Po wyborach następują pierwsze zmiany personalne. Często decyduje tu klucz partyjny. Prezesem należącego do władz województwa Hipodromu Wola został Hieronim Cichy z PO, który ukończył technikum. Na stanowisku zastąpił politologa z PO, który został dyrektorem GOAP. Jakie wykształcenie mają inni politycy z Wielkopolski?
Liczy się praca, a nie tytuł?
29-letni Bartosz Wieliński przeszedł z Woli do Związku Międzygminnego Gospodarki Odpadami Aglomeracji Poznańskiej, gdzie zastąpił zwolnionego dyrektora. Z wykształcenia jest politologiem.
- Ukończyłem specjalność zarządzanie zasobami ludzkimi - mówi Bartosz Wieliński, który jest też radnym PO w Środzie Wlkp. - Choć dziś pewnie poszedłbym na zarządzanie, a nie politologię, to dzięki tej specjalności potrafię pracować i rozwiązywać problemy w zespole.
Dyrektor wskazuje, że ukończył też studia podyplomowe i kurs menadżerski. A w planach ma studia MBA. - To nie wykształcenie jest najważniejsze, a chęci, zaradność i ciężka praca - uważa Wieliński. - Kiedyś, gdy nie umiałem pływać, wrzucono mnie do wody. Poradziłem sobie. Tak samo później - na Woli.
Jako swój atut wykształcenie przedstawia nowy prezes Woli - Hieronim Cichy, 58-letni szef PO w powiecie grodziskim i dyrektor biura poselskiego Kiliona Munyamy. Ukończył technikum rolnicze. Pracował w IUNiG Puławy Gospodarstwo Wielichowo i spółdzielni pracy. W 2014 r. zdobył licencjat z administracji samorządowej i gospodarczej w Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji.
- Ma 20-letnie doświadczenie w rolnictwie, zarządzaniu spółkami i to się liczy - mówi Leszek Wojtasiak, członek zarządu województwa z PO, któremu podlega Wola. I który w kontekście wykształcenia stał się legendą. Były wicemarszałek nie ma bowiem matury.
Technik też siedzi w Sejmie
Leszek Wojtasiak to niejedyny polityk, który nie poszedł na studia. Kilku takich, choć w mniejszości, mamy w parlamencie.
Dotyczy to trzech posłów wywodzących się z Ruchu Palikota (obecnie Twój Ruch). Maciej Banaszak, poseł z Poznania, który dziś jest w SLD, ukończył Zespół Szkół Budowlanych. Jacek Najder z Wągrowca -liceum ogólnokształcące. A Jacek Kwiatkowski z Konina to elektromechanik. Był w szkole zawodowej i technikum. - Jestem dobrym fachowcem - mówi. - Prowadziłem zakład usług gwarancyjnych, później - do wejścia do Sejmu w 2011 r. - serwis telefonii komórkowej.
Kwiatkowski dodaje, że polityką interesował się od dawna, a wykształcenie ma nikły wpływ na pracę poselską. - Może czasem przy tematach typowo technicznych mi pomaga - mówi. - Ale głównie chodzi o życiowe doświadczenie.
Poseł zasiada w komisji polityki społecznej i tu, jak zaznacza, czuje się kompetentny, natomiast w komisji zdrowia, do której poszedł, by wypełnić lukę, korzysta z pomocy fachowców.
Wykształcenie średnie zawodowe ma także Romuald Ajchler z SLD, który w 1968 r. skończył Państwowe Technikum Rolnicze. Z kolei Tomasz Górski, który do Sejmu dostał się z PiS, a dziś nie należy do żadnej partii, jest po liceum. A Arkady Fiedler z PO ma wykształcenie średnie policealne.
Wśród senatorów z naszego regionu tylko jeden nie ma studiów. To Ireneusz Niewiarowski z Konina - technik-ogrodnik.
Poszli się dokształcić
Kilka lat temu polityków ze średnim wykształceniem było więcej. Niektórzy z nich, po latach, postanowili jednak nadrobić zaległości. A inni - dodatkowo jeszcze uzupełnić wiedzę.
W wieku dopiero 39 lat studia prawnicze na UAM ukończył Adam Szejnfeld, przez wiele lat poseł, dziś europoseł PO. A w 2000 r. studia licencjackie z marketingu i zarządzania zrobił Tadeusz Tomaszewski z SLD. - Dużo wcześniej studiowałem zaocznie, ale przyszła służba wojskowa, inne obowiązki i uczelni nie skończyłem - przyznaje. - Wyższe wykształcenie jest ważne w działalności publicznej, ale nic nie zastąpi praktyki, którą zdobyłem w samorządzie, pracy społecznej i sejmowych komisjach.
Z kolei w 2005 r. tytuł magistra administracji zdobyła Bożena Szydłowska z PO, a jeszcze później ten sam kierunek skończył Marek Sternalski, szef klubu PO w poznańskiej radzie miasta.
Wielu polityków, choć uczelniany dyplom ma od dawna, postanowiło jeszcze się pouczyć. Tak było z marszałkiem województwa Markiem Woźniakiem, który z wykształcenia jest archeologiem. Później ukończył podyplomowe studium samorządu, a także - polityki i zarządu lokalnego. Podyplomówkę na koncie mają też np. wicemarszałek Wojciech Jankowiak z PSL, Zbigniew Dolata, poseł PiS czy Leszek Aleksandrzak z SLD.
Mają trzy literki z przodu
W politykę zaangażowani są także wielkopolscy naukowcy, nauczyciele akademiccy.
Tytułem profesora mogą poszczycić się m.in. dwaj poznańscy radni - filozof Antoni Szczuciński z SLD i geofizyk Janusz Kapuściński z PiS. Profesorem socjologii jest z kolei senator Marek Ziółkowski z PO. Jego partyjna koleżanka senator Jadwiga Rotnicka zrobiła z kolei habilitację z hydrologii. A poseł Killion Munyama z ekonomii. Mamy też kilku posłów z tytułem doktora. Witold Czarnecki i Tadeusz Dziuba z PiS to specjaliści nauk technicznych, Mariusz Witczak - nauk humanistycznych. Doktorem jest też europosłanka Krystyna Łybac-ka oraz Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?