tym, że nikt nie odbierze już nam mistrzostw wiedzieliśmy w styczniu 2013 r. Dopiero jednak w maj ubiegłego roku zapadła oficjalna decyzja Komitetu Wykonawczego FIRA-AER na posiedzeniu w Paryżu.Trzy miesiące później dyrektor Wiktor i Jean-Francois Kubaś z ramienia naszego komitetu byli jeszcze z prezentacją regionu i obiektów na Kongresie w Sztokholmie, ale wtedy machina organizacyjna mogła już ruszyć pełną parą – przekonywał Kapustka.
Największym problemem dla organizatorów wcale nie było znalezienie odpowiednich hoteli i boisk, choć działacze FIRA-AER najwięcej pytań zadawali właśnie o obiekty. – Po piłkarskich Euro, najpierw do lat 19 w 2006 r., a następnie seniorskich w 2012 r. nasz region może się pochwalić kilkunastomama nowoczesnymi stadionami. Dylemat polegał na ostatecznym wyborze dziesięciu z nich, a nie na poszukiwaniu właściwych ośrodków – tłumaczył poznański działacz.
Jego zdaniem Wielkopolska dobrze wypadnie w poziomie usług hotelowych, gościnności i frekwencji, zwłaszcza jeśli chodzi o mecze elity. –Dla nas organizacja ME jest ważna, ale nie mniej ważne jest to, co zrobimy po nich. Będziemy bowiem chcieli podtrzymać żar wokół rugby przez kilka najbliższych lat – zakończył Kapustka.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?